Kolorówka do ust Felicea: błyszczyk, szminka i pomadka ochronna

Felicea kolorówka usta

Lubię łączyć swój makijaż z pielęgnacją. Naturalne kosmetyki bardzo to ułatwiają, bo składy takiej kolorówki często oferują dodatkowe pielęgnacyjne wartości. Produkty polskiej marki Felicea idealnie się tu wpisują, więc o nich dzisiaj słów kilka.

Felicea produkuje kosmetyki do makijażu o ładnych składach oraz w bardzo przystępnych cenach, które są stacjonarnie dostępne w drogeriach Hebe. Dzięki temu przed zakupem można je obejrzeć na żywo i lepiej dopasować odcienie. To olbrzymia zaleta, bo stacjonarnie fajnej składowo kolorówki jeszcze stosunkowo niewiele.

Jeśli już miałabym wybrać kolorówkę, po którą sięgam najchętniej i pozwalam sobie na jakieś drobne, kolorystyczne szaleństwa, to byłyby to produkty do ust. Lubię je delikatnie podkreślić na co dzień, a jeśli mam na to ochotę, odrobinę mocniej zaakcentować. Wydaje mi się, że fajnie się to zgrywa i stanowi przeciwwagę dla ciemnych, dość ciężkich oprawek okularów, które noszę 🙂 

Wśród produktów Felicea wybrałam jednak dość stonowane kolorystycznie i dostosowane do codziennych sytuacji:  szminkę w odcieniu zbliżonym do ust (z przesyłki PR od marki), błyszczyk o lśniącym wykończeniu i  pomadkę ochronną z delikatnym kolorem (zakup własny).

 

Błyszczyk #32 piwonia

Felicea błyszczyk piwonia #32

Zaczynamy od błyszczyka, czyli mojego niewypału. Co tu poszło nie tak? Wybrałam dla siebie kolor piwonii, w opakowaniu bardzo ładny, nieco zgaszony róż, Podczas robienia swatcha widać w nim lekko mieniące się drobinki, co naprawdę wygląda fajnie na skórze dłoni. Ale, ale… na moich ustach kolor jakoś magicznie znika i zostaje jedynie błysk.

 

Polyglyceryl-3 Diisostearate (emolient), Silica (zagęstnik), Isocetyl stearoyl stearate (emolient), Candelilla Cera (wosk candelilla), Hydrogenated Coco Glycerides (emolient), Ricinus Communis Seed Oil (olej rycynowy), Capric Triglyceride (emolient), Tocopheryl Acetate (witamina E), Mica (pigment, zagęstnik), Grapefruit Peel Oil (olejek grejpfrutowy), C.I. 77891 (biały pigment (31, 32, 33, 34, 35, 36,37), C.I. 15850 (czerwony (31, 32, 33, 35, 36, 37),  C.I. 77491 (czerwony pigment (31, 34, 35), C.I. 77492 (żółty pigment (31, 34, 35)

 

Błyszczyk bardzo delikatnie i przyjemnie pachnie, choć nie wyczuwam w nim nuty grejpfruta z olejku eterycznego, jaki widzę w składzie. Niewyróżniający się kolor czy łagodny zapach nie są problemem, dopiero niekomfortowe noszenie czyni z tego produktu niespodziewany bubel. Jak on się klei! Usta kleją się do siebie jak oszalałe, a nie daj boże, wyjść na wiatr. Wtedy przyklejają się do niego włosy, które oblepia niczym maź. Robiłam do niego kilka podejść, ale niestety to klejenie mnie pokonało.

 

Szminka #28 cień ametystu

Felicea szminka cień ametystu #28

Z użytkowaniem szminki jest już znacznie lepiej! Ma przyjemny, emolientowy skład bogaty w oleje, woski i masło shea, które odżywiają usta. Dzięki temu nie wysusza warg, chociaż nie jest aż tak kremowa, jak niektóre pomadki, które zdążyłam polubić. Nosi się właściwie bezproblemowo, bo nie ściera się ani nie zjada nieestetycznie. Na pewno spora w tym zasługa stonowanego koloru – to taki chłodny, różowy nudziak.

 

Ricinus Communis Seed Oil (olej rycynowy), Hydrogenated Coco Glycerides (emolient), Squalane (skwalan), Cera Alba (wosk pszczeli), Candelilla Cera (wosk Candelilla), Copernicia Cerifera Cera (wosk Carnauba), Butyrospermum Parkii (masło shea), Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil (olej jojoba), Hydrogenated Vegetable Oil (olej roślinny), Tocopheryl Acetate (witamina E), Mica (zagęstnik, barwnik), Grapefruit Peel Oil (grejpfrutowy olejek eteryczny), C.I. 77891 (biały pigment mineralny), C.I. 15850 (czerwony pigment)

 

Szminka znajduje się w prostym, białym opakowaniu, które prezentuje się elegancko i uniwersalnie. Duży plus, że ta biel nie brudzi się łatwo przerzucana w torebce. Kolejny natomiast za przystępną cenę i wspomnianą dostępność w Hebe, co pozwala na dobranie odpowiedniego odcienia.

 

Pomadka ochronna dla kobiet #11

Felicea pomadka ochronna

Najbardziej przypadła mi do gustu pomadka ochronna. Nie jest to jednak zwykła ochrona i pielęgnacja ust, bo dostajemy jeszcze kolor. Pomadka ochronna Felicea w wersji damskiej (porównywarka cen) z pigmentem chroni usta, a do tego nadaje im bardzo naturalny, delikatny odcień różu. Wydaje mi się, że większości cer nada świeżości i młodzieńczego uroku.

 

Ricinus Communis Seed Oil (olej rycynowy), Hydrogenated Coco Glycerides (emolient), Squalane (skwalan), Cera Alba (wosk pszczeli), Candelilla Cera (wosk candelilla), Copernicia Cerifera Cera (wosk carnauba), Butyrospermum Parkii (masło shea), Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil (olej jojoba), Hydrogenated Vegetable Oil (olej roślinny), Tocopheryl Acetate (witamina E), Mica (pigment) Grapefruit Peel Oil (grejpfrutowy olejek eteryczny), Mentha Viridis (Spearmint) Leaf Oil (miętowy olejek eteryczny), C.I. 77891 (biały pigment mineralny (11, 12, 13)), C.I. 15850 (czerwony pigment (11))

 

Formuła pomadki jest dość zbita, jednak na ustach nie tworzy grubej, ciężkiej warstwy, a raczej otulający płaszczyk twarzowego koloru. Jak najbardziej nadaje się na co dzień, a nawet na jakieś wyjścia, jeśli lubi się taki naturalny efekt. Myślę, że to również fajny wybór dla dziewczynek wchodzących w nastoletnie lata, bo zapewnia im pielęgnację oraz odrobinę dorosłego koloru. To jednej z najlepiej wydanych kosmetycznie 8zł 🙂

Jak widzicie mamy tu zarówno hit i kit. Oczywiście czyjeś wrażenia mogą być zupełnie różne od moich, ale niezależnie od nich, zdecydowanie warto wypróbować jakieś produkty do ust tej marki. Polska produkcja z ładnymi składami i w tak fajnych cenach to rzadkość, więc korzystajmy!

 

Subscribe
Powiadom o
guest

2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Magda z natvis.pl
4 lat temu

Ja używam ich pomadki i bardzo przypadła mi do gustu, polecam.