Nasze dłonie przez ostatni rok wycierpiały naprawdę wiele! Ciągłe mycie i dezynfekcja im nie służą, co kończy się przesuszoną i spierzchniętą skórą, a nieraz podrażnieniami i nawet bólem. Dzisiaj we współpracy z marką Miya chciałabym Wam przedstawić kompleksową pielęgnację dłoni stawiającą na ich wygładzenie, odżywienie i regenerację!
Przez ostatni miesiąc testowałam na własnej skórze 3 kosmetyki, które można stosować zarówno w połączeniu, jeden po drugim, ale i pojedynczo, wybierając najbardziej odpowiedni dla siebie. Jako kurację całość stosowałam 2x w tygodniu, a w pozostałe dni nakładałam jedynie produkty odżywcze.
SPIS TREŚCI
Krok 1 – Peeling wygładzający do dłoni i paznokci z olejkami
Jak wspomniałam wyżej, peeling stosowałam 2x w tygodniu, co uważam za maksymalną częstotliwość dla takiego kosmetyku. Przy wrażliwszej skórze stosowałabym go raz lub nawet rzadziej niż co tydzień!
Zarówno tutaj na liście składników INCI, jak i w pozostałych produktach zaznaczyłam ciekawsze składniki odpowiadające za działanie danego kosmetyku. W peelingu będzie to oczywiście coś złuszczającego. Peeling jest mechaniczny i znajdziemy w nim drobiny krzemionki, kukurydzy oraz mielone łupiny orzecha włoskiego zatopione w dość lekkiej konsystencji o przyjemnym, ale intensywnym kwiatowym zapachu.
Aqua (Water)* (woda), Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil* (olej ze słodkich migdałów), Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil* (olej słonecznikowy), Glycerin* (substancja nawilżająca), Cetearyl Alcohol* (emolient), Silica* (krzemionka), Glyceryl Stearate Citrate*, Glyceryl Stearate* (emulgatory), Coco-Caprylate/Caprate* (emolient), Panthenol (substancja nawilżająca), Zea Mays Cob Powder* (puder kukurydziany), Juglans Regia (Walnut) Shell Powder* (puder ze skorupy orzecha włoskiego), Tocopheryl Acetate (wit. E), Xanthan Gum*, Triethyl Citrate* (zagęstniki),, Caprylyl Glycol (rozpuszczalnik), Benzoic Acid (konserwant), Sodium Phytate* (chelator), Potassium Hydroxide, Citric Acid (regulatory pH), Parfum (Fragrance), Hexyl Cinnamal (substancje zapachowe)
Nie stosuję peelingów mechanicznych do twarzy, ale skóra ciała jest grubsza i odporniejsza, więc tutaj można się o nie spokojnie pokusić 🙂 Drobinki są naprawdę malutkie i nie czuję w nich ostrości. Nie drapią skóry, a dają bardziej uczucie delikatnie złuszczającego masażu. Jeśli jednak zwiększymy siłę nacisku, również i peeling będzie mocniejszy, ale też mniej przyjemny moim zdaniem. Wykonuję go przez jakieś 2 minuty na całych dłoniach aż po przeguby i wokół paznokci, po czym spłukuję letnią wodą.
Skóra po nim jest ładnie zmiękczona, ale nie odarta ze swojej ochronnej warstwy. Nie czuć ściągnięcia, ani podrażnienia, zapewne dzięki wsparciu olei oraz kojącego pantenolu. Warto wykonywać go regularnie, ale delikatnie, bez zbędnej siły i tarcia! Częstotliwość proponuję dostosować do stanu dłoni – jeśli np. wykonujemy prace w polu lub ogrodzie, skóra jest zniszczona, to 1-2x w tygodniu będzie odpowiednie. Gdy jednak skóra jest uwrażliwona ciągłym myciem i dezynfekcją, lepiej najpierw zająć się jej ukojeniem i odbudową.
Wykonanie peelingu od razu woła o nałożenie kremu! Ten ma teraz szansę zadziałać jeszcze lepiej, skoro pozbyliśmy się warstwy zrogowaciałego naskórka.
Tubka ma pojemność 60ml = 25zł
Krok 2 – Regenerujące serum do dłoni z prebiotykami 2%
W ramach kuracji serum nakładałam jako drugi krok. Poza nią stosowałam go na dzień, bo ma zaskakująco lekką konsystencję. Wchłania się dosłownie w minutę i można od razu wracać do pracy przy klawiaturze – nie zostaje na niej tłusta warstwa 😉 można go więc używać podczas pracy biurowej i mieć zawsze w torebce w podróży! Tubka zawiera 75ml serum, ale jest dość poręczna!
Aqua (Water)* (woda), Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil* (olej słonecznikowy), Butyrospermum Parkii (Shea) Butter* (masło shea), Cetearyl Alcohol* (emolient), Glycerin* (substancja nawilżająca), Glyceryl Stearate* (emulgator), Coco-Caprylate/Caprate* (emolient), Glyceryl Stearate Citrate* (emulgator), Inulin* (prebiotyk), Hydroxypropyl Starch Phosphate* (regulator lepkości), Panthenol (substancja nawilżająca), Tocopheryl Acetate (wit. E), Fructose* (prebiotyk), Xanthan Gum*, Triethyl Citrate* (zagestniki), Caprylyl Glycol (rozpuszczalnik), Benzoic Acid (konserwant), Potassium Hydroxide (regulator pH), Sodium Phytate* (chelator), Citric Acid (regulator pH), Parfum (Fragrance), Benzyl Salicylate, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool (substancje zapachowe)
Bardzo podoba mi się dodatek prebiotyków w postaci inuliny i fruktozy. Prebiotyki chronią i utrzymują w równowadze mikrobiom skóry narażony na dezynfekcję i obecnie częste mycie.
Masło shea także uelastycznia skórę, ale nie nadaje serum zbytniej ciężkości.
Przy mocno przesuszonych dłoniach samo serum to może być mało, chociaż często stosowane na pewno poprawi ich stan. Można też zdecydować się na dodanie kolejnej warstwy, jak maska.
Krok 3 – Skoncentrowana maska do dłoni i paznokci z kompleksem olejków 40%
Maska jest już produktem zdecydowanie cięższym, pozostawiającym na dłoniach aksamitny film!
Film ten mimo wszystko nie zdaje się tłusty, a otulający, trochę jak ciepła kołderka dla skóry potrzebującej opieki! Wszystko za sprawą miksu olei: sojowego, kokosowego, słonecznikowego, awokado, oliwy oraz witaminy E i nawilżającej gliceryny.
Aqua (Water)* (woda), Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil* (olej słonecznikowy), Glycine Soja (Soybean) Oil* (olej sojowy), Cocos Nucifera (Coconut) Oil* (olej kokosowy), Cetearyl Alcohol* (emolient), Glyceryl Stearate Citrate* (emulgator), Glycerin* (substancja nawilżająca), Coco-Caprylate/Caprate* (emolient), Persea Gratissima (Avocado) Oil* (olej awokado), Olea Europaea (Olive) Fruit Oil* (oliwa), Glyceryl Linoleate*, Glyceryl Oleate*, Glyceryl Linolenate*, Inulin Lauryl Carbamate* (emulgatory), Hydroxypropyl Starch Phosphate* (regulator lepkości), Tocopheryl Acetate (wit. E), Xanthan Gum*, Triethyl Citrate*, Caprylyl Glycol (rozpuszczalnik), Benzoic Acid (konserwant), Potassium Hydroxide (regulator pH), Parfum (Fragrance), Amyl Cinnamal, Benzyl Salicylate, Citronellol, Coumarin, Geraniol, Limonene, Linalool (substancje zapachowe)
Widząc ten zestaw olei można by się obawiać, że dłonie zaleje tłusta warstwa, ale zupełne nic takiego się nie dzieje! Ja stosowałam maskę samodzielnie na noc lub jako trzeci etap po peelingu i serum. Każda opcja była dla moich dłoni świetnym wsparciem, ale taki zestaw wszystkich 3 produktów bądź serum+maski naprawdę robi robotę! Skóra dłoni jest elastyczniejsza, przyjemniejsza w dotyku, a także wygląda znacznie lepiej, młodziej! Regularna pielęgnacja odejmuje dłoniom kilka lat 🙂
Komu poleciłabym te produkty? Cały zestaw każdemu z problemem suchości, skórą dojrzałą, przepracowaną, potrzebującą regeneracji przy częstym myciu. Myślę tylko, że mógłby nie sprawdzić się osobom wrażliwym na substancje zapachowe, bo tych w składach jest dużo. Jeśli dłonie są podrażnione, zrezygnowałabym na pewno z peelingu, a odżywiała je innymi kosmetykami, aż się zregenerują.
Gdybym miała wybrać jeden kosmetyk, na pewno byłoby to serum! Ma dużą pojemność, dodatek prebiotyków oraz świetnie daje radę w codziennym życiu! A Tobie któryś z nich wpadł w oko? Znajdziesz je w wielu sklepach online i stacjonarnie w Hebe w cenie 25zł od tubki 🙂
Post powstał we współpracy z marką Miya.
Polecane powiązane treści
czyli Anna Kochanowska – miłośniczka pielęgnacji skóry bazującej na naukowych faktach.
Blog powstał z pasji, która doprowadziła mnie na studia z kosmetologii bioestetycznej i codziennie skłania do zdobywania nowej wiedzy.
Jeśli sama regularnie chcesz dowiadywać się więcej o pielęgnacji, kosmetykach i akcesoriach, które Ci w niej pomogą, zaglądaj na annemarie.pl!
Bardzo polubiłam ostatnio tą markę, kusi mnie szczególnie krem do rąk z Twojej recenzji oraz ich sera do twarzy. Polecam też filtr SPF50+ 🙂
Filtra na pewno spróbuje, a serum z azelo też mam w zapasie 😉