Już od ponad roku regularnie stosuję maskę LED. Zakup poprzedziłam obszernym riserczem literatury, żeby mieć pewność, że to technologia warta zachodu. Z wielu badań wynika, że jak najbardziej, o ile regularnie i długoterminowo stosujemy maskę, którą wcześniej wybierzemy według kilku zasad. Jeśli chcesz wiedzieć, jak to zrobić, to już opowiadam, co i jak!
SPIS TREŚCI
- Maska LED – jak to działa?
- Jak wybrać maskę LED – kolory i długości światła
- Jak wybrać maskę LED – parametry
- Zanim zdecydujesz się na maskę LED – kilka ostrzeżeń!
- Zdecydowałaś się na maskę LED i co dalej, czyli jak ją stosować
- Dlaczego wybrałam maskę LED z CurrentBody
- Maski LED z CurrentBody – porównanie
- Moje efekty stosowania maski LED
Maska LED – jak to działa?
LED to akronim od Light emitting diods, czyli diod emitujących światło pochłaniane przez różne struktury skóry skóry. To źródło energii niepowodujące uszkodzeń skóry, bez efektu termicznego – bezpieczne i niepowodujące rekonwalescencji. Działa poprzez fotobiomodulację, czyli wywoływanie reakcji w komórkach, m.in. prowadząc do wzrostu produkcji ATP (paliwa komórek) w mitochondriach komórek, zwiększenia syntezy kolagenu i czynników wzrostu, poprawy mikrokrążenia, czy modulacji stresu oksydacyjnego.
Historia zastosowania LED sięga badań NASA nad użyciem technologii w celu przyspieszania gojenia, ale okazuje się, że zależnie od wyboru długości światła, można osiągnąć inne cenne efekty. Wykorzystuje się je z sukcesami w gabinetach kosmetologicznych i medycyny estetycznej, gdzie od lat wykonuje się zabiegi światłem LED profesjonalnymi lampami
Jak wybrać maskę LED – kolory i długości światła
W maskach LED stosuje się światło widzialne i podczerwień. Każdy z kolorów wykazuje nieco inne działanie, przy czym jedne mają więcej dowodów naukowych na skuteczność, inne mniej.
Światło niebieskie (400-470 nm) działa antybakteryjnie – pochłanianie go przez produkowane przez bakterie trądzikowe substancje prowadzi do niszczenia tych bakterii. Działa to także w przypadku bakterii kolonizujących rany. W badaniach na ochotnikach z trądzikiem zaobserwowano zmniejszenie ilości zmian zapalnych, a przy łuszczycy redukcję zaczerwienienia i łuski. Efekt ten zawdzięcza się właściwościom przeciwzapalnym oraz regulującym wydzielanie serum, czy namnażanie i dojrzewanie komórek skóry.
Światło żółte (około 540 nm) zmniejsza stany zapalne, zaczerwienienia i obrzęki – pozytywne efekty zauważono u osób z AZS oraz po zabiegach laserowych. W jego przypadku materiałów jest mniej niż dla pozostałych omawianych kolorów.
Światło czerwone (630-700 nm) ma właściwości przeciwzapalne, stymulujące mikrokrążenie, produkcję czynników wzrostu i kolagenu.
Światło podczerwone (700-1200 nm) sięga nagłębiej z omawianych. Stymuluje tworzenie nowych naczyń, ich rozszerzanie, poprawę mikrokrążenia, uwalnianie czynników wzrostu i wpływa na poprawę gojenia ran.
Czerwień i podczerwień są często łączone w badaniach, wykazując pozytywne działanie na łysienie, gojenie ran oraz starzenie. W przypadku ostatniego, takie połączenie światła zwiększa grubość włókien kolagenowych, redukuje ilości enzymów rozkładających kolagen, poprawia jędrność, gładkość i koloryt skóry oraz zmniejsza głębokość zmarszczek.

