Peel me tender, czyli łagodne złuszczanie z Niod NAAP i Pure by Clochee

złuszczanie

Złuszczanie nie musi być silne, by było skuteczne! Powinniśmy dobrać je do typu swojej skóry oraz naszych potrzeb. Moja skóra jest dość tłusta, ale cienka i  wrażliwa, więc odpadają peelingi mechaniczne, czy kwasy o mniejszej cząsteczce. Przeważnie stawiam na delikatniejsze opcje i dwie z nich poznacie poniżej 🙂

 

Wygładzający peeling Pure by Clochee

 

Ten peeling dostałam w jednej z przesyłek PR od marki, ale musiał poczekać na swoją kolej w mojej pielęgnacji 🙂 Warto było czekać, bo to naprawdę fajny produkt!

Czytałam wobec niego zarzuty, że nic nie robi, że jest za delikatny. Tak, to prawda, że jest bardzo łagodny, ale moim zdaniem to plus. Mam cerę mieszaną, w stronę tłustej, ale naczyniową i dość wrażliwą, a on ani razu jej nie podrażnił, nie wywołał pieczenia, rumienia, czy swędzenia. Dla mnie osobiście to duże zalety.

peeling enzymatyczny Pure by Clochee

W peelingu znajdziemy ekstrakty z ananasa i kiwi zawierające złuszczające delikatnie enzymy oraz ferment z dyni połączony z bromelainą. Mam wrażenie, że w zapachu da się wyczuć nuty ananasa i papai, ale także coś bardziej słodkiego i odrobinę sztucznego. W każdym razie nie jest to zapach męczący lub zbyt intensywny.

 

Aqua (woda), Glycerin (gliceryna), Caprylic/Capric Triglyceride (emolient), Tribehenin (emolient), Butyrospermum Parkii (Shea) Butter (masło shea), Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer (zagestnik, emulgator), Sorbitan Stearate (emulgator), Sucrose Cocoate (emulgator), Cucurbita Pepo (Pumpkin) Seed Oil (olej z pestek dyni), Ananas Sativus Fruit Extract (ekstrakt z ananasa), Bromelain Lactobacillus/Pumpkin Fruit Ferment Filtrate (ferment z dyni), Leuconostoc/Radish Root Ferment Filtrate (ferment z rzodkwi), Actinidia Chinensis (Kiwi) Fruit Extract (ekstrakt z kiwi), Tocopherol (wit. E), Phytic Acid, Sodium Citrate, Citric Acid (regulatory pH), Xanthan Gum (zagestnik), Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Dehydroacetic Acid, Sodium Hydroxide, Benzyl Alcohol (konserwanty), Parfum, AlphaHexylcinnamaldehyde, Linalool, D-Limonene, Citronellol (substancje zapachowe)

 

Ta mieszanka złuszczająca łagodnie odświeża skórę, ale dzięki kremowej, odżywczej formule zawierającej także m.in. masło shea, twarz po spłukaniu produktu jest zmiękczona i nawilżona jak po fajnej maseczce. Moim zdaniem to właśnie taki produkt 2w1, oferujący złuszczenie bez podrażnień, nawet wrażliwej cery, ale także jednoczesne jej przyjemne odżywienie.

Cenowo też wychodzi fajnie, bo 50 ml znajdziemy za około 45zł w sieci drogerii Hebe, a opakowanie wystarczyło mi na prawie pół roku cotygodniowego stosowania. To opcja dla wrażliwców lub osób stawiających na ogólną delikatność swojej pielęgnacji, czy minimalizm dzięki połączeniu peelingu z maską. Jeśli szukacie silnego złuszczenia, to nie ten adres.

