No i kolejne lato za nami? Jak? Kiedy? Zleciało jak zawsze szybko i towarzyszą nam już chłody, przez które tęsknię za ciepłymi dniami, ale także cieszę się na sweterki, które już powoli wyciągam z szafy. Żeby jednak już zamknąć ten okres, mam dzisiaj szybkie podsumowanie ulubieńców ostatnich miesięcy.
Kosmetycznie
W te słoneczne miesiące było dość świetliście i nie tylko ze względu na promienie słoneczne. Na twarz bowiem przez każdym wyjściem nakładałam rozświetlający krem SPF 30 od Clochee (porównywarka cen). Jego odcień jest dość ciepły i żółty, więc świetnie nadawał się u mnie na lato, kiedy skóra była delikatnie muśnięta słońcem. Tak, pomimo nakładania filtra skóra nadal się opala, bo nic nie chroni jej w 100%. Ja nakładam naprawdę duże ilości filtrów, starając się osiągnąć zalecane 2mg na cm2 skóry.
W przypadku kremu Clochee nie jest to łatwe, bo szybko zastyga na skórze i jest nieco tępy, ale używanie gąbeczki do makijażu i aplikacja w dwóch cieńszych warstwach załatwiają sprawę. Nieźle kryje niedoskonałości, a cera jest rozświetlona, nie błyszcząca tłustością. Jeśli podoba Wam się efekt chok chok, to coś dla Was, jednak jeśli to mat jest Waszym faworytem, na pewno trzeba zużyć tu sporo pudru matującego, by taki efekt otrzymać.
Dla spotęgowania efektu rozświetlenia używałam żelu rozświetlające Couleur Caramel (sklep). To właściwie żel-olejek, który w kilka minut po rozprowadzeniu wchłania się w skórę i zostawia złotawą, błyszcząca taflę. Idealnie nadaje się na jakieś wyjścia, kiedy można użyć go na całe nogi, ramiona, kości obojczykowe. Właśnie w tej formie towarzyszył mi na kilku weselach, ale na tym nie poprzestałam, bo służył mi również za rozświetlacz na policzki i powieki. Dla fanek błyskotek jak znalazł! Pamiętajmy jednak, że przy grubej warstwie filtra i dodatkach jak ten rozświetlacz, potrzebne jest porządne oczyszczenie.
W drugim etapie bardzo przypadł mi do gustu żel z witaminą C Avalon Organics (porownywarka cen). To stosunkowo delikatny produkt myjący, wystarczająco radzący sobie z domyciem wszelkich zanieczyszczeń ze skóry, a przy tym mocno się spieniający, przez co wystarczy odrobina do umycia twarzy i szyi. Dodatkowym atutem jest jego świeży, pomarańczowy zapach ze słodką nutką, w sam raz na letnie orzeźwienie.
Rozrywka
Ponownie w tej kategorii miałam największy problem ze znalezieniem dobrego filmu. Mało brakowało, a nie polecałabym nic, ale w ostatniej chwili przed napisaniem tego posta wybrałam się na przedpremierowy pokaz koreańskiej produkcji pt. Parasite. Opowiada ona o losach ubogiej rodziny, do której nagle uśmiecha się szczęście, gdy syn dostaje pracę jako korepetytor w bogatej rodzinie, a następnie podstępem reszta rodziny także dostaje tam zatrudnienie.
Film zderza ze sobą dwa światy i rzuca światło na problemy społeczne obecnie nie tylko w Korei, ale wszędzie, gdzie są spore różnice klasowe. Co ciekawe, historia jest poprowadzona kilkugatunkowo, to znaczy zabawna część przechodzi w triller, a ten przeradza się w dramat. To długi seans, ale przez cały czas utrzymujący zainteresowanie fabułą i emocjonalnie wymagający. Mimo wszystko, a właściwie przez to, polecam obejrzenie.
Jeszcze jedną, taką emocjonalną wyżymaczką łącząca dramat z humorem jest miniserial After life z Rickym Gervaisem w roli głównej (Netflix). Aktor znany jest z ról komediowych, ale tutaj jego humor podszyty jest głębokim smutkiem po śmierci żony. Przez 6 dwudziestominutowych odcinków stara się pogodzić z tym faktem i ułożyć życie od nowa.
