Kremy ceramidowe: Colibri i Bepanthen Sensiderm Daily Care

kremy ceramidowe

Kremy ceramidowe są bardzo cennym elementem pielęgnacji, zwłaszcza skór wrażliwych, poddawanych kuracjom retinoidowym, czy z problemami dermatologicznymi! Opowiem więc o dwóch ciekawych produktach tego typu 🙂

Przeczytaj: jak działają ceramidy, cholesterol, kwasy tłuszczowe?

 

Krem nocny, Colibri Skincare

 

Na swój pierwszy krem ceramidowy trafiłam na Amazonie 🙂 Bardzo spodobał mi się jego z jednej strony dość bogaty, a z drugiej nieprzekombinowany skład, opakowanie airless przedłużające trwałość i zmniejszające ilość potrzebnych konserwantów, a także stosunek pojemności do ceny – krem kosztował 30 euro, ale za 100ml! Teraz jednak zmniejszyli pojemność do 80ml :/

Co mam na myśli przez nieprzekombinowane bogactwo składu? Otóż znajdziemy w nim pełen przekrój lipidów:

  • cholesterol
  • kwasy tłuszczowe zawarte w olejach jojoba i arganowym
  • oraz komplet ceramidów: NP/3, AP/6, AS/5, NS/2 i EOP/9

Szkoda, że nie wiemy w jakich są proporcjach, bo dla skóry to także istotne! Przewaga jednego z tych składników może decydować o szybszym gojeniu, uzupełnianiu bariery ochronnej bądź wręcz odwrotnie! Przykładowo wiemy, że równe proporcje wszystkich 3 typów składników bądź przewaga cholesterolu przyspieszają regenerację starzejącej się skóry!

colibri night

Ponadto mamy tu mini dodatek w postaci retinolu 0,05% – to bardzo niskie stężenie, więc nie muszą się go obawiać wrażliwe skóry. To jednak bardziej BONUS do miksu lipidowego, niż jakiś mocniejszy punkt kremu, bo jednak retinol potrzebuje nieco wyższych stężeń, żeby wywoływać dobre efekty.

Przeczytaj: retinoidy – wszystko, co musisz wiedzieć! 

 

Aqua (woda), Caprylic/Capric Triglyceride (emolient), Glycerin (substancja nawilżająca), Glyceryl Stearate Citrate (emulgator), Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil (olej ze słodkich migdałów), Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil (olej jojoba), Cetearyl Alcohol (emulgator, emolient), Levulinic Acid, Argania Spinosa Kernel Oil, Glyceryl Undecylenate (emulgator), Ceramide NP, Ceramide AP, Ceramide AS, Ceramide NS, Ceramide EOP, Cholesterol, Hydrogenated Phosphatidylcholine (emolient), Retinol, Panthenol (substancja nawilżająca), Butyrospermum Parkii (Shea) Butter (masło shea), Sodium Hyaluronate (substancja nawilżająca), Arginine (aminokwas), Squalane (skwalan), Glycine Soja (Soybean) Oil (olej sojowy), Tocopherol (witamina E), Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil (olej słonecznikowy), Pentylene Glycol (rozpuszczalnik, promotor przenikania), Citric Acid (regulator pH), Xanthan Gum (zagęstnik), Hydrogenated Lecithin (emulgator), Dipropylene Glycol (rozpuszczalnik), Glyceryl Stearate, Sucrose Distearate (emulgatory), Sodium Levulinate (regulator pH)

 

Krem jest dość gęsty, bez dodatku aromatów, a więc o nieco specyficznym zapachu samych surowców. Nie jest on jednak męczący ani specjalnie nieprzyjemny – to po prostu kategoria produktów teoretycznie bezzapachowych, które jednak swoisty zapach mają.

Pomimo gęstości, formuła ładnie się rozprowadza na skórze i wchłania, nie tworząc tłustej warstwy, a lekko zabezpieczający, odżywczy film uzupełniający naskórek w cenne składniki. Można spokojnie nałożyć go zaraz po jakimś serum, toniku lub samodzielnie, a także jako kolejny element pielęgnacji wielowarstwowej w dniu stosowania retinoidów, jednak po uprzednim odczekaniu, by retinoid miał szansę samodzielnie podziałać.

80ml to moim zdaniem nadal spora pojemność jak na krem! Ja miałabym problem ze zużyciem mojego w terminie 6 miesięcy (100ml), gdyby nie to, że nakładałam go także na dłonie i zrobiłam odlewkę koleżance.

Uważam, że to świetny dodatek pielęgnacyjny praktycznie dla każdego – uzupełnia barierę ochronną, nie obciąża skóry, ma cały komplet lipidów i kosztuje całkiem rozsądnie!

