Poszukiwania ciągle trwają. Czy w końcu uda mi się znaleźć szampon, który ograniczy przetłuszczanie skóry głowy i pozwoli mi cieszyć się świeżością włosów na dłużej?
Niestety odkąd pamiętam mam problem z przetłuszczaniem włosów. Dopiero jakieś 2-3 lata temu zmieniłam zwykłe, drogeryjne szampony na takie z lepszymi składami i próbuję znaleźć ideał, który chociaż w jakimś stopniu rozprawi się z moim problemem. Stawiam więc na delikatne detergenty, które nie przesuszą skóry głowy, nie zedrą jej warstwy ochronnej oraz ekstrakty roślinne, które pomogą ją tonizować, odświeżać i zadziałają antybakteryjnie.
Przetłuszczanie może wynikać z wielu różnych przyczyn, chociażby może mieć związek z dietą czy hormonami, więc nie zawsze zmiana kosmetyków da pożądany rezultat. Ja nadal szukam zadowalającej mnie opcji i w ostatnich miesiącach do testów wybrałam szampon z Natura Siberica, który spełnia wyżej wspomniane warunki.
SPIS TREŚCI
Analiza składu szamponu Natura Siberica do włosów przetłuszczających się, objętość i równowaga
Aqua, Sodium Cocoyl Isethlonate, Lauryl Glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Pineamidopropyl Betaine, Hippopha Rhamnoidesamidopropyl Betaine, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Pinus Pumila Needle Extract, Rubus Ideaus Fruit Extract, Glycerin, Sornitus Sibirica Extract, Abies Sibirica Needle Extract, Achilea Asiatica Extract, Uritica Oloica Leaf Extract, Silybum Marianum Extract, Quercus Robur Bark Extract, Inula Helenium Extract, Hippophae Rhamnoides Fruit Oil, Anthemis Nobilis Flower Extract, Saponaria Officinallis Root Extract, Citric Acid, Sodium Chloride, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, CI 75810, Parfum, Geraniol, Limonene, Linalool
Szampon objętość i równowaga bazuje na łagodnych substancjach myjących – Sodium Cocoyl Isethlonate, Lauryl Glucoside, Pineamidopropyl Betaine, Hippopha Rhamnoidesamidopropyl Betaine oraz średniej mocy Cocamidopropyl Betaine, która niektórych może podrażniać, ale ja nie mam z nią problemu. Dodatkowo działanie detergentów łagodzą nawilżająca gliceryna oraz olej z rokitnika (Hippophae Rhamnoides Fruit Oil) działający gojąco, regenerująco i natłuszczająco.
Cała lista ekstraktów roślinnych wykazuje wiele cennych właściwości: antyspetyczne (Pinus Pumila Needle Extract – sosna karłowata; Abies Sibirica Needle Extract – jodła syberyjska), regulujące wydzielanie łoju (Rubus Ideaus Fruit Extract – malina), łagodzące (Achilea Asiatica Extract – krwawnik; Anthemis Nobilis Flower Extract – rumianek), wzmacniające (Uritica Oloica Leaf Extract – pokrzywa), przeciwzapalne i ściągające (Silybum Marianum Extract – ostropest plamisty; Quercus Robur Bark Extract – dąb angielski; Inula Helenium Extract – oman wielki; Saponaria Officinallis Root Extract – mydlnica lekarska). Pozostałe składniki to konserwanty (Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate), substancja antystatyczna (Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride), konsystencjotwórcza (Sodium Chloride), regulator pH (Citric Acid) oraz aromaty (Parfum, Geraniol, Limonene, Linalool).
Moje wrażenia
W składzie nie ma nic, do czego miałabym zastrzeżenia. To naprawdę przyjemny produkt pod tym względem, jak i w kwestii używania. Szampon jest średniej gęstości płynem o jasnej, mlecznozielonej barwie. Pachnie ziołowo, zupełnie nienachalnie i sądzę, że większości nie powinien sprawiać problemu, jeśli chodzi o zapach. Ja stosowałam go do codziennego mycia, a właściwie w moim przypadku odbywającego się co drugi dzień.
Za każdym razem myję skórę głowy dwukrotnie, porządnie ją masując i pozwalając pianie spływać po całej długości włosów. Szampon najpierw wylewam na dłonie i spieniam, i dopiero w tej formie nanoszę go na skórę. Pozwala to nieco dodatkowo złagodzić działanie detergentów. Podczas mycia otrzymuje się sporą ilość piany i o ile bywają kosmetyki z naturalnymi składami zupełnie nie dające piany, tutaj nie można na to narzekać. Dla mnie nie jest to mankamentem w produktach myjących, ale rozumiem, że preferencje są różne.
Szampon w odpowiednim stopniu oczyszcza skórę głowy i włosy, nie wywołując przy tym podrażnień, czy jakichkolwiek negatywnych odczuć. Polecany jest do włosów przetłuszczających się i patrząc na skład rzeczywiście widać, że jest ukierunkowany na ten problem. Składniki mają regulować wydzielanie łoju, tonizować i działać antyspetycznie.
Dodatkowo w nazwie znajdziemy “objętość i równowaga”, więc mogłybyśmy się spodziewać unormowania przetłuszczania z jednoczesnym dodawanie objętości włosom. W obu tych aspektach szampon z Natura Siberica spisywał się u mnie przeciętnie. Włosy po umyciu nie plątały się, nie były oklapnięte, ale też nie zauważyłam większego odbicia od nasady. Nie mam mu nic do zarzucenia, jednak nie jestem również w stanie pokazać jakiejkolwiek jego wyższości ponad innymi stosowanymi wcześniej szamponami.
Szampon znajduje się w dużej, plastikowej butli na klik o pojemności aż 400 mililitrów, a można go kupić w cenie około 25 złotych. Używany przez dwie osoby wystarczył na pół roku! Dobry skład i duża wydajność przy na tyle przyzwoitej cenie moim zdaniem dają dobry powód do wypróbowania tego szamponu. Nie jest moim ideałem, tego jeszcze nie znalazłam, ale to przyzwoita opcja na codzienne mycie.
Polecane powiązane treści
czyli Anna Kochanowska – miłośniczka pielęgnacji skóry bazującej na naukowych faktach.
Blog powstał z pasji, która doprowadziła mnie na studia z kosmetologii bioestetycznej i codziennie skłania do zdobywania nowej wiedzy.
Jeśli sama regularnie chcesz dowiadywać się więcej o pielęgnacji, kosmetykach i akcesoriach, które Ci w niej pomogą, zaglądaj na annemarie.pl!
Super ma wydajność 🙂
Oo tak, nie chciał się skończyć 🙂
Ja mam ten sam problem szukam wielu sposobów by sobie z tym poradzić…
Może w końcu nam się uda 🙂