Jak wybrać maskę LED – parametry
Najlepiej zacząć poszukiwania maski od swojego problemu i doboru najlepszej długości światła dającej efekty, które ten problem ograniczą.
W przypadku objawów starzenia, potrzeby wsparcia produkcji kolagenu, gojenia ran oraz łysienia (specjalne maski na głowę) – wybierz połączenie czerwieni i podczerwieni. Najwięcej badań mają długości 630-660 nm (czerwień, preferencyjnie 633) i 820-840 nm (podczerwień, preferencyjnie 830).
W przypadku skóry trądzikowej, a także z objawami łuszczycy, lepsze będzie połączenie światła czerwonego i niebieskiego, która wspólnie działa antybakteryjnie i przeciwzapalnie. Warto pamiętać, że przy okazji uzyskamy tym duetem także efekty przeciwstarzeniowe. W badaniach najczęściej powtarzają się długości 415-420 nm (niebieski) i 630-660 nm (czerwień).
Druga kwestia to liczba diod maski oraz ich moc. Natężenie promieniowania (ENG: irradiance, power density), inaczej gęstość mocy, wyrażana jest w miliwatach (mW) na cm2. Oznacza to, z jaką energią jest naświetlany centymetr kwadratowy skóry. W badaniach te wartości były bardzo różne, więc najlepiej byłoby celować w pośrednie – ani za niskie rzędu kilku, bo to wymagałoby długiego naświetlania i mogłoby dawać niewielkie efekty, ani za wysokie, by nie przegrzewać skóry. W drugim przypadku do szczególnie ważne przy cerach naczyniowych, z trądzikiem różowatym, czy melazmą. Po przejrzeniu szeregu materiałów zakres poszukiwań zawęziłam do około 30-60 mW/cm2.
Jak wyżej wspomniałam, natężenie promieniowania wpływa na długość stosowania maski. Jeśli przeliczymy czas naświetlania skóry konkretnym natężeniem, to otrzymamy ilość energii (ENG: fluence) dostarczaną do skóry (J/cm2). Niektóre marki podaję tę wartość zamiast natężenia.
Ostatni istotny parametr to zalecany czas stosowania maski. Wiele firm zaleca 10-15 minut, co wydaje się optymalne. Raczej niewiele osób chciałoby poświęcać na to każdorazowo więcej czasu.
Zanim zdecydujesz się na maskę LED – kilka ostrzeżeń!
Zanim zdecydujesz się na zakup maski, musisz poznać jeszcze kilka faktów.
Jeśli ten zakup ma mieć sens, musisz myśleć o masce jako o dodatku wzbogacającym Twoją pielęgnację na stałe. Jeśli szybko się nudzisz, zapominasz lub nie masz czasu na akcesoria, to nie jest opcja dla Ciebie. Maskę trzeba stosować regularnie, kilka razy w tygodniu, tydzień w tydzień, miesiąc w miesiąc. I tak cały czas! Nie spodziewaj się, że użyjesz jej od niechcenia, gdy sobie o niej przypomnisz i to pozwoli na fajne efekty. Niestety nie. Jeśli obawiasz się, że maska może szybko pójść w kąt – lepiej wydaj te pieniądze na ulubione kosmetyki lub zabiegi w gabinecie kosmetologa.
Powinnaś też zapoznać się z listą przeciwwskazań do stosowania maski. Byłoby ogromną stratą pieniędzy, gdyby później okazało się, że nie możesz jej używać. Jeśli myślisz o masce ze światłem niebieskim, powinnaś przemyśleć sprawę ponownie, jeśli zmagasz się z melazmą, zwłaszcza gdy masz ciemniejszy fototyp skóry. Istnieją badania mówiące o pogarszającym wpływie światła niebieskiego na ten typ przebarwień. Przy tym typie światła należy też pamiętać o ochronie oczu – światło niebieskie jest dla nich szkodliwe!
