Ekocuda to wielkie wydarzenie dla miłośniczek kosmetyków naturalnych lub po prostu zwracających uwagę na skład. Mamy za sobą już kilka edycji, a targi odbywają się już nie tylko w Warszawie, ale także w Poznaniu, Wrocławiu i Gdańsku. W Krakowie i Katowicach tymczasem mamy Ekotyki 🙂 Jeśli zastanawiacie się, czy się na nie wybrać i gdzie zajrzeć, to zapraszam na przegląd wystawców!
Na początek kilka ważnych informacji na temat samego przeglądu. Powstał on na bazie listy wystawców Warszawskiej edycji zimowej 2019 Ekocuda, bo akurat tutaj mieszkam i tu mam najbliżej. Mogłam nie wziąć jeszcze pod uwagę wszystkich, którzy pojawiają się na kolejnych edycja, ale co pół roku, przed każdą nową edycją będę robić aktualizację zawierającą ewentualne nowości.
W przeglądzie znajdziecie kosmetyki, które przetestowałam – tu za każdym razem podlinkowuję pełną recenzję, jeśli taka już jest na blog; czy kosmetyki, których używam obecnie i już mogę powiedzieć kilka słów na ich temat. Dodatkowo podaję niektóre składy wspominanych produktów i na niebiesko oznaczam najciekawsze składniki w INCI. Pogrubienie nazwy marki natomiast oznacza, że jej opakowania są recyklingowalne lub do ponownego użytku – szkło, papier. Wypisałam także kilka drogerii oferujących różne marki, ale tutaj skupiłam się na firmach, które już same nie są wystawcami – także macie w ten sposób kilka dodatkowych możliwości.
Czego w przeglądzie NIE znajdziecie? To moje subiektywne wybory, składy spełniające moje kryteria (o nich przeczytacie tutaj) oraz produkty na tyle ciekawe, wyróżniające się z jakiegoś powodu, że trafiły na listę. Nie ma natomiast marek, które nie udostępniają składów na stronie albo marek z surowcami. Nie jestem w stanie powiedzieć nic o jakości olei, czy glinek danej marki, jeśli jej nie stosowałam. Nie mogę też nic powiedzieć o minerałach, których nie używałam – składy są podobne, więc trzeba przetestować formuły na sobie i zobaczyć, co najlepiej wygląda na skórze.
Jeśli nie ma jakiejś marki lub konkretnego kosmetyku opisywanej marki, nie oznacza, że są one złe, ale istnieje możliwość, że nie zaciekawiły mnie wystarczająco bądź nie spełniają kryteriów INCI, po prostu wybrałam najciekawsze w mojej opinii produkty. Zachęcam Was do czytania składów na stoiskach wystawców bądź podczas robienia listy przed wybraniem się na wydarzenie, bo niestety – NIE wszystkie marki proponują produkty z naprawdę naturalnymi składami (jeśli takich szukacie). Zdarzają się różne wpadki, więc bądźcie czujne!
W każdym razie mam nadzieje, że mój przegląd Wam pomoże i znajdziecie kosmetyki, które staną się Waszymi ulubieńcami 🙂 Dla ułatwienia ewentualnych zakupów online każdy podlinkowuję do porównywarki cen zbierającej oferty (afiliacja) z różnych sklepów. Jeśli macie jakieś pytania lub wątpliwości, dajcie mi znać w komentarzu, postaram się pomóc, o ile tylko będę w stanie.
[aktualizacja: 04.2022]
SPIS TREŚCI
- 4organic
- Alkmie
- Annabelle Minerals
- Asoa
- Azeta Bio
- Babo
- Balja
- Bandi
- Be Loved
- Be organic
- Be the sky girl
- Better land
- Biofficina Toscana
- Biolinea
- Bioorganika
- Bioselect
- Lady of nature
- Lost with Botanicals
- Majru
- Ministerstwo dobrego mydła
- Miodowa mydlarnia
- Moistry
- Mokosh
- Na piękne włosy
- Natu handmade
- Natural secrets
- Naturologia
- Nova kosmetyki
- Nunu Beauty
- Ofiga
- Organic series
- Orientana
- Ovium
- Plantea
- Polny warkocz
- Polemika
- Purite
- PuroBio
- Republika mydła
- Resibo
- Saisona
- Sape
- Sattva
- Senkara
- Sensum mare
- Shower and towel
- Shy deer
- Szmaragdowe żuki
- Sylveco
- Uzdrovisco
- Yope
- Polecane powiązane treści
4organic
Na początek niekosmetycznie, ale w istotnej dla nas kobiet kwestii. 4organic to firma-matka 3 córek: kosmetycznej Dermy, OrganicCup i Ginger Organic. Ginger Organic produkuje tampony i podpaski z certyfikowanej, organicznej bawełny, a więc to zdrowszy wybór dla naszego ciała. Organic Cup to kubeczki menstruacyjne w dwóch rozmiarach. Sama jeszcze takiego nie używałam, mam pewne obawy co do tego sposobu, ale wiem, że wielu osobom świetnie się sprawdza. Jeśli Was to interesuje, zajrzyjcie na ich stanowisko i dowiedzcie się więcej.
Alkmie
Sama się trochę oszukałam, bo wcześniej nie zwracałam specjalnie uwagi na kosmetyki Alkmie. Początki INCI są często niepozorne – pospolite składniki jak olej słonecznikowy czy gliceryna nie zachęcały mnie do spróbowania, ale zaczęłam wczytywać się we właściwości innych składników, szczególnie ekstraktów dalej w składzie i okazało się, że wiele z nich to opatentowane substancje o udowodnionym działaniu!
Krem-maska Dream of beauty zawiera łagodzące mąkę owsianą, olej z wiesiołka z kwasami GLA świetnie radzącymi sobie z podrażnieniami, czy ekstrakt z lukrecji, który ma udowodnione działanie wspomagające w schorzeniach skórnych jak AZS czy trądzik różowaty. Do tego wszystkiego dochodzi ekstrakt z tarczycy bajkalskiej, która sprawia, że nasze komórki są dłużej żywotne, przez spowolnienie skracania telomerów podczas podziałów komórkowych, czyli de facto starzejemy się wolniej. Ten sam ekstrakt znajdziecie we wspominanej dalej esencji z Polnego warkocza. Dla każdej cery potrzebującej działania łagodzącego i przeciwzapalnego. (recenzja)
Aqua, Glycerin, Polyglyceryl-3 Methylglucoside, Avena Sativa (Oat) Kernel Flour, Oenothera Biennis (Evening) Primrose Oil, Orbignya Oleifera (Babassu) Seed Oil, Cetearyl Alcohol, Isoamyl Cocoate, Glyceryl Stearate, Myristyl Myristate, Biosaccharide Gum-1, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter Extract, Butanodiol, Centella Asiatica Extract, Polygonum Cuspidatum (Japanese Knotweed) Root Extract, Scutellaria Baicalensis Extract, Tasmannia Lanceolate Fruit Extract, Camelia Sinensis (Green Tea) Leaf Extract, Glycyrrhiza Glabra (Licorice) Root Extract, Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Extract, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Extract, Caprylic /Capric Triglyceride, Heliantus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Laminaria Ochroleuca Algae Extract, Tocopherol, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Parfum, Limonene, Linalol
Krem pod oczy Better than botox bazuje na hydrolacie chabrowym rozjaśniającym cienie pod oczami, zawiera do tego pobudzającą mikrokrążenie kawę oraz silnie ujędrniający Darutoside, który jest także preparatem dodawanym do kosmetyków na rozstępy i olej tsubaki działający antyoksydacyjnie i hamująco na rozkład kolagenu w skórze. Wszystkie te właściwości mogą składać się na dobrą pielęgnacje skóry pod oczami.
Najpierw jednak należałoby oczyścić skórę, w czym pomoże pianka Foam my god zawierająca delikatne substancje myjące, ale także bogactwo ekstraktów, które od razu podczas mycia pielęgnują skórę. Jestem wielką miłośniczką pianek i pewnie któregoś dnia po nią sięgnę.
Pianka: Aqua, Cocamidopropyl Betaine, Coco-Glucoside, Maltooligosyl Glucoside /Hydrogenated Starch Hydrolysate, Glycerin, Acacia Concinna Fruit Extract, Balanites Aegyptiaca Fruit Extract, Gypsophila Paniculate Root Extract, Sodium PCA, Butanodiol, Centella Asiatica Extract, Polygonum Cuspidatum (Japanese Knotweed) Root Extract, Scutellaria Baicalensis Extract, Camelia Sinensis (Green Tea) Leaf Extract, Glycyrrhiza Glabra (Licorice) Root Extract, Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Extract, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Extract, Disodium Lauryl Sulfosuccinate, Tasmannia Lanceolate Fruit Extract, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Parfum, Limonene
Na poprzedniej edycji Ekocudów (wiosna 2019) miała miejsce premiera sporej liczby produktów marki. Szczególnie zaciekawił mnie Neurosilencer, booster dla cery wrażliwej i naczyniowej z neuropeptydem z ukwiału, który redukuje zaczerwienienia i reakcje na wpływ środowiska. (recenzja)
Produkty do cery z niedoskonałościami są równie interesujące. Krem Don’t be shiny oraz booster Magic mixture zawierają ekstrakt z lotosu oraz mirtu cytrynowego regulujące aktywność gruczołów łojowych. Ponownie użyto składników objętych patentami i myślę, że mogą naprawdę fajnie działać!
Krem: Aqua, Actinidia Chinensis Fruit Extract, Isoamyl Cocoate, Glycerin, C12-16 Alcohols, Propanediol, Tripelargonin, Saccharide Isomerate, Butyrospermum Parkii Butter, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Palmitic Acid, Lecithin, Hydrolyzed Glycosaminoglycans, Glyceryl Stearate Citrate, Salvia Hispanica (Chia) Seed Oil, Citronellyl Methylcrotonate, Argania Spinosa Kernel Oil, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Xanthan Gum, Sodium Phytate, Chondrus Crispus (Carrageenan) Extract, Carrageenan, Girgatina Stellata Extract, Backhousia Citriodora Leaf Extract, Rhodomyrtus Tomentosa Fruit Extract, Nelumbo Nucifera Flower Extract, Nymphaea Coerulea Flower Extract, Hyaluronic Acid, Tocopherol, Citric Acid, Sodium Citrate, Benzyl Alcohol, Sodium Benzoate, Dehydroacetic Acid, Potassium Sorbate, Parfum, Linalool, Geraniol, Limonene
Annabelle Minerals
Jestem wielką fanką Annabelle. Ich podkład kryjący w odcieniu Golden fair był moim pierwszym mineralnym i od razu trafionym produktem – dla cery mieszanej w stronę tłustej. Kupiłam też ich pudełko minaturek Get set (recenzja i swatche), w którym znajdują się mini wersje pudrów, primera glinkowego, korektora, kilku cieni i wszystkich róży.
Korektor świetnie przykrywa wszystkie wypryski i przebarwienia, a róże pięknie komponują się ze skórą – z sześciu właściwie cztery mi pasują, co jest świetnym wynikiem. Ostatnio też marka wypuściła cudnie mieniące się rozświetlacze, które na razie widziałam tylko na ich story, ale na pewno to nadrobię na targach i zobaczę je na żywo.
Asoa
Olbrzymim hitem marki jest krem Odżywcza goja polecany cerom tłustym i mieszanym. Krem jest dość gęsty, nieco cięższy, ale świetnie się wchłania i trzyma cerę w ryzach. Odżywia ją, ale nawilżenie nie jest jego mocną stroną. Będzie dobry do cer niepotrzebujących zbyt dużego nawilżenia, ale celujących w zmatowienie. Podobnie jak inne produkty marki, bazuje na hydrolatach zamiast wody, co jest dość wyjątkowym faktem na rynku – jeszcze niewiele jest takich kosmetyków. W składzie jest też dość ciężki olej awokado, więc osoby o cerze skłonnej do zapychania powinny mieć to na uwadze.
Rosa damascena (Rose) Floral Water, (Leptospermum scoparium (Manuka) Floral Water, Persea Gratissima Oil, Mangifera Indica Seed Butter, Sclerocarya Birrea Seed Oil, Argania Spinosa Kernel Oil, Hellianthus Annuus Seed Oil, Lycium Barbarum Fruit Extract, Tocopherol Acetate, Glyceryl Stearate Citrate, Cetyryl alcohol, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol, Xanthan Gum,D-Panthenol,, Ubiquinone, Sodium Hyaluronate, Allantoin, Niacinamide, Glycerin, Aqua, Centella Asiatica Extract, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Vaccinium Myrtillus Fruit Extract, Camellia Sinensis Leaf (Green Tea) Extract
Ich nowość krem Multi MSO tymczasem lepszy będzie do cer suchych lub wrażliwych, ze względu na zawartość łagodzących składników jak olej z ogórecznika, pestek malin czy alantoina, hydrolat różany, nawilżający kwas hialuronowy i antyoksydacyjny Q10. (recenzja i porównanie obu kremów)
Zwróciłam również uwagę na krem pod oczy na hydrolacie neroli, ujędrniającym ekstrakcie z zielonej kawy oraz Q10 i witaminie B3. To duża dawka odżywcza dla delikatnej skóry wokół oczu, podobnie jak w olejowym serum z kombinacją Q10-wit. CE. Jeśli sprawia Wam ona problemy, zerknijcie na ten kremik lub serum.
Krem pod oczy: Citrus aurantium (Orange blossom) floral water, Rosa damascena (Rose) Floral Water, Persea Gratissima Oil, Passiflora Edulis Seed Oil, Prunus Armeniaca Kernel Oil, Argania Spinosa Kernel Oil,Butyrospermum Parkii Butter, Glyceryl Stearate Citrate, Cetyryl alcohol, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol, Xanthan Gum, D-Panthenol, Ubiquinone, Sodium Hyaluronate, Allantoin, Niacinamide, Green Coffee Bean Extract
Robiąc ten przegląd zamierzałam NIE wypisywać większości oferty żadnej marki, ale nic nie poradzę, że Asoa ma tyle ciekawych produktów. Ich maseczki glinkowe są fajnie skomponowane, wzbogacone o dodatki dostosowane do potrzeb różnej cery, a do tego kolorowe. (recenzja i porównanie)
Na koniec tylko jeszcze wspomnę o rzadziej spotykanych hydrolatach – jak kwiat manuka czy drzewo herbaciane. Fanki hydrolatów – to niezła gratka dla Was.
Maseczka algowa: anthemis nobilis (camomile) flower water, Spirulina Platensis (Spirulina) Powder, Butyrospermum Parkii Butter, Prunus Armeniaca (Apricot) Kernel Oil,Vitis Vinifera Oil, Grapeseed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Moringa Oleifera Seed Oil, Allantoin, Thioctic Acid, Ubiquinone, Hordeum Vulgare Extract, Glyceryl Stearate Citrate, Cetearyl Olivate, Sorbitan Olivate, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol, Parfum
Oczywiście nie mogę pominąć też ich nowości 2019, czyli kremów barwionych z filtrem. Są dwie opcje: SPF 15 lub 30. Ja jestem bardziej zainteresowana wyższym faktorem, który lepiej chroni przed słońcem. Oba produkty mają jednak bardzo ładne składy bazujące na hydrolatach i warto na nie spojrzeć. (recenzja kremu SPF 30)
Melissa Floral Water, Anthemis Nobilis (Roman Chamomile) Floral Water, Zinc Oxide, Titanium Dioxide, Isoamyl Cocoate, Isoamyl Laurate, Limnanthes alba (Meadowfoam) Seed Oill, Daucus Carota Sativa Seed Oil, Mangifera Indica Seed Butter, Rubus Ideus Seed Oil, Prunus avium (Cherry) Kernel Oil, Glyceryl Stearate Citrate, Cetearyl Olivate, Sorbitan Olivate, Iron Oxides, Sericite Mica, Magnesium Stearate,Tocopheryl Acetate, Panthenol, Lycium Barbarum Fruit Extract, Punica Granatum Rind Extract , Hyaluronic Acid, Ascorbyl Palmitate , Dehydroacetic Acid, Parfum, Xanthan Gum, Cetyl Alcohol, Butylphenyl Methylpropional, Benzyl Salicylate, Hydroxycitronellal, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, Geraniol, Citronellol, Eugenol, Alpha – Isomethyl Ionone, Isoeugenol, Benzyl Benzoate
Azeta Bio
Włoska marka specjalizuje się w produktach dla dzieci i kobiet w ciąży. W asortymencie można znaleźć pasty do zębów, kremy i płyny, czy skrobię ryżową do mycia dla dzieci oraz dla matek olejek ochronny do brodawek czy olejek do masażu krocza, a dla każdego mleczko z filtrem SPF50, bezpieczne już od niemowlęctwa.
Mleczko: Aqua (Water), Dicaprylyl Ether (Coconut oil), Zinc Oxide (natural mineral), Glycine Soja Oil*, Glycerin (Olive oil), Olea Europaea Fruit Oil (oliv oil)*, Titanium Dioxide (natural mineral rutile), Propanediol (from vegetable oil), Cera Alba (white Beeswax), Polyglyceryl-4 Oleate, Polyglyceryl-3 Polyricinoleate, Hydrated Silica (from marine sand), Magnesium Stearate, Phenethyl Alcohol, Sodium Chloride, Parfum, Polyglyceryl-3 Ricinoleate, Alumina, Tocopherol (Hemp oil)*, Ethylhexylglycerin, Stearic Acid, Phytic Acid, Plukenetia Volubilis Seed Oil (Inca Inchi seed oil/Inca omega oil)
Babo
W ofercie Babo najbardziej zainteresował mnie ich bogaty tonik przeciwzmarszczkowy zawierający kilka ciekawych składników. W INCI mamy mnóstwo substancji nawilżających, aminokwasów i betaglukan świetnie łagodzący podrażnienia oraz stymulujący syntezę kolagenu i elastyny w skórze, a także glukonian cynku i miedzi przyspieszające gojenie, hamujące zniszczenia w kolagenie i regulujące pracę gruczołów łojowych.
To jeden z najciekawszych toników, jakie kiedykolwiek widziałam – produkt dla wszystkich szukających ciekawego boosta podczas pielęgnacji. Pozostałe ich produkty także je zawierają, ale nie wszystkie są idealne składowo, więc dobrze się wczytajcie w INCI, jeśli macie na coś ochotę.
aqua, aloe barbadensis leaf juice, glycerin, betaine, xylitol, panthenol, dehydroacetic acid, benzyl alcohol, ginkgo biloba leaf extract, magnesium aspartate, zinc gluconate, copper gluconate, beta glucan, sodium pca, sodium lactate, arginine, aspartic acid, pca, glycine, alanine,serine, valine, proline, threonine, isoleucine, histidine, phenylalanine
Ciekawe jest też serum przeciwzmarszczkowe, przebogate w substancje nawilżające oraz zawierające miłorząb japoński wzmacniający naczynia i pobudzający produkcję kolagenu.
Aqua, Betaine, Glycerin, Panthenol, Sodium Hyaluronate, Beta Glucan, Ginkgo Biloba Leaf Extract, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Acer Rubrum Extract, Allantoin, Xanthan Gum, Lactic Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Benzyl Alcohol, 1,2 Hexanediol
Balja
Balja to zaledwie kilka środków czystości, a ja prawdopodobnie wypróbuję je wszystkie. Najbardziej interesuje mnie proszek do zmywarki, ale jak zwykle w zestawie wychodzi taniej, więc warto wziąć do tego sól i nabłyszczacz. Wydawać by się mogło, że to mogą być drogie produkty, ale to niewielkie pieniądze, porównywalne do cen tradycyjnych środków do zmywarek, zatem nie trzeba dopłacać za dobry skład oznaczający też dbałość o środowisko.
Proszek do zmywarki: >30% cytrynian sodu, wodorowęglan sodu, 10-15% nadwęglan sodu, krzemian sodu, węglan sodu, TEAD (aktywator bielenia), <5% niejonowe substancje powierzchniowo-czynne, <2% fosfaniany, <1% enzymy (amylaza, subtylizyna)
Bandi
Bandi niedawno wypuściło całą linię pod nazwą Eco Friendy Care. Produkty mają ładne składy i są zapakowane w szklane słoiczki. Bazują na probiotykach, fermencie z bambusa i bakuchiolu (przeczytaj o składniku – klik), czyli tzw. roślinnym retinolu, działającym w podobny sposób, ale bez wywoływania podrażnień. Najbardziej ciekawi mnie lekka emulsja nawilżająca, bo zawiera wszystkie te składniki, a do tego konserwujący/nawilżający filtrat z rzodkwi; tonizujący żel z tym samym filtratem i delikatnymi substancjami myjącymi, a także peeling ze skrobią ryżową i matchą.
Bandi nie jest zywczajowym producentem kosmetyków naturalnych, raczej dermokosmetyków i linii profesjonalnych dla salonów, tym bardziej więc cieszę się, że taka linia się pojawiła. Te trzy produkty widzę jako dobre do różnego rodzaju cery.
Emulsja: Aqua/Water*, Lactobacillus/Arundinaria Gigantea Ferment Filtrate*, C13-15 Alkane**, Tripelargonin**, Propanediol**, Butyrospermum Parkii Butter (Shea Butter)**, Glyceryl Stearate**, Alpha-Glucan Oligosaccharide*, Trehalose**, Squalane**, Cetearyl Alcohol**, Polymnia Sonchifolia Root Juice*, Bakuchiol*, Leuconostoc/Radish Root Ferment Filtrate*, Lactobacillus*, Maltodextrin*, Sodium Stearoyl Glutamate**, Caesalpinia Spinosa Gum**, Xanthan Gum*, Caprylyl Glycol, Citric Acid, Hydroxyacetophenone, 1,2-Hexanediol
Be Loved
Tutaj koniecznie obejrzyjcie ich przeciwstarzeniowy krem pod oczy papaja-mango, który ma piękny, bogaty skład, ale jest konsystencji musu, który bardzo szybko się wchłania i odżywia skórę. Mnie szczególnie podobają się w INCI fermentowane składniki, które skóra lepiej przyswaja, dodatek rozjaśniającego niacynamidu i pobudzającej mikrokrążenie kawy. (recenzja)
Rosa Damascena Flower Water, Pelargonium graveolens flower / leaf / stem water, Carthamus Tinctorius Oil, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Cetearyl Olivate, Oliver Sorbitan, Rosa canina (Rosehip) seed oil, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Rhus Succedanea Fruit Wax, Aqua, Lactobacillus Ferment Lysate, Camellia Sinensis Leaf Extract, Punica Granatum Extract, Lactobacillus Ferment, Caffeine, Lactobacillus / Acerola Cherry Ferment, Leuconostoc / Radish Root Ferment Filtrate, Lactobacillus / Cocoa Fruit Ferment Filtrate, Carica Papaya (Papaya) Fruit Extract, Mangifera Indica (Mango) Fruit Extract, Tocopherole, Panthenol, Niacinamide (vitamin B3), sodium hyaluronate, hyaluronic acid, * Benzyl Alcohol, Salicylic Acid, Glycerine, Sorbic Acid * (ECOCERT preservative)
Ich drugi produkt pod oczy żel Hydro ZEN oraz serum do twarzy o tej samej nazwie zawierają peptydy stymulujące syntezę kolagenu i wspierające nawilżenie skóry, więc także warto się nim zainteresować. Ja powoli włączam peptydy do swojej pielęgnacji, bo to jedne z lepszych składników przeciwstarzeniowych, jakie da się znaleźć w kosmetykach. Na naszym rynku wcale nie ma tak dużo kosmetyków z dobrym składem, które by je zawierały, a Be Loved to jeden z rodzynków.
Podobnie sprawa ma się co do kremów bazujących na hydrolatach zamiast wody – takim produktem jest krem Be the change, na hydrolatach malinowym i różanym, bogaty w ekstrakty i substancje nawilżające. Niezwykle ciekawi mnie ponadto tonik Fruits & Flowers Hidden Powers, czyli miks hydrolatów różanego, jaśminowego, geranium i lawendowego wzbogacony o antybakteryjną i zwalczającą zaskórniki azeloglicynę, rozjaśniający cerę i pobudzający syntezę kolagenu niacynamid oraz sporą liczbę ekstraktów owocowych naturalnie bogatych w kwasy AHA. Po tak pięknym składzie spodziewałabym się sporo!
Hydro Zen serum: Rosa Damascena Floral water, Hialuron, Lactobacillus/Arundinaria Gigantea Ferment Filtrate, Glycine Soja & Ceramide 2, Palmitoyl Tripeptide-5, Glycerine, Saccharide Isomerate, Aqua, Citric Acid & Sodium Citrate, Pantenol, Alantoin, Benzyl Alcohol (and) Dehydroacetic Acid
Be organic
Jako jedna z nielicznych na naszym rynku, marka proponuje krem do twarzy i krem pod oczy z ciekawym ekstraktem Acmella oleracea, który stymuluje produkcję kolagenu oraz rozluźnia mięśnie, przez co minimalizuje zmarszczki i bywa nazywany ziołowym botoksem. To dobra opcja dla skór zarówno młodych, jak i dojrzałych, bo na obu może przynieść widoczne efekty, raczej dla cer suchych lun normalnych.
Krem pod oczy: Aqua, Macadamia Integrifolia Seed Oil, Isoamyl Laurate, Behenyl Alcohol, Cetearyl Olivate, Glycerin, Propanediol, Sorbitan Olivate, Persea Gratissima Oil, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Chenopodium Quinoa Seed Extract, Acmella Oleracea Extract, Helianthus Annuus Seed Oil, Tocopherol, Euterpe Oleracea Fruit Extract, Parfum, Centella Asiatica Extract, Sodium Levulinate, Lysolecithin, Sclerotium Gum, Sodium Hyaluronate, Sodium Benzoate, Sodium Anisate, Xanthan Gum, Pullulan, Potassium Sorbate, Citric Acid, Alcohol, Sodium Phytate
Be the sky girl
Be the sky girl to dla mnie nowość, której jeszcze nie sprawdziła na swojej skórze, ale zaciekawiła mnie dwoma produktami z niacynamidem w składzie. To jeden z moich ulubionych składników, który robi praktycznie wszystko. Tak, naprawdę. Stymuluję syntezę kolagenu, pomaga regulować pracę gruczołów łojowych, rozjaśnia przebarwienia, czy działa antybakteryjnie.
Dlatego też w oko wpadł mi krem Agent White z dodatkiem m.in. witaminy C , wybielajacego ekstraktu z drzewa tary, czy kwasu fitowego, więc powinien pomóc na problem z przebarwieniami u każdego; a także serum do cery mieszanej i tłustej Keep pure ponownie z niacynamidem oraz korą wierzby, wąkrotką i oczarem wirgilijskim, które pomogą uregulować problematyczną skórę.
Agent White: Aqua, Citrus Limon (Lemon) Fruit Extract, Oryza Sativa Bran Oil, Tripelargonin, Propanediol, Sesamum Indicum Seed Oil, Niacinamide, Glyceryl Stearate Citrate, Cetearyl Alcohol, Orbignya Oleifera Seed Oil, 3-0-Ethyl Ascorbic Acid, Glycerin, Myristyl Myristate, Sodium Phytate, Hypoxis Rooperl Rhizome Extract, Boerhavia Diffusa Root Extract, Morus Alba Fruit Extract, Caesalpinia Spinosa Gum, Xanthan Gum, Tocopherol, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Extract, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Parfum, Linalool, Limonene.
Better land
To sklep, gdzie można zaopatrzyć się w cały przekrój produktów. To miejsce, gdzie zaczniecie przygodę z kubeczkiem menstruacyjnym, metalowymi słomkami, orzechami piorącymi czy środkami czystości z dobrym składem. Polecam zajrzeć i pogadać, ale ostrzegam, że możecie nie wyjść z pustymi rękami 😉 Zerknijcie na kremy z filtrem Anthyllis i Aphanova, środki higieny osobistej Masmi, pasty do zębów dla dzieci Jack’n’Jill, czy maskę-peeling La Fare 1789 (moja recenzja).
Pasta Jack’n’Jill: Silica, Vegetable Glycerin, Xylitol, Certified Organic Calendula Officinalis Extract, Xanthan Gum, Certified Organic Natural Flavour (Raspberry, Banana, Blueberry, Blackcurrant, Strawberry), Purified Water
Biofficina Toscana
Ta włoska marka oferuje bardzo szeroki asortyment produktów. Jako jedna z niewielu wśród wystawców ma kosmetyki dla mężczyzn, zarówno tradycyjne produkty w wersji męskiej, jak i produkty do golenia. Mąż powoli przekonał się do naturalnych kosmetyków, więc niedługo sprawię mu nowy zestaw – tym razem żel do golenia (w składzie Phenoxyethanol, więc zastanówcie się, czy go akceptujecie) i krem po goleniu tej właśnie marki. Żel został oparty na delikatnych substancjach myjących, ale nie brakuje również pielęgnujących składników, jak humektanty, olejki i ekstrakty. Jeśli Wasi faceci nie dają się namówić do pielęgnacji, to tu jest właśnie miejsce, w którym możecie ją przemycić.
Żel do golenia: Aqua [Water], Sodium cocoyl sarcosinate, Hydroxyethyl ethylcellulose, Decyl glucoside, Coco-glucoside, Glyceryl oleate, Urtica dioica (Nettle) leaf extract*, Malva sylvestris (Mallow) flower/leaf extract*, Sodium dehydroacetate, Sodium olivamphoacetate, Sodium lactate, Glycerin, Fructose, Sodium PCA, Glycine, Inositol, Lactic acid, Niacinamide, Urea, Sodium benzoate, Phenoxyethanol, Tetrasodium glutamate diacetate, Limonene, Linalool, Eugenol, Citrus sinensis peel oil expressed, Amyris balsamifera bark oil, Boswellia carterii gum oil, Cananga odorata flower oil, Cinnamomum zeylanicum bark oil, Citrus aurantium bergamia (Bergamot) fruit oil, Citrus limon (Lemon) peel oil, Coriandrum sativum (Coriander) seed oil, Eugenia caryophyllus (Clove) bud oil, Jasminum officinale flower oil, Lavandula angustifolia herb oil, Myristica fragrans (Nutmeg) kernel oil, Pelargonium graveolens flower oil, Pimenta racemosa leaf/fruit oil, Pogostemon cablin leaf oil, Rosa damascena flower extract, Schinus terebinthifolius seed extract, Vanillin, Zingiber officinale (Ginger) root oil
Ja natomiast jestem olbrzymią fanką olejów w demakijażu, także w formie bardziej zbitych balsamów. Biofficina proponuje w tej kategorii bogate masełko z emulgatorem, które widziałam w jednym z filmów Niesi25 i tym bardziej jestem go ciekawa. Trzecią interesującą kategorią są lekkie emulsje pielęgnujące, czyli sądząc po składzie bogatsze toniki/esencje. Powinny fajnie podbijać właściwości nakładanych następnie kosmetyków i same nieco odżywiać cerę.
Masełko: Prunus amygdalus dulcis (Sweet almond) oil, Caprylic/ capric triglyceride, Myristyl lactate, Lauryl glucoside, Butyrospermum parkii (Shea) butter, Cera alba [Beeswax], Hydrogenated castor oil, Polyglyceryl-2 dipolyhydroxystearate, Aqua [Water (Eau)], Glycerin, Polyglyceryl-3 polyricinoleate, Rosa rubiginosa seed oil*, Simmondsia chinensis (Jojoba) seed oil*, Vitis vinifera (Grape) seed oil*, Morus nigra fruit extract*, Vaccinium myrtillus (Myrtle) fruit extract*, Ribes nigrum (Black currant) fruit extract*, Ribes uva-crispa fruit extract*, Parfum [Fragrance], Lecithin, Tocopherol, Ascorbyl palmitate, Citric acid.
Biolinea
Drogeria, gdzie znajdziecie kolorówkę Alkemilla, w tym mocno kryjący podkład w kompakcie, bardzo przystępną cenowo kolorówkę i pielęgnację Avril, czy oliwy magnezowe Laboratorium Cosmeceuticum, świetne do odświeżenia stóp.
Podkład Avril: Aqua, Caprylic/Capric Triglyceride, Dicaprylyl Carbonate, Simmondsia Chinansis Seed Oil*, Glycerin, Glyceryl Stearate, Alcohol, Lauryl Laurate, Polyglyceryl-2 Dipolyhydroxystearate, Microcrystalline Cellulose, Benzyl Alcohol, Sodium Stearoyl Glutamate, Helianthus Annuus Seed Oil, Glyceryl Caprylate, Xanthan Gum, Parfum, Medicago Sativa Extract*, Silica, Tocopherol, Cellulose Gum, Dehydroacetic Acid, Sodium Phytate, Sodium Chloride, Sodium Benzoate, Dendrobium Phalaenopsis Flower Extract, Citric Acid, Soduim Hydroxide, +/- CI 77491, CI 77492, CI 77499, CI 77891
Bioorganika
To drogeria z dość szerokim asortymentem. Ja polecam zwrócić uwagę na markę makijażową Benecos w bardzo przystępnych cenach . Uwielbiam ich błyszczyk do ust (recenzja) , mają też matowe pomadki, które bardzo dobrze się trzymają i sporo innej kolorówki.
Poza tym w asortymencie m.in. produkty Madary, ale tu zwracajcie uwagę na alkohol w INCI, pielęgnację męską i damską lillamai oraz Avebio i Ecolab. Dostępny w ofercie puder myjący Make me bio to jeden z moich ulubieńców do oczyszczania – delikatnie myje, łagodzi podrażnienia, zostawia odświeżoną i miękką skórę.
Benecos błyszczyk: Ricinus Communis (Castor) Seed Oil*, Lanolin, Brassica Campestris/ Aleurites Fordi Oil Copolymer, Silica, Mica, Beeswax / Cera Alba*, Parfum (Essential Oils), Candellila Cera, Limonene, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Helianthus Annuus Seed Oil*, Linalool, Benzyl Benzoate (+/- (May Contain) Iron Oxides (Ci 77491), (Ci 77492), (Ci 77499), Talc, &Nbsp;Titanium Dioxide (Ci 77891), Ultramarines (Ci 77007), Manganese Violet (Ci 77742))
Bioselect
Tutaj ponownie mam propozycję dla mężczyzn – Bioselect ma w ofercie piankę do golenia na hydrolacie szałwiowym, działającym łagodząco i antyspetycznie oraz delikatnych substancjach myjących, która zapewni skuteczne pozbycie się zarostu połączone z elementami pielęgnacji.
Salvia Officinalis (Sage) Flower/Leaf/ Stem Water*, Aqua (Water), Sodium lauroyl sarcosinate, Disodium Cocoamphodiacetate, Cocamidopropyl betaine, Sodium Coco-Glucoside Tartrate, Aloe Barbadensis (Leaf Juice) Gel*, Sodium lauroyl glutamate, Panthenol, Olivoyl hydrolyzed wheat protein, Maltooligosyl Glucoside, Glyceryl Oleate, Coco-Glucoside,Hydrogenated Starch Hydrolysate, Glycerin, Olea Europaea (Olive) Fruit oil*,Origanum Dictamnus Flower/Leaf/ Stem Extract*, Crithmum Maritimum Extract, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Benzyl Alcohol, Sodium Benzoate, Dehydroacetic acid, Citric acid, Parfum**, Limonene***
Zerkając w INCI wybrałam jeszcze dwa kosmetyki z filtrami przeciwsłonecznymi: mleczko dla dzieci SPF30 oraz sztyft SPF50. Oba bazują na filtrach mineralnych i nie mają w składzie nic kontrowersyjnego. Pozostałe produkty ochronne nie były już tak ładne składowo, więc zwróćcie uwagę na te dwa.
Sztyft: Zinc Oxide, Pongamia Glabra (Karanja) Seed Oil*, Olea Europaea (Olive) Fruit oil*, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil*, Cera Alba (beeswax)*, Glyceryl Hydrogenated Rosinate, Candelilla Cera (Euphorbia Cerifera (Candelilla) Wax), Glyceryl Behenate, Copernicia Cerifera Cera (Carnauba Wax), C10-18 Triglycerides , Origanum Dictamnus Flower/Leaf/ Stem Extract*, Polyglyceryl-3 polyricinoleate, Hydrogenated Castor Oil*
Bioup
Choć nie przepadam za olejowymi kosmetykami pod oczy, to skoncentrowane serum Vitamin Treasure zasługuje na wzmiankę. Zawiera miks super odżywczych olei, jak rozjaśniająca przebarwienia dzika róża, łagodzący podrażnienia wiesiołek czy skwalan uzupełniający barierę hydrolipidową. Do tego mamy silnie antyoksydacyjny koenzym Q10 oraz olejową witaminę C, która ujędrnia tę okolicę i wzmacnia płytko ułożone naczynia krwionośne. Bardzo ładna kompozycja!
Avena Sativa Kernel Oil, Rosa Canina (Rosehip) Fruit Oil, Cucumis Sativus Seed Oil, Oenothera Biennis (Evening Primose) Oil, Argania Spinosa Kernel Oil, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Squalane, Sesamum Indicum (Sesame) Seed Oil, Punica Granatum Seed Oil, C13-15 Alkane (Squalane Light), Buxus Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Tocopherol, Ascorbyl Tetraisopalmitate, Ubiquinone (Co-Enzyme Q10), Calophyllum Inophyllum (Tamanu) Seed Oil, Arnica Montana Flower Extract, Althea Officinalis Root Extract, Retinyl Palmitate, Hydrogenated Retinol, Arachis Hypogaea (Peanut) Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, Bisabolol
Fajnymi produktami są też toniki, czyli mieszanki hydrolatów wzbogacone o nawilżającą betainę i łagodzący pantenol. Do wyboru opuncja figowa-róża, lawenda-mięta lub głóg-kocanka, dostosowane do różnych potrzeb skóry.
Opuntia ficus-indica (Prickly Pear) Fruit Water, Rosa Damascena Flower Water, Betaine, Panthenol, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Citric Acid, Aqua
Nowości marki są jeszcze ciekawsze! To dwa serum o przepięknych składach ukierunkowanych na konkretne cele. Serum normalizujące (szczególnie dla cer problematycznych) zawiera ulubione przeze mnie niacynamid i lukrecję, a także regulujący kwas szikimowy, który jeszcze rzadko widuję w kosmetykach. Natomiast eliksir rewitalizujący pachnie soczystym mango i takiego też jest koloru, do czego pewnie przysłużył sie odżywczy rokitnik.
eliksir: Aqua, Sodium Lactate, Gluconolactone, Glycerin*, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil*, Opuntia Ficus-Indica (Prickly Pear) Seed Oil, Panthenol, Squalane*, Hippophae Rhamnoides Fruit (Seabuckthorn) Oil, Helianthus Annuus Seed Oil*, Tocopherol, Yeast Extract, Pyrus Malus Fruit Extract*, Mangifera Indica Fruit Extract*, Punica Granatum Fruit Extact*, Glyceryl Glucoside*, Glycyrrhiza Glabra Root Extract*, Carrot Sativa Root Extract*, Sodium Hyaluronate, Hyaluronic Acid, Xylitylglucoside*, Anhydroxylitol*, Xylitol*, Leuconostoc/Radish Root Ferment Filtrate, Parfum, Limonene, Hexyl cinnamal, Citral, Citronellol, Linalool, Xantan Gum, Benzyl Alcohol, Salicylic Acid, Dehydroacetic Acid, Sorbic Acid
Brooklyn groove
Największą ciekawostką tej marki jest dezodorant na sodzie i wodorotlenku magnezu (recenzja), który ma w składzie węgiel, przez co jest czarny, ale zupełnie nie widać tego na skórze, a działa jak marzenie! Natomiast letnią nowością 2019 jest tonik marki bazujący na hydrolacie manuka wzbogacony i ekstrakt z kory wierzby i siarkę, świetne dla cer problematycznych – jest na moim radarze!
Butyrospermum Parkii Butter (Maslo Shea)*, Solanum Tuberosum Starch (Skrobia Ziemniaczana), Bentonite (Glinka Bentonitowa), Sodium Bicarbonate (Wodorowęglan Sodu), Cocos Nucifiera Oil (Olej Kokosowy)*, Magnesium Hydroxide (Wodorotlenek Magnezu), Charcoal Powder (Węgiel Aktywny), Lavandula Angustifolia Oil (Olejek z Lawendy), Cymbopogon Flexuosus Oil (Olejek z Trawy Cytrynowej)*, Limonene**, Linalool**, Salvia Officinalis Oil (Olejek z Szałwii), Mentha Piperita Oil (Olejek Miętowy), Melaleuca Alternifolia Leaf Oil (Olejek z Drzewa Herbacianego), Eucalyptus Globulus Leaf Oil (Olejek z Eukalipstusa), Geraniol**, Citral
Chitone
To kosmetyki oparte o kompleks zawierający chitozan działający nawilżająco i ochronnie. Formuły są bezzapachowe, łagodne, więc zdecydowanie mogą trafić w potrzeby osób o skórach wrażliwych, czy atopowych. Ja używałam pianki do higieny intymnej i uważam, że to bardzo przemyślany produkt! (recenzja)
Aqua, