Nadeszła wiosna, lato coraz bliżej, więc powoli można zakładać odkryte buty. Po zimie, kiedy nosiliśmy ciężkie buty i grube skarpetki, stopy mogą być w słabym stanie. Czas o nie zadbać, a skarpetki złuszczające to świetna opcja.
Skarpetki Marion nie są moim pierwszym produktem tego typu. Trzeci rok w ten sposób przygotowuję moje stopy do lata w sandałkach. Nie pamiętam, z jakiej firmy pochodziły poprzednie pary, jednak na pewno byłam zadowolona. Tym razem postanowiłam dać szansę skarpetkom kupionym w Biedronce za około 6 złotych. Do wyboru mamy 3 rodzaje: zwykłe różowe, niebieskie regenerujące i opakowanie złote z dodatkowym działaniem odświeżającym.
Pierwsze wrażenia, stosowanie
Skarpetki Marion są jednymi z tańszych, jakie możemy znaleźć. Złote opakowanie zawiera dwie saszetki z płynem, po jednej na każdą stopę oraz dwa rozmiary skarpetek do wyboru. Z założenia są to rozmiary dla kobiety i mężczyzny. Rzeczywiście widać różnicę. Niebieskie są większe, ale białe są nadal spore na damskich stopach.
Po umyciu stóp do każdej skarpetki wlewamy płyn z jednej saszetki i zakładamy foliowe skarpetki. Na to zakładamy ciepłą, grubą parę zwykłych skarpetek i spędzamy w nich 60 do 90 minut. Ja trzymałam je około 80 minut. Nie było to najprzyjemniejsze doświadczenie. Folia się zsuwała, drapała, płyn przelewał i podchodził w górę, do kostek.
Starałam się przesiedzieć cały ten czas, gdyż bardzo trudno było mi się poruszać. Samo dotarcie z łazienki do salonu i z powrotem było wyzwaniem. Dodatkowo kilka razy wydawało mi się, że skóra zaczyna mnie piec. Już miałam je zdjąć, ale ostatecznie postanowiłam jeszcze trochę wytrzymać. Czego się nie robi dla pięknych, gładkich stóp, prawda?

Skład Marion SPA
Sprawdźmy najpierw skład, jakich efektów możemy się po nim spodziewać i jak to się ma do obietnic producenta i rzeczywistości.
Alcohol, Aqua, Propylene Glycol, Urea, Glycolic Acid, Glycereth-18 Ethylhexanoate, Glycereth-18, Sodium Lactate, Lactic Acid, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Salicylic Acid, Argania Spinosa Kernel Oil, Lavandula Angustifolia Oil, Menthol, Polyquaternium-10, Allantoin, Linalool
Alkohol normalnie nie jest substancją, którą chcielibyśmy widzieć na pierwszym miejscu w kosmetyku, jeśli w ogóle. Wysusza, podrażnia, ale i odkaża. Co istotne dla tego produktu, ułatwia przenikanie substancji przez naskórek. Niszczy barierę ochronną skóry i przepuszcza inne substancje w głąb. W ten sposób w skórę wnikną substancje, które są dalej w składzie i zadziałają złuszczająco.
Glikol propylenowy (propylene glycol) jest substancją otrzymywaną z ropy naftowej. Podobnie jak alkohol, przenika w głąb naskórka, transportując inne substancje. W ten sposób działa jako humektant. Jest rozpuszczalnikiem i w pewnym stopniu konserwantem. Nie powinien być stosowany na podrażnioną skórę.
Mocznik (urea) to kolejny humektant. Zmiękcza i nawilża naskórek, a przy odpowiednio wysokim stężeniu także go złuszcza. Dodatkowo działa antybakteryjnie i przeciwzapalnie.
Kwasy: glikolowy (glycolic acid), salicylowy (salicylic acid) i mlekowy (lactic acid), a także sól sodowa kwasu mlekowego (sodium lactate) przenikają przez naskórek, działają złuszczająco, a przy okazji lekko nawilżają.
PEG-40 to odtłuszczacz i emulgator. PEGi są uważane za szkodliwe – z dwóch powodów – umożliwiają transport szkodliwych substancji w głąb skóry oraz są pozyskiwane przy użyciu trującego tlenku etylu, którym mogą zostać zanieczyszczone. Istnieje na to małe prawdopodobieństwo, jednak lepiej, by unikać ich w kosmetykach dla osób o wrażliwej skórze.
Alantonina (allantoin) działa przeciwzapalnie, łagodzi podrażnienia, wspomaga procesy regeneracji i odbudowy naskórka, stymuluje proces gojenia się ran. Działa silnie nawilżająco, przez co daje poczucie wygładzenia skóry.
Olej z arganowca (argania spinosa kernel oil) wykazuje działanie nawilżające, uelastyczniające i regenerujące skórę. Dzięki zawartości witaminy E ma także właściwości antyoksydacyjne. Olejek lawendowy (lavandula angustifolia oil) działa przeciwzapalnie, nawilżająco i zmiękczająco.
Glycereth-18 i Glycereth-18 Ethylhexanoate to emolienty i rozpuszczalniki, m.in. dla kwasu salicylowego. Mentol odświeża, dezynfekuje i chłodzi. Polyquaternium-10 tworzy na skórze ochronny film. Linalol to aromat.


Działanie
Złuszczający zabieg do stóp w postaci skarpetek z aktywnym płynem, skutecznie, ale bezpiecznie usuwa martwy, zrogowaciały naskórek. Wystarczy jeden zabieg, żeby wygładzić skórę stóp, dostarczając jej jednocześnie odpowiedniego odżywienia. Po 7-10 dniach od wykonania kuracji, stopy są idealnie gładkie, delikatne i zregenerowane.
Patrząc na skład można stwierdzić, że skarpetki Marion SPA powinny spełnić wszystkie funkcje wymienione przez producenta. Mocznik powinien ułatwić przenikanie substancji, wraz z kwasami AHA usunąć martwy naskórek, a olej arganowy i alantonina nawilżyć. Niestety efekty na moich stopach były mizerne.
Po jakichś pięciu dniach naskórek zaczął się łuszczyć, ale delikatnie i dość nierównomiernie. Nie schodziły całe płaty naskórka, nie było osypywania. Myślałam, że potrwa to przez kolejne kilka dni, ale nie było dalszych efektów. Złuszczenie okazało się słabe, wg. mnie niewystarczające. Moje stopy nie były w bardzo złym stanie, ale oczekiwałam gruntownego złuszczenia i ukazania się miękkiej, gładkiej warstwy skóry. Pamiętając efekty poprzednich zabiegów, niestety się zawiodłam.
U Was się sprawdziły? Polecacie jakieś inne skarpetki dające lepsze efekty?
Polecane powiązane treści
czyli Anna Kochanowska – miłośniczka pielęgnacji skóry bazującej na naukowych faktach.
Blog powstał z pasji, która doprowadziła mnie na studia z kosmetologii bioestetycznej i codziennie skłania do zdobywania nowej wiedzy.
Jeśli sama regularnie chcesz dowiadywać się więcej o pielęgnacji, kosmetykach i akcesoriach, które Ci w niej pomogą, zaglądaj na annemarie.pl!
Takie skarpetki, tk fajn rozwiazanie. Ja dbam o skore, ale mam duze problemy nia. Stosuje multum kremow dekoracyjnych oraz Te, co przepisu mi podolog, ale to nic nie daje. Muszę wypróbować skarpetki;)
Daj znać jak efekty!