Część marek podaje na swojej stronie listę chorób i leków, przy których nie powinno się używać maski. Przeciwwskazaniem są m.in. choroby światłoczułe, jak np. toczeń, czy osutki świetlne, a także leki powodujące zwiększoną wrażliwość na światło, czy nawet reakcje fototoksyczne. Należą do nich niektóre antybiotyki, leki psychiatryczne, przeciwnowotworowe, przeciwgrzybicze, czy na serce. Jeśli przyjmujesz jakieś leki na stałe, koniecznie sprawdź ich ulotkę, a take listę przeciwwskazań na stronie producenta maski. Już podczas stosowania maski także warto czytać ulotki nowych leków, żeby uniknąć uwrażliwienia.
Zdecydowałaś się na maskę LED i co dalej, czyli jak ją stosować
Maska powinna przyjść z ulotką z najważniejszymi wytycznymi, żebyśmy nie zrobili sobie krzywdy i jak najlepiej mogli ją wykorzystać. Podsumujmy jednak główne punkty
- jeśli chcemy osiągnąć pożądane rezultaty, maskę stosujemy kilka razy w tygodniu, przeważnie 3-5x przez czas zalecany przez producenta – przeważnie 10 minut
- używamy jej na czystą, osuszoną twarz, BEZ nałożonej pielęgnacji – to bardzo ważne, bo nie wiemy, jak może zareagować skóra na połączenie światła i różnych składników kosmetyków
- można używać jej na leżąco, siedząco lub w ruchu – zależnie jak Ci najwygodniej i czy nie przeszkadza Ci światło
- jeśli masz wrażliwe oczy lub używasz maski ze światłem niebieskim, stosuj nakładki ochronne
- pielęgnację aplikujemy dopiero po zdjęciu maski – możemy normalnie stosować kwasy i retinoidy, jeśli mamy je w rutynie, nic nie stoi na przeszkodzie
- wycieramy maskę wilgotną szmatką lub ręcznikiem papierowym, żeby nie gromadziło na niej sebum, czy pot ze skóry; ja co jakiś czas także ją dezynfekuję
Dlaczego wybrałam maskę LED z CurrentBody
Kiedy szukałam maski dla siebie, wiedziałam, że zależy mi na działaniu przeciwstarzeniowym, więc celowałam w połączenie światła czerwonego z podczerwienią. Takich masek na rynku jest wiele, ale z drugiej strony, wiele marek nie podaje parametrów na stronie, a nawet nie odpisuje na zapytania o nie. Z tego powodu mój wybór mocno się ograniczył.
CurrentBody okazało się jedną z najbardziej przejrzystych firm – w opisie maski bowiem znalazłam zarówno długości światła (czerwień 633 nm, podczerwień 830 nm), jak i natężenie naświetlania (30 mW/cm2) wraz z długością pojedynczego zabiegu (10 minut). Kolejny bonus to 2 lata gwarancji oraz stosunkowo przystępna cena na tle konkurencji.
W ten sposób wybrałam pierwszą wersję maski LED z Current Body – kupiłam ją w promocji na Black Friday w 2023 roku i używałam przez cały 2024. Z początkiem tego roku natomiast (2025) marka odezwała się do mnie, czy nie chciałabym sprawdzić nowej wersji w ramach przesyłki PR. Oczywiście, że chciałam i dzięki temu mam dla Ciebie porównanie obu wersji 🙂

Maski LED z CurrentBody – porównanie
Obecnie CurrentBody ma w sprzedaży 2 wersje maski. Pierwszej (Series 1) używałam przez ponad rok, drugą (Series 2) stosuję od 2 miesięcy.
W czym maski są podobne?
Obie są wykonane z silikonu, a zasilane z kontrolera ładowanego ładowarką telefonową. W zestawie znajduje się kabelek, ale kostkę trzeba mieć własną. Do każdej maski dołączono też osłonki na oczy i została zapakowana w elegancki karton.