To gorzka opowieść, ale dająca nadzieję, że dobry czas jeszcze może nadejść, niezależnie od sytuacji. Koniecznie chociaż zerknijcie na te produkcje! Mam tylko nadzieję, że w te jesienne, pochmurne dni nie wpędzą Was w depresyjny nastrój, ale warto zaryzykować.
Żeby odejść od przygnębiających tematów, chciałam jeszcze wspomnieć o ebooku, który idealnie wpisuje się i w lato, i w jesień. Włosowe tematy nie są mi obce, ale nadal nie czuję się w nich „mocna”. Od dłuższego czasu staram się dbać o czuprynę, rozszerzając same odżywki do sięgania po wcierki, peelingi i olejowanie. Na efekty oczywiście trzeba poczekać, jak w każdej sferze, ale jestem cierpliwa. . Prawdopodobnie kojarzycie Czytamy etykiety głównie z analizami żywności, ale ich druga, kosmetyczna część także mocno się rozwija. Po ebookach o ochronie przeciwsłonecznej i pielęgnacji twarzy, przyszła pora na włosy.
Ebook Włos Ci z głowy nie spadnie (sklep) liczy sobie 80 stron i kiedy go dostałam, pomyślałam sobie, że pewnie nie zawiera zbyt dużo wiedzy. Nic bardziej mylnego! To świetnie napisany przewodnik po włosingowym świecie. Przechodzi od totalnych podstaw, które nam wszystkim wydają się znajome, ale w każdym punkcie daje cenne podpowiedzi, które często nie są oczywiste. Tematów jest ogrom i wcale nie mam wrażenia, że zostały omówione po łebkach. Każdy aspekt ma tu swoje pięć minut, czy to tak niby oczywiste mycie, czy używanie akcesoriów bez ostrych krawędzi lub regularna obserwacja stanu włosa.
Bardzo podoba mi się takie całościowe spojrzenie na pielęgnację oraz to, że redakcja proponuje wiele sposobów na jej realizację. Czeszecie włosy tangle teezerem? A może Waszym służyłby drewniany grzebień? Szampon jest dla Was za mocny? Jest mnóstwo innych opcji mycia opisanych krok po kroku. I tak dalej. .. Jeśli szukacie skondensowanej pigułki włosowej, oto ona. Miałam już świadomość wielu tych rzeczy, ale sporo jest też dla mnie nowością i będę wracać do tej pozycji nie raz, by z nimi poeksperymentować. Szczególnie na jesień, kiedy wypadanie tuż za rogiem…
Polecane powiązane treści
czyli Anna Kochanowska – miłośniczka pielęgnacji skóry bazującej na naukowych faktach.
Blog powstał z pasji, która doprowadziła mnie na studia z kosmetologii bioestetycznej i codziennie skłania do zdobywania nowej wiedzy.
Jeśli sama regularnie chcesz dowiadywać się więcej o pielęgnacji, kosmetykach i akcesoriach, które Ci w niej pomogą, zaglądaj na annemarie.pl!
Witaj,
A co sądzisz o kremie regenerującym All in one -Mizon ? Masz jakąś opinie na temat tego kremu? Poszukuje kremu z dobrym składem dla cery mieszanej wrażliwej zarazem problemowej , suchej w strefie T z przebarwieniami po 30stce ! Niby skład całkiem okej , pytanie czy nie uczula ..jest alkohol denat niestety 🙁
Przejrzałem Twoje opinie na temat kremów i składy , bardzo dużo podpowiedzi,dziękuję, ale nadal jest problem z wyborem. Może coś polecisz ?
Pozdrawiam:)
Niestety Mizon ma nienajlepsze składy. Z kremów w chłodniejsze miesiące fajnie sprawdzał mi się Vianek przeciwzmarszczkowy. Dodatkowo zerknij może na serum Ana z azeloglicyną i niacynamidem – obie substancje fajnie działają na przebarwienia, a dodatkowo w składzie jest kilka substancji nawilżających. Jeśli obawiasz się tego kwasu – to może alternatywnie serum nawilżające z Fresh&natural pod krem?
W składach szukaj np.: witaminy C, niacynamidu, hialuronu, lukrecji, alantoiny, pantenolu. Alkoholu bym unikała przy wrażliwej cerze.