Chia – małe ziarenka warte dużo uwagi. Jeszcze niedawno trudno dostępne, teraz do kupienia w każdym większym sklepie, podbijają serca wielu osób. Co w nich takiego niezwykłego? Czy rzeczywiście warto je jeść?
Szałwia hiszpańska, czyli chia, to roślina o pomarszczonych listkach i fioletowych lub białych kwiatach. Jej owoce zawierają około 1 mm nasionka w kolorach brązu, czerni lub szarości. Roślina pochodzi z Ameryki środkowej/południowej. Uprawiali ją już Aztekowie w Meksyku, gdzie chia, zaraz po fasoli i kukurydzy była najważniejszą z upraw. Były popularne także w diecie Inków i Majów, w których języku chia oznacza siłę i nie bez powodu.
Te niepozorne nasionka mają mnóstwo właściwości korzystnych dla naszego zdrowia. Są tzw. superfoods. Zawierają przeciwutleniacze, inaczej antyoksydanty, które chronią nas przed stresem antyoksydacyjnym. Jest to stan, gdy dochodzi do zaburzenia równowagi między wolnymi rodnikami, a zwalczającymi je przeciwutleniaczami. Wolne rodniki to cząsteczki pozbawione elektronu. Wchodzą w reakcje z innymi cząsteczkami i przechwytują ich elektrony.
Do nadmiernego ich powstawania przyczyniają się m.in. stany zapalne, zażywanie leków, zanieczyszczenia powietrza, picie alkoholu, palenie papierosów. Antyoksydanty przeciwdziałają wolnym rodnikom, przez co spowalniają procesy starzenia (m.in. dłużej cieszymy się piękną skórą) i zapobiegają powstawaniu chorób, takich jak miażdżyca, cukrzyca, choroby układu nerwowego, nowotwory.
Czystek – zwykła herbatka czy cudowny napar? – kolejny produkt zawierający antyoksydanty.

Duże ilości błonnika to kolejny istotny składnik, szczególnie, że większość węglowodanów w chia stanowi właśnie błonnik. Błonnik nie podnosi poziomu cukru we krwi (dobra wiadomość dla cukrzyków), spowalnia wchłanianie oraz usprawnia pracę jelit. Chia wchłaniają mniej więcej dziesięciokrotność swojej masy w postaci płynów, więc wypełniają żołądek, powodując uczucie sytości, co może być ważne szczególnie dla osób z nadwagą.
Oprócz usprawnienia pracy jelit i wspomagania rozwoju flory bakteryjnej tego obszaru, błonnik (wraz z kwasami omega-3) przyczynia się do obniżania poziomu złego cholesterolu oraz podwyższania dobrego, a także zmniejszania ryzyka chorób serca. Ponadto spożywanie chia obniża poposiłkowe stężenie glukozy we krwi, skurczowe ciśnienie tętnicze oraz działa przeciwzakrzepowo i przeciwzapalnie.
Zawartość kwasów omega-3 ma także inne pozytywne skutki, chociaż kwasy pochodzące ze źródeł roślinnych nie zawierają jednego z najistotniejszych kwasów, który można znaleźć głównie w tłustych rybach. Mimo wszystko, kwasy omega-3 wpływają na poprawę pracy mózgu. Wspomagają koncentrację i zapamiętywanie, a więc ułatwiają uczenie się. Dodatkowo działają na układ nerwowy łagodząco. Jednym ze składników kwasów omega-3 jest ALA – kwas alfa-linolenowy. Badania wykazują, że jego wysokie stężenie we krwi wiąże się z obniżeniem ryzyka występowania raka piersi oraz insulinooporności.
Chia zawiera również 2 ciekawe aminokwasy – glutaminę, wspomagającą układ odpornościowy, regeneracje wątroby oraz poprawiającą wydolność organizmu podczas wysiłku fizycznego i argininę, biorącą udział w gojeniu ran, odpowiedzi immunologicznej oraz zmniejszaniu stanów zapalnych. Ponadto w 15 gramach nasion jest mniej więcej tyle samo wapnia i fosforu co w 100 ml mleka.

Chia zawiera także:
Witaminy
- C
- A
- E
- tiamina (B1)
- ryboflawina (B2)
- niacyna (B3)
Minerały
- żelazo
- miedź
- magnez
- fosfor
- cynk
- sód
Dla kogo będzie odpowiednia? Nasiona chia mogą być zjadane przez osoby cierpiące na cukrzycę i celiakię. Nie zawierają glutenu i jak wyżej wspomniałam, większość węglowodanów w nasionach stanowi błonnik. Powinny się nim także zainteresować osoby z nadwagą, na dietach, z brakami witamin i minerałów. To świetna opcja na urozmaicenie diety
Opakowanie nasion kupimy już za kilka (250 g) do około 20 złotych (kilogram). Przy dziennym spożyciu 15 gram opakowanie wystarczy nam na naprawdę długo. Kupimy je już praktycznie wszędzie, oczywiście przez internet będzie najtaniej.
3 propozycje podania chia

Deser z owocami
- 3 łyżeczki chia
- 100 ml mleka migdałowego (ew. kokosowego)
- pół łyżeczki miodu
- łyżeczka płatków migdałowych
- garść borówek
- ew. kilka malin
Chia zalewamy mlekiem, mieszamy i odstawiamy do lodówki, najlepiej na całą noc. Mieszamy z miodem, dodajemy migdały i owoce.

Chia fresca
- 1-2 łyżeczki chia
- litr wody
- sok z ćwiartki cytryny
- ew. kilka listków mięty
Do butelki lub dużego kubka wsypujemy chia, zalewamy wodą i dorzucamy dodatki. Odstawiamy na kilka godzin do lodówki. Schłodzona smakuje najlepiej. Napęczniałe ziarenka powoli uwalniają wodę w żołądku i pomagają w nawodnieniu organizmu.
Koktajl
- ⅓ melona
- jabłko
- łyżka jagód goji
- łyżeczka chia
- ew. woda
Wszystko blendujemy razem. Możemy dodać wody dla zmiany konsystencji. Zależnie od preferencji można wypić od razu lub zostawić na trochę, wtedy chia częściowo zwiąże płyn.
Lubicie chia? Może macie jakieś sprawdzone przepisy, warte podzielenia się?
Wykorzystane materiały:
* Ziarna chia jako wartościowy produkt racjonalnej diety – zastosowanie w profilaktyce chorób metabolicznych – klik
** Nasiona szałwii hiszpańskiej (Salvia hispanica L.) jako źródło składników wykazujących dobroczynny wpływ na ludzki organizm – klik
*** Chia seed (Salvia hispanica L.) – a new age functional food – klik
Polecane powiązane treści
czyli Anna Kochanowska – miłośniczka pielęgnacji skóry bazującej na naukowych faktach.
Blog powstał z pasji, która doprowadziła mnie na studia z kosmetologii bioestetycznej i codziennie skłania do zdobywania nowej wiedzy.
Jeśli sama regularnie chcesz dowiadywać się więcej o pielęgnacji, kosmetykach i akcesoriach, które Ci w niej pomogą, zaglądaj na annemarie.pl!
https://youtu.be/LM30TIkjsjA Ania, super blog! Pozdrawiam:)
Dziękuję 🙂
Robię pudding na jutro 🙂
Polecam! To idealna pora, ze wszystkimi świeżymi owocami.
Lubię CHIA, zawsze dodaje je do owsianki na śniadanko wraz z siemieniem lnianym:)