Ich parametry, czyli to, na czym zależało mi najbardziej, także są podobne. Każdą stosuje się przez 10 minut (po czym maska się wyłącza) około 4x w tygodniu, ich moc wynosi 30 mW na cm2, a długości świateł to 633 i 830 nm.
Czym maski się różnią?
Istotnym dodatkiem wersji 2 jest kolejna długość podczerwieni 1072 nm, która sięga głębiej w skórze. Zawierające je 16 diod umieszono wokół oczu i ust. Całą liczbę diod zwiększono ze 120 (wersja 1) do 236. Część tych diod umieszono na pasku pod brodą, który pozwala na zadbanie o drugi podbródek – za to olbrzymi plus!

Jak widać na zdjęciu, maski mają odmienne budowy. 1 jest zupełnie płaska, podczas gdy 2 ma wyprofilowany kształt okalający twarz ze wspomnianym paskiem pod brodą. Każda opcja ma swoje plusy i minusy. 2 ma tylko jeden pasek silikonu na nosie, co jest dla mnie znacznie wygodniejsze niż 2 paski w płaskiej masce – to mnie uciskało. Za to otwór na usta jest większy i w moim przypadku wygodniejszy w wersji 1, niż 2. Duży minusem maski 2 jest natomiast utrudnione stosowanie na szyi i dekolcie. Płaska 1 dobrze układa się w tych partiach, 2 niekoniecznie – trzeba nią manewrować i dociskać do skóry.


Warto jeszcze wspomnieć o zmianach w mocowaniu maski. Wersja 1 ma tylko jeden pasek z tyłu głowy, więc dla większej wygodny, sama musiałam dokupić kolejny. W nowszej wersji wzmocniono mocowanie z tyłu głowy oraz dodano drugie, przez co znacznie wygodniej nosi się maskę. Życie ułatwia też dodany do kontrolera klips – można trzymać go w dłoni jak 1, lub przyczepić do spodni, czy kieszeni.

Wyżej wspomniałam też o osłonkach na oczy. Sa w obu wersjach, ale nieco inne – w 1 to zaślepki, w których można tylko leżeć i czekać, a w 2 to wkładki do otworów na oczy, by zmniejszyć docieranie światła. Sama nie używam żadnych – światło mi nie przeszkadza, a w osłonkach mi niewygodnie.
To którą wersję maski CurrentBody wybrać?
Mogłabym ponownie wybrać którąkolwiek, więc sugerowałabym kierować się portfelem lub wygodą.
Pierwsza wersja jest kilkaset złotych tańsza, a nadal spełnia wszystkie ważne kryteria parametrów i daje się wygodnie stosować na dekolt. Na twarzy układa się jednak nieco gorzej, bo odstaje w kilku miejscach.
Druga znacznie lepiej okala twarz, ma dodatkowy pasek pod brodą, więcej diod i kolejną długość podczerwieni oraz wygodniejsze mocowanie na głowie. Jest jednak droższa i trudniej użyć jej na innych partiach.
Podsumowanie różnic znajdziesz w tabeli:
Parametr | Wersja 1 | Wersja 2 |
światło | czerwień 633 + podczerwień 830 nm | czerwień 633 + podczerwień 830 nm + 1072 (wokół oczu i ust) |
diody | 120 | 236, z czego 16 1072 nm |
natężenie i czas stosowania | 30 mW/cm2, 10 minut 4x w tygodniu | 30 mW/cm2, 10 minut 3-5x w tygodniu |
budowa | płaska – mniej przylegająca do twarzy, ale do stosowania także na szyję i dekolt | wyprofilowana, z dodatkowym paskiem pod brodą |
otwory | większy na usta
podwójny pasek na nos – mnie uciska silikonowe wycięcie wokół uszu – wygodniejsze |
mniejszy na usta – u mnie mniej wygodny, ale lepiej pokrywa obszar
pojedynczy pasek na nos – mnie nie uciska wokół uszu paski mocowania – na początku mnie uciskały |
mocowanie | tylko 1 pasek z tyłu głowy, drugi sama dokupiłam | porządniejsze mocowanie z tyłu + dodatkowe na czubku głowy |
kontroler | ładowarka we własnym zakresie | ładowarka we własnym zakresie; dołączony klips do wygodniejszego przenoszenia |
ochrona oczu | osłonki zaciemniające | osłonki redukujące ilość światła |
cena | niższa | wyższa |
gwarancja | 2 lata | 2 lata |
Wiesz już, którą maskę wybrać? Jeśli tak, zostawiam Ci kod rabatowy [reklama afiliacyjna] na 10% zniżki – to
ANNEMARIECB
A jeśli nadal się zastanawiasz, to przejdźmy do moich wrażeń ze stosowania maski.
