Jak dobrze nawilżyć skórę – recenzja ser Basiclab, Polny warkocz, Dermalogica, CHO i uzdrovisco

kosmetyki nawilżające uzdrovisco, CHI, Dermalogica

Ciągle się mówi, że nawilżanie to podstawa pielęgnacji. Oczywiście się z tym zgadzam – to jeden z bardzo ważnych elementów! Możemy się za nie zabrać na różne sposoby, m.in. przez stosowanie ser ukierunkowanych na ten cel. Dzisiaj przedstawiam aż 5 propozycji, z których możesz wybrać najlepszą dla siebie!

 

Basiclab, serum z trehalozą 10% i 5% peptydem – nawilżenie i wypełnienie

 

Jak sama nazwa wskazuje, głównymi składnikami serum są trehaloza w stężeniu 10%, czyli substancja odpowiadająca za nawilżenie, wiążąca wodę w naskórku oraz 5% peptyd – dokładniej SNAP-8 (INCI: Acetyl Octapeptide-3), który odpowiada za drugą część, czyli wypełnienie. Peptyd ten ma działać trochę jak taki relaksator spiętych mięśni, co ma skutkować spłyceniem zmarszczek mimicznych.

W kwestii nawilżenia w składzie znajdziemy jeszcze ciekawy kompleks naśladujący naturalnym NMF w naskórku – znalazłam go pod nazwą Lactil. Jeden z jego składników, inozytol, jest także prebiotykiem wspierającym naturalny mikrobiom skóry. Ponadto warto zwrócić uwagę na:

  • skwalan i estry masła shea, czyli dość lekkie emolienty otulające skórę
  • koenzym Q10 zapewniający działanie antyoksydacyjne
  • niacynamid, składnik-orkiestrę, zapewniający działanie przeciwzapalne, czy wspierające barierę ochronną naskórka

Pełny skład poniżej:

Aqua (woda), Trehalose (substancja nawilżająca), Squalane, Shea Butter Ethyl Esters (emolient), Glycerin (substancja nawilżająca), Polyglyceryl-6 Stearate (emulgator), Pentylene Glycol, Caprylyl Glycol (promotory przenikania), Acetyl Octapeptide-3 (peptyd), Hydrolyzed Hyaluronic Acid, Hydrolyzed Sodium Hyaluronate (substancje nawilżające), Ubiquinone (Q10), Niacinamide, Inositol (prebiotyk), Fructose, Glycine, Urea, Lactic Acid, Sodium Lactate, Sodium PCA (substancje nawilżające), Polyglyceryl-6 Behenate (emulgator), Hydroxyacetophenone (antyoksydant, konserwant), Xanthan Gum (zagęstnik), Sodium Benzoate (konserwant), Citric Acid (regulator pH)

Przechodząc już do aspektów praktycznych, serum jest leciutką emulsją o delikatnie mlecznym, słodkawym zapachu. Nie ma w nim dodatku substancji zapachowych, co na pewno ucieszy wrażliwców. Kompozycja jest zdecydowanie przemyślana – wystarczająco lekka, by stanowić serum, ale z dodatkiem emolientów zabezpieczających przed zbyt szybkim odparywowaniem wody. Sprawia to zarazem, że może ono stanowić samodzielny produkt nawilżający dla cer tłustych, szczególnie latem!

Ja przeważnie stosowałam je z kremem, ale zdarzały mi się wieczory, gdy nakładałam serum jako jedyny produkt po retinalu. Emulsja jest bardzo przyjemna na skórze, a uzyskany przy jej pomocy film ledwie wyczuwalny, choć nieco lepki. Dołożenie kremu może też zwiększyć jej komfort oraz poziom nawilżenia – szczególnie przy cerze suchej lub kuracjach retinoidowych, przy których jest zalecana.

Mnóstwo osób to serum zachwalało, nim ja w ogóle po nie sięgnęłam. Prawda, jest to produkt bardzo ciekawy, dość wielofunkcyjny, o ładnym składzie, ale uzyskane efekty w moim przypadku są dość umiarkowane. Serum zaoferowało mi delikatną poprawę nawilżenia, ale nie zauważyłam działania w kwestii zmarszczek mimicznych. Podobne rezultaty uzyskuję przy pomocy wielu innych kosmetyków.

Prawdopodobnie osoby o bardziej suchej skórze, uwrażliwionej, czy z większym stopniem fotostarzenia – bo to takich skór to serum jest głównie polecane – mogłyby bardziej na nim skorzystać. To przyjemny produkt, choć akurat dla mnie nie idealny.

Dostałam je w przesyłce PR od marki. Zobacz serum z trehalozą Basiclab na Ceneo (link afiliacyjny)

Przeczytaj też: podstawy nawilżania, czyli jak działają emolienty i humektanty

 

Polny warkocz, regenerująca mikstura

 

Mikstura to leciutki, żelowo-wodny produkt o nawilżającym, łagodzącym składzie. Bardzo mi się podoba dodatek postbiotyków, czyli fermentów bakteryjnych z dyni i rzodkwi dostarczających skórze bogactwa lepiej przyswajalnych witamin i minerałów. Za ich sprawą serum pachnie czymś fermentowanym. Ekstrakt z lipy także działa kojąco, a tarczyca bajkalska zawierająca bajkalinę ma właściwości przeciwstarzeniowe. Głównym co mogłam zauważyć podczas stosowania regenerującej mikstury Polny warkocz to delikatne łagodzenie stanów zapalnych na policzkach.

Aqua (woda), Propanediol, Glycerin* (substancje nawilżające), Lactobacillus/Pumpkin Fruit Ferment Filtrate (ferment z dyni), Lactobacillus Ferment, Lactobacillus (postbiotyki), Saccharide Isomerate, Sodium Hyaluronate (substancje nawilżające), Tilia Cordata Flower Extract (ekstrakt z lipy), Scutellaria Baicalensis Root Extract (ekstrakt z tarczycy bajkalskiej), Cocos Nucifera Fruit Extract (ekstrakt z kokosa), Leuconostoc/Radish Root Ferment Filtrate (konserwant), Citric Acid, Sodium Citrate (regulatory pH)

Zobacz regenerującą miksturę na Ceneo (link afiliacyjny)

 

 

uzdrovisco, fitoaktywny tonik-esencja

 

Tonik, czy esencja? Myślę, że nawet praktycznie serum! Produkt ma galaretkowatą, ale luźną konsystencję, która świetnie rozprowadza się na skórze, a potem działa! A działa cały szereg substancji nawilżających – gliceryna, hialuron, syrop cukrowy, a także kojący napar z nagietka i dziewanny.

Aqua* (woda), Glycerin (substancja nawilżająca), Calendula Officinalis Flower* (nagietek), Verbascum Thapsus* (dziewanna), Calendula Officinalis Flower Extract (ekstrakt z nagietka), Sodium Hyaluronate Crosspolymer, Sodium Hyaluronate, Sodium Acetylated Hyaluronate, Hydrolyzed Sodium Hyaluronate (substancje nawilżające), Sucrose Laurate, Sucrose Dilaurate, Sucrose Trilaurate (emulgatory), Hydrogenated Starch Hydrolysate (substancja nawilżająca), Xanthan Gum (zagęstnik), Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Benzyl Alcohol (konserwanty), Lactic Acid (regulator pH), Pentylene Glycol (rozpuszczalnik), Ethylhexylglycerin (konserwant), Tetrasodium Glutamate Diacetate (chelator), Parfum (substancja zapachowa)

Całość to słodko pachnąca mikstura, której wystarczy zaledwie kilka kropel, by pokryć całą twarz, szyję i dekolt. Dzięki temu opakowanie 100 ml jest kosmicznie wydajne i wystarcza na długie miesiące. Bynajmniej nie są to miesiące udręki, by produkt jak najszybciej się skończył, a cudownego wsparcia w formie nawilżenia, zmiękczenia skóry i łagodzenia drobnych podrażnień. To genialny tonik, a dla skór mniej wymagających także serum nawilżające. Jeśli zdarza Ci się kupować toniki, po których nie widzisz różnicy, to koniecznie wypróbuj ten fitoaktywny z uzdrovisco!

 

Esencja kwiatowa CHO

 

Esencja jest niezwykle bogata w nawilżacze – kwas hialuronowy, kolagen, gliceryna oraz Aquaxyl, czyli miks ksylitolów, które razem tworzą zestaw ULTRAnawilżający. Fajnych składników jest więcej. Szczególnie warto spojrzeć na ekstrakt z piwonii działający łagodząco na podrażnienia i zaczerwieniania oraz ekstrakt z komórek macierzystych piwonii poprawiający jędrność i elastyczność skóry. Swoją drogą, komórki macierzyste to też b. ciekawy temat!

Aqua (woda), Glycerin, Collagen (substancje nawilżające), Polyglyceryl-4 Caprate (emulgator), Xylitylglucoside, Sodium Hyaluronate, Anhydroxylitol (substancje nawilżające), Gluconolactone (kwas PHA), Sodium Benzoate (konserwant), Xylitol (substancja nawilżająca), Calanthe Discolor Extract (ekstrakt z orchidei), Paeonia Lactiflora Root Extract (ekstrakt z piwonii), Glucose (substancja nawilżająca), Lavandula Angustifolia Oil (olejek lawendowy), Pelargonium Graveolens Oil (olejek z pelargonii), Xanthan Gum (zagęstnik), Potassium Sorbate (konserwant), Calcium Gluconate (glukonian wapnia), Bakuchiol (bakuchiol)

Razem te składniki tworzą lekko gęstą konsystencję przypominającą mi płynny kisiel. Jednak rozprowadza się praktycznie jak woda i wchłania w moment, nie pozostawiając wyczuwalnej warstwy. Na skórze czuć później lepkość, co jednak uważam za cechę, nie wadę esencji. To produkt typowo wodny, więc później i tak nakładamy coś jeszcze – krem na noc, czy filtr na dzień. Świetnie nawilża, wspiera działanie przeciwzapalne, kojące i przeciwrumieniowe reszty pielęgnacji. Moja skóra wygląda zdrowo i ma ładny glow.

Po tygodniach codziennego stosowania trudno mi powiedzieć o niej coś negatywnego. Może jedynie, że nie każda skóra (patrz wrażliwość, naruszona bariera!) polubi się z dodatkiem olejków eterycznych z lawendy i antybakteryjnego geranium.

Używałam esencji kwiatowej CHO w ramach współpracy z marką na Instagramie.

 

 

Dermalogica Cooling Aqua Jelly

 

Widzicie ten skład? Jest kosmicznie długi, bo tak bogaty w ekstrakty roślinne, jak przeciwzapalna kurkuma i wrotycz, antybakteryjna bazylia i goździk, antyoksydacyjna borówka i bakłażan, czy odświeżająca cytryna i pomarańcza. Na cerach ultra wrażliwych to bogactwo może się nie sprawdzić, ale na mojej zdało egzamin 🙂

Water/Aqua/Eau (woda), Glycerin, Sodium Hyaluronate (substancje nawilżające), Carbomer (zagęstnik), Caprylhydroxamic Acid (chelator), Sodium Hydroxide (substancja nawilżająca), Sorbitan Oleate Decylglucoside Crosspolymer (emulgator), Citrus Limon (Lemon) Peel Extract (ekstrakt z cytryny), Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Peel Extract (ekstrakt z pomarańczy), Cinnamomum Zeylanicum Leaf Oil (olejek cynamonowy), Vanilla Planifolia Fruit Extract (ekstrakt z wanilii), Eugenia Caryophyllus (Clove) Leaf Oil (olejek z goździka), Eugenia Caryophyllus (Clove) Flower Extract (ekstrakt z goździka), Cinnamomum Zeylanicum Bark Oil (olejek cynamonowy), Propanediol (rozpuszczalnik), Maclura Cochinchinensis Leaf Prenylflavonoids (flawonoidy), Vaccinium Angustifolium (Blueberry) Fruit Extract (ekstrakt z borówki), Haslea Ostrearia Extract (ekstrakt z okrzemka morskiego), Melia Azadirachta Leaf Extract, Melia Azadirachta Flower Extract (ekstrakty z miodli indyjskiej), Corallina Officinalis Extract (ekstrakt z algi koralowej), Coccinia Indica Fruit Extract (ekstrakt roślinny), Solanum Melongena (Eggplant) Fruit Extract (ekstrakt z bakłażana), Aloe Barbadensis Flower Extract (ekstrakt z aloesu), Ocimum Sanctum Leaf Extract, Ocimum Basilicum (Basil) Flower/Leaf Extract (ekstrakt z bazylii), Curcuma Longa (Turmeric) Root Extract (ekstrakt z kurkumy), Phenethyl Alcohol (antyseptyk), Tanacetum Annuum Flower Oil (olejek z wrotycza), Sodium Chloride (zagęstnik)

Jelly – jak sama nazwa wskazuje – to galaretkowaty żel o lekko błękitnym odcieniu, który pewnie zawdzięcza zawartości wrotycza. Taka konsystencja sprawia, że na wilgotnej skórze można użyć go w małej ilości, a jeśli dobrze rozprowadzić, to nie będzie się rolował. Ja często stosowałam go jako baz do masażu mikroprądami Foreo Bear. Tylko nie pytajcie o to urządzenie, bo jestem tak nieregularna, że trudno mi podać jakąś opinie ;/

Co ciekawe, doczytałam, że żel zawiera jeszcze SEBOCLEARTM-MP, czyli składnik ograniczający rozwój bakterii trądzikowych, powstawanie zmian zapalnych oraz ilość produkowanego sebum. Sama nie mam trądziku, ale myślę, że przy dobrym podbiciu nawilżenia, lekkości formuły bogatej w antyoksydanty i sporej, wydajnej tubce (59 ml), warto zainteresować się tym żelem zwłaszcza dla skór tłustych i trądzikowych.

Używałam go w ramach współpracy ze sklepem Cosibella na Instagramie. Zobacz Cooling Aqua Jelly na Ceneo (link afiliacyjny)

Który produkt wybrać? Ten najlepiej dopasowany do potrzeb! Wszystkie będą dawać dawkę nawilżenia, więc reszta zależy od preferencji i typu cery. Jeśli masz mocno ograniczony budżet, sięgnij po uzdrovisco. Basiclab wybierz, jeśli chcesz samodzielnego produktu do cery tłustej lub przeciwzmarszczkowego nawilżacza do dojrzałej/suchej. Jelly zastosuj na trądzikowej, tłustej lub mieszanej, a esencję CHO lub miksturę Polny warkocz na takiej ze stanami zapalnymi, czy lekkim rumieniem.

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments