Jakiś czas temu postanowiłam sobie, że chciałabym przyjrzeć się nie tylko najpopularniejszym składnikom, ale też takim, które zostały nieco zapomniane, a mogą nam wiele dać. Mocznik jest kolejnym takim składnikiem obok pantenolu, o którym już pisałam (zobacz wpis o pantenolu). Sprawdźmy, co w nim ciekawego!
SPIS TREŚCI
Mocznik, co to takiego?
Mocznik jest naturalnym składnikiem w naszym organizmie. Wydzielamy go z potem i moczem. To także element NMP, czyli naturalnego składnika nawilżającego znajdującego się w naskórku, utrzymującego nawilżenie i ograniczającego odparowanie wody. Wiemy również, że ilość NMF, gdzie mocznik stanowi około 7%, spada z wiekiem. [1]
Jak działa mocznik?
Działanie mocznika jest w pewnym stopniu uzależnione od jego stężenia. W niższych stężeniach (do 10%) odsłania miejsca wiązania wody w komórkach naskórka, co zwiększa poziom nawilżenia oraz zmniejsza TEWL, czyli przeznaskórkową utratę wody. [1, 2, 3]
W wyższych stężeniach może już prowadzić do rozerwania wiązań keratyny, skutkując zmiękczeniem skóry lub nawet jej złuszczeniem. [1, 2, 3]
Ponadto wpływa na dojrzewanie keratynocytów i produkcję peptydów przeciwdrobnoustrojowych, by zadbać o odporność skóry oraz jej tempo złuszczenia. [3]
Dla kogo mocznik?
Mocznik znajdzie wiele zastosowań:
- do każdej skóry potrzebującej nawilżenia. W badaniu porównującym krem z 4% mocznika lub 20% gliceryny na normalnej i suchej skórze wypadł lepiej w kwestii redukcji TEWL i poprawy bariery. [2]
- do skóry z atopowym zapaleniem. Mocznik poprawia nawilżenie i stan bariery, w tym ze względu na jego wpływ na zwiększenie produkcji lipidów oraz na wydzielanie filagryny, której w skórze zajętej AZS brakuje. Szczególnie przydatny okazuje się dodatek Salicornia Herbacea usprawniający transport mocznika w naskórku. [1,3]
- do skór wrażliwych, podrażnionych. Badania pokazują, że stosowanie produktu z mocznikiem zmniejsza wrażliwość na mycie przy użyciu SLS lub stosowanie dezynfektantów na bazie alkoholu. [2,3]
- u osób dotkniętych łuszczycą. Wyższe stężenia mocznika spowalniają namnażanie komórek naskórka, zmiękczają skórę i pomagają usuwać łuskę, a także poprawiają przenikanie składników leków. [2,3]
- na rogowacenie okołomieszkowe lub rogowaciejące stopy. Mocznik zmiękcza skórę i pomoże usunąć nagromadzone warstwy martwych komórek. [2]
Propozycje kosmetyków z mocznikiem
Zawartość mocznika w produktach myjących może zmniejszać ich moc i ew. działanie drażniące. Pianka AA My beauty power (przeczytaj pełną recenzję pianki AA) z mocznikiem, niacynamidem i kwasem migdałowym bardzo dobrze oczyszcza skórę, ma przyjemna konsystencję i nie podrażnia, ani nie ściąga po myciu.
Alternatywnie ciekawą opcją jest mus myjący Laq (przeczytaj recenzję musu LaQ), czyli gęsty, piankowy kosmetyk, niezwykle wydajny, mocno spieniający i również myjący bez nieprzyjemnych wrażeń. Natomiast w żelu do ciała Isana mamy aż 5% mocznika (przeczytaj pełną recenzję żelu Isana), co znacznie redukuje moc SLES.Odpowiednio myje, nie wysusza i kosztuje grosze!
Kolejna opcja jest typowo odżywcza. Używałam kilku bardzo różniących się kremów, spośród których na pewno wybierzesz coś dla siebie! Ureavit od Back to Comfort (przeczytaj recenzję kremu BtC) jest najbardziej otulający i regenerujący, jak miękka kołderka zawierająca wąkrotkę i wyżej wspominany ekstrakt z Salicornia.
Krem do cery problematycznej Moistry (przeczytaj recenzję kremu Moistry) jest lżejszy, bogaty w składniki regulujące i normalizujące pracę skóry, a więc mogą go polubić cery tłustsze, trądzikowe. Fankom lekkich formuł polecam krem Done bodycare (przeczytaj recenzję kremu Done), który łatwo się wchłania praktycznie do matu, nie wybłyszcza skóry, a oferuje jej wzmocnienie za sprawą kwasów tłuszczowych, minerałów, pantenolu i stabilnej witaminy C.
W pielęgnacji ciała również muszę wspomnieć o produkcje od Back to Comfort, balsamie Freshy. Zawiera 8% mocznika, antyoksydacyjna kurkumę i łagodzący ostropest. Pięknie nawilża i wygładza skórę oraz wbrew niewielkiej pojemności jest całkiem wydajny!
W pielęgnacji całego ciała, dłoni, rogowaciejących stóp, czy rogowaceniu mieszkowym warto spojrzeć na produkty Amaderm (przeczytaj recenzję Amaderm) – są do wyboru stężenia 5-15-30, które pozwalają na dostosowanie do potrzeb. Natomiast do samych stóp i innych suchych miejsc uwielbiam krem Bosphaera – mocno odżywczy, tłustawy, ale cudownie zmiękczający i regenerujący.
Na koniec jeszcze 2 kosmetyki wzbogacające pielęgnację:
- jedna z moich ulubionych masek do włosów, nawilżający bez Anwen do każdej porowatości, również zawiera mocznik (przeczytaj pełną recenzję maski Anwen)
- maseczka łagodząca Czarszki (przeczytaj recenzję maseczki) w formie proszku pełna kojących składników, jak owies, ryż, len, czy nagietek – działa!
Źródła
- Kapuścińska Alicja i Nowak Izabela: Wykorzystanie mocznika i jego pochodnych w przemyśle kosmetycznym w Chemik nr 2/2014, tom 68
- Berardesca Enzo i Cameli Norma: Non-invasive assessment of urea efficacy: A review, 2020
- Piquero-Casals Jaime i inni: Urea in Dermatology: A Review of its Emollient, Moisturizing, Keratolytic, Skin Barrier Enhancing and Antimicrobial Properties, 2021
Polecane powiązane treści
czyli Anna Kochanowska – miłośniczka pielęgnacji skóry bazującej na naukowych faktach.
Blog powstał z pasji, która doprowadziła mnie na studia z kosmetologii bioestetycznej i codziennie skłania do zdobywania nowej wiedzy.
Jeśli sama regularnie chcesz dowiadywać się więcej o pielęgnacji, kosmetykach i akcesoriach, które Ci w niej pomogą, zaglądaj na annemarie.pl!