Moje efekty stosowania maski LED
Jestem bardzo regularna w stosowaniu maski – używam jej 4x w tygodniu już od ponad roku. Muszę tylko zaznaczyć, że równolegle stosuję także retinoidy i inne składniki, więc trudno do końca ocenić, na ile działa maska, na ile pielęgnacja.
Po 8 miesiącach nagrałam rolkę podsumowująca na Instagramie, którą możesz obejrzeć poniżej.
Wyświetl ten post na Instagramie
A więc co zauważyłam przy stosowaniu maski? Musiałam sobie porównać zdjęcia sprzed stosowania maski i po tym czasie, bo już nie pamietałam, jak moja skóra wyglądała wcześniej. To, co zauważyłam, to znacznie rzadsze pojawianie się krostek na brodzie – 1-3 nowe miałam praktycznie co miesiąc, a przez ostatni rok zliczyłabym je na palcach jednej ręki. Znikały też szybciej – maska działa przeciwzapalnie i lekko redukuje u mnie zaczerwienienia. W przypadku przebarwień po wypryskach nie zauważyłam przyspieszonego znikania. Natomiast jeśli chodzi o zmarszczki, chyba delikatnie spłaszczyła mi się zmarszczka podłużna na czole, a struktura skóry lekko wyrównała.


Zatem czy warto stosować maskę? Moim zdaniem tak! Efekty będa widoczne z czasem, a cześć być może tylko wyczuwalna, ale nie tak łatwo dostrzegalna gołym okiem. Jeśli nie masz przeciwwskazań, lubisz akcesoria pielęgnacyjne i wiesz, że będziesz regularna w stosowaniu maski przez miesiące, a nawet lata – to jak najbardziej polecam zakup 🙂
Z moim kodem rabatowym ANNEMARIECB [reklama afiliacyjna] zrobisz to 10% taniej.
Jeśli masz jakieś pytania lub wątpliwości, chętnie pomogę!
***wpis zawiera linki i kody afiliacyjne [reklama], co nie zmienia mojej opinii nt. produktów. Pierwszą maskę kupiłam samodzielnie i używałam przez ponad rok, nim marka zaproponowała mi nową wersję w formie paczki PR.
Źródła
- Photodynamic and photobiological effects of light-emitting diode (LED) therapy in dermatological disease: an update; DOI: 10.1007/s10103-018-2584-8
- The effects of narrowbands of visible light upon some skin disorders: a review, DOI: 10.1111/ics.12305
- Therapeutic Efficacy of Home-Use Photobiomodulation Devices: A Systematic Literature Review, DOI: 10.1089/photob.2018.4512
- Utilization of light-emitting diodes for skin therapy: Systematic review and meta-analysis, DOI: 10.1111/phpp.12841
Polecane powiązane treści
czyli Anna Kochanowska – miłośniczka pielęgnacji skóry bazującej na naukowych faktach.
Blog powstał z pasji, która doprowadziła mnie na studia z kosmetologii bioestetycznej i codziennie skłania do zdobywania nowej wiedzy.
Jeśli sama regularnie chcesz dowiadywać się więcej o pielęgnacji, kosmetykach i akcesoriach, które Ci w niej pomogą, zaglądaj na annemarie.pl!