Przyszła pora na moich ulubieńców trzech ostatnich miesięcy!
Kosmetyki
Bardzo lubię pianki do mycia twarzy. Jedną z pierwszych, jakiej używałam była ta z arcydzięglem Organic Therapy (pełna recenzja). Wiele dobrego słyszałam o piankach rosyjskiej marki Ecolab. Do wyboru mamy 3 serie: nawilżającą, odmładzającą oraz do cery tłustej. Ja wybrałam wersję odmładzającą Ecolab i jestem z niej niezwykle zadowolona. W składzie zawiera między innymi niedrażniące substancje myjące, aloes, kwas hialuronowy i olejek z pestek winogron. Ma cudowną, aksamitna konsystencję, która przyjemnie rozprowadza się na skórze. Pianka lekko pachnie i delikatnie, ale porządnie oczyszcza cerę. Na pewno niedługo dorobi się pełniejszej recenzji 🙂
Film
Filmy superbohaterskie są popularną i często naprawdę dobrą rozrywką. Seria powstała na bazie komiksów Marvela zaistniała już dziesięć lat temu i do tej chwili liczy aż dziewiętnaście filmów. Jak to zwykle bywa, niektóre są lepsze, niektóre gorsze. Ostatni z nich, czyli Avengers: Infinity War zbiera wielu bohaterów, których historie poznaliśmy w poprzednich latach i łączy ich we wspólnym celu. W ten sposób powstają ciekawe relacje pomiędzy bohaterami, pełne zabawnych dialogów. Dodatkowo otrzymujemy genialnie napisany czarny charakter. Jestem w stanie zrozumieć jego motywację, a nawet w pewnym stopniu ją popierać i współczuć mu w związku z decyzjami, które musi podjąć, by swój cel osiągnąć. Jeśli lubicie ten rodzaj filmów, koniecznie nadróbcie i obejrzyjcie nową odsłonę Avengersów.
Potężny Thanos zbiera Kamienie Nieskończoności w celu narzucenia swojej woli wszystkim istnieniom we wszechświecie. Tylko drużyna superbohaterów znanych jako Avengers może go powstrzymać.
Serial
Elliot Alderson to młody programista cierpiący na zaburzenia antyspołeczne, zajmujący się bezpieczeństwem. Pewnego dnia spotyka tajemniczego hakera – Mr. Robota, który za wszelką cenę pragnie zniszczyć korporacyjną Amerykę.
Dopiero co skończyłam oglądać 3 sezon serialu, który już od pierwszego, obejrzanego w 2016, uważałam za świetny. Mr Robot to coś zupełnie innego, nietypowego i w pewnym stopniu trudnego w odbiorze. Główny bohater jest antyspołecznym programistą, który prowadzi nas przez całą historię. Jego punkt widzenia jest oderwany od rzeczywistości i często nie do końca wiemy na co patrzymy i co się właściwie dzieje. To w dużej mierze serial skupiający się na psychice bohatera i jego zmaganiach ze samym sobą. Nic nie jest tu oczywiste i niejednokrotnie będziecie się zastanawiać w co wierzyć, ale jednocześnie będziecie chcieć więcej.
Książka
Współczesna Moskwa. Trwa tysiącletni rozejm między siłami Ciemności i Światła. Każda ze stron, w ramach Wielkiego Traktatu powołała do życia organa stojące na straży porządku. Tytułowy „Nocny Patrol” obserwuje poczynania sił Ciemności, by działały one zgodnie z traktatem. W ten sam sposób pracuje „Dzienny Patrol”, pilnujący, by dobro nie rozprzestrzeniało się na świat. Status quo zostanie utrzymany, póki któraś ze stron nie obejmie znaczącej przewagi lub nie złamie warunków porozumienia. W sam środek „wojny” zostaje wrzucony świeżo upieczony strażnik „Nocnego Patrolu” – Antoni. Nie zdaje sobie sprawy, że jego udział będzie znaczący w końcowym rozrachunku między siłami Ciemności i Światła.
Tak prezentuje się ogólny zarys serii fantasy pt. Patrole napisanej przez Sergieja Łukjanienko. Seria liczy sześć książek opisujących świat, w którym istnieją magowie, wilkołaki oraz wampiry. Większość historii dzieje się w Rosji, z okazjonalnymi wypadami do innych krajów, a śledzimy ją głównie z perspektywy jednego maga działającego dla Nocnego patrolu strzegącego świata przed złymi oddziaływaniami nocy. Większość poznajemy z punktu widzenia tych dobrych, chociaż bywają i momenty opowiadane przez tych drugich.
Dlaczego polecam tę serię? Lubię fantasy i w formie filmowej, i w formie książkowej. Magia, wampiry i wilkołaki to oklepane tematy, o walce dobra ze złem też już wielokrotnie czytaliśmy. Uważam, że tu jednak całość jest przedstawiona ciekawie i nietypowo. Powoli śledzimy rozwój bohaterów, ich filozoficzne i moralne rozterki, co raz więcej dowiadując się o świecie magii. Każda z książek składa się z trzech powiązanych ze sobą opowieści, które pchają historię do przodu i zarazem dają satysfakcję po przeczytaniu oraz chęć na więcej. Koniecznie zerknijcie na pierwszą – Nocny patrol.
Poradnik
Czytam sporo poradników urodowych, ale nie wszystkie jeszcze zdążyłam tu opisać, choć ten zdecydowanie jest tego wart. Skóra, azjatycka pielęgnacja po polsku (porównanie cen) to świetny poradnik dla wszystkich. Autorka po kolei opowiada o krokach w pielęgnacji, dlaczego są ważne oraz jak je odpowiednio wykonać. Dostajemy też sporą dawkę informacji o filarach pielęgnacji takich jak witamina C czy kwasy. Wszystko jest opisane jasno i klarownie, tak że naprawdę każdy czytelnik, niezależnie od poziomu zaawansowania, wyniesie coś dla siebie.
Niedawno kupiłam drugą książkę Barbary Kwiatkowskiej, uzupełniająca pierwszą część i na pewno niedługo opiszę je obie 🙂
[Edit] Recenzja obu książek już jest!
Garderoba
Kilka moich znajomych namiętnie nosi Melliski, czego nie byłam w stanie zrozumieć. Jak gumowe buty mogą być wygodne? Podczas jesiennych deszczy noszę kalosze, ale gdy jest ciepło nie założę butów pod samo kolano. Postanowiłam więc wypróbować balerinki z gumy, które miały mi służyć w deszczowe dni.
Wybrałam Zaxy, tańszą wersję Melissy, model Pop Bow Fem (porównanie cen) w kolorze granatowym. Po przymiarce nadal nie byłam przekonana, ale okazuje się, że są świetnym rozwiązaniem! Dzięki nim nie rozkleiłam sobie kolejnej pary balerinek skacząc przez kałuże. Prawie wszystkie buty mnie ocierają i tu nie było inaczej za pierwszym razem, ale za kolejnymi już nie pojawia się ten problem. Przy wyższych temperaturach poci się w nich stopa, czego można się spodziewać, ale podczas wiosennych, jak i obecnych deszczy spisują się świetnie!
Jakie były Wasze hity ostatnich miesięcy? Co warto wypróbować, zobaczyć, przeczytać?
Polecane powiązane treści
czyli Anna Kochanowska – miłośniczka pielęgnacji skóry bazującej na naukowych faktach.
Blog powstał z pasji, która doprowadziła mnie na studia z kosmetologii bioestetycznej i codziennie skłania do zdobywania nowej wiedzy.
Jeśli sama regularnie chcesz dowiadywać się więcej o pielęgnacji, kosmetykach i akcesoriach, które Ci w niej pomogą, zaglądaj na annemarie.pl!
Mój mąż do dzisiaj nie może mi wybaczyć, że nie poszliśmy na Averengersy:)
Jeszcze gdzieniegdzie grają 😉