Nie polecałabym go tylko kobietom w ciąży, które nie powinny stosować retinolu, a sama pewnie jeszcze kiedyś do niego wrócę, bo nie znalazłam tu wad!

 

Krem prebiotyczny, Bepanthen Sensiderm Daily Care***

 

Jeżeli chodzi o drugi krem, to aż przecierałam oczy ze zdziwienia, kiedy zobaczyłam jego skład i cenę! Około 40zł za aż 150ml kremu z ceramidami, niacynamidem i prebiotykiem?! wow!

Mamy tu właśnie

  • popularny ceramid 3, jeden z głównych w naskórku
  • niacynamid pobudzający syntezę nowych ceramidów
  • nawilżający i przyspieszający gojenie pantenol, w stężeniu 2,5% – często w kosmetykach są to okolice 0,5%
  • prebiotyk wspierający mikrobiom skóry
  • odżywcze masło shea, olej z rokitnika i meadowfoam
  • a także antybakteryjny ekstrakt z rozmarynu

bepanthen sensiderm daily care

Jest całkiem bogato, przemyślanie i w naprawdę przystępnej cenie 🙂

 

Aqua (woda), Caprylic/Capric Triglyceride (emolient), Glycerin (substancja nawilżająca), Olea Europaea (Olive) Fruit Oil (oliwa), Isostearyl Isostearate (emolient), 1,2-Hexanediol (rozpuszczalnik, promotor przenikania), Cetearyl Alcohol (emolient, emulgator), Panthenol (substancja nawilżająca), Butyrospermum Parkii (Shea) Butter (masło shea), Niacinamide (witamina B3), Glyceryl Stearate Citrate (emulgator), Alpha-Glucan Oligosaccharide (prebiotyk), Limnanthes Alba Seed Oil (olej Meadowfoam), Hydrogenated Lecithin (emulgator), Hippophae Rhamnoides (Seabuckthorn) Fruit Extract (ekstrakt z rokitnika), Tocopheryl Acetate (witamina E), Xanthan Gum, Scletorium Gum (zagęstniki), Squalane (emolient), Tetrasodium Glutamate Diacetate (chelator), Ceramide 3, Citric Acid (regulator pH), Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Extract (ekstrakt z rozmarynu) 

 

Krem jest opisany jako hipoalergiczny, co w praktyce oznacza, że ma mniejszy potencjał do wywoływania alergii i podrażnień. Nie zawiera aromatów, barwników ani konserwantów!

Przeczytaj: Kosmetyczne regulacje – hipoalergiczny, nie zawiera… i inne 

Powinien za to świetnie koić skórę z AZS dzięki uzupełnianiu braku ceramidów (tu mamy ceramid 3, jednak to ceramid 1 jest tym głównym brakującym w takiej skórze) i wspieraniu mikrobiomu. 

To produkt idealny dla skór wrażliwych, już od najmłodszych lat, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by stosowali go dorośli! Używałabym go zarówno na buzię i ciało dziecka, jak i u siebie – to w sumie robię 🙂 na twarzy przy kuracji retinoidami, na podrażnienia na policzkach i szyi po chlorowanej wodzie, czy na suche dłonie i łydki.

Konsystencja kremu jest znacznie lżejsza, niż można by się spodziewać. Ma tłustawy poślizg i zostawia odrobinę lepką warstwę, ale skóra nie jest obciążona i nie daje uczucia nieprzyjemnego oblepienia. Dość szybko się wchłania i przy stosowaniu na dłonie można pracować przy komputerze już po paru minutach.

Uważam, że krem jest świetną, budżetową opcją. Gdyby jeszcze zawierał cholesterol, to byłby idealny! I tak myślę, że będę sięgać po kolejne opakowania co zimę, kiedy moja skóra jest w gorszym stanie.

Ostatecznie polecam oba! Bepanthen jako opcję tańszą, opłacalną nawet jako produkt do ciała, a Colibri jako bardzo kompletny produkt lipidowy. Zapewne moja ciekawość wygra i będę szukać kolejnych produktów z tej kategorii, ale już wiem, że mam coś sprawdzonego, do czego warto wracać.

 

*** link afiliacyjny

 

 

Subscribe
Powiadom o
guest

2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Magda
Magda
3 lat temu

dla mnie Bepanthen to jest petarda. ostatnio, po przesadzeniu z retinolem, nalozylam go gruba warstwą, jak maseczke i chodzilam z takim kompresem pół dnia. po zmyciu skóra była idealnie ukojona i miękka <3