Zobacz też

NIOD NAAP (Non-acid Acid Precursor 15%)

Niod NAAP

Drugi produkt to trochę coś poza kategoriami – ani to kwasy, ani enzymy, ani złuszczanie mechaniczne. Tutaj mamy akurat peptydy złuszczające, które mają działać podobnie do kwasów. W składzie znajdują się:

  • Hexanoyl Dipeptide-3 Norleucine Acetate –  peptyd ułatwiający złuszczanie komórek naskórka.
  • Myristoyl Nonapeptide-3 – peptyd mający przypominać działaniem kwas retinowy wpływający na cykl komórkowy. Badania pokazują, że reguluje on część z tych samych genów, które reguluje ów kwas. Substancja więc ułatwia złuszczanie komórek oraz pobudza syntezę kolagenu.
  • Lactococcus Ferment Lysate – składnik postbiotyczny, który stymuluje odnowę komórkową skóry, rozpuszcza wiązania między martwymi komórkami ułatwiając ich złuszczenie i wzmacnia funkcję barierową naskórka poprzez stymulowanie produkcji peptydów antybakteryjnych oraz dbanie o naturalną mikrobiotę

a także

  • Pseudoalteromonas Exopolysaccharides – ciekawa substancja nawilżająca
  • ekstrakt z drożdży – reguluje pracę gruczołów łojowych, działa bakteriostatycznie oraz wykazuje silne działanie detoksykujące
  • bisabolol – substancja pochodząca z rumianku o działaniu łagodzącym

 

Aqua (woda), Lactococcus Ferment Lysate (ferment), Glycerin (humektant), Ethyl Linoleate (emolient), Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer (zagęstnik), Hexanoyl Dipeptide-3 Norleucine Acetate (peptyd), Myristoyl Nonapeptide-3 (peptyd), Yeast Extract (ekstrakt z drożdży), Soy Amino Acids (substancja kondycjonująca) , Bisabolol (substancja łagodząca), Pseudoalteromonas Exopolysaccharides (substancja nawilżająca), Lecithin (emulgator), Sorbitan Isostearate (emulgator), Isohexadecane (emolient), Polysorbate 60 (emulgator), Polyacrylate Crosspolymer-6 (zagęstnik), Trisodium Ethylenediamine Disuccinate (substancja wyłapująca metale ciężkie), Sodium Salicylate (konserwant, substancja przeciwzapalna), Citric Acid (regulator pH), Sodium Chloride (zagęstnik), Potassium Sorbate, Sodium Benzoate (konserwanty), Pentylene Glycol (rozpuszczalnik), Ethoxydiglycol, Phenoxyethanol, Chlorphenesin (konserwanty)

 

Całość tworzy kremowo-emulsyjny, mleczny produkt o łagodnym, nieco słodkojogurtowym, ziołowym zapachu zamknięty w szklanej buteleczce z pipetką. 30ml okazało się zaskakująco wydajne, choć stosowałam je średnio dwa razy w tygodniu przez blisko 5 miesięcy.

Serum bardzo przyjemnie aplikuje się na skórze, szybko się wchłania i pozostawia minimalną powłoczkę satynowej gładkości. Nie powodowało u mnie jakichkolwiek nieprzyjemnych doznań, ale jednocześnie nie czuję, jakby specjalnie działało. Wydaje mi się, że wpłynęło na delikatne wygładzenie naskórka i oczyszczenie porów. Jednak nie jest to efekt na tyle imponujący czy zadowalający, bym koniecznie chciała znowu wrócić do NAAP. Dużo chętniej za to sięgnę po Modulating glucosides, które fajnie wspierały moja zimową pielęgnację w zeszłym roku:)

Cóż, wyższa cena i ciekawsze substancje aktywne jednak nie przełożyły się u mnie na lepsze działanie! Z tej dwójki więc wróciłabym do Pure by Clochee. A Tobie coś wpadło w oko?

 

Subscribe
Powiadom o
guest

2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Kosmetycznynerd
3 lat temu

Peeling z Pure by Clochee zapisuję do testowania, bo brzmi bardzo obiecująca, szczególnie, że mam podobny typ cery. W przypadku NIOD obawiam się o formułę mleczka, bo raczej moja skóra woli lekkie, żelowe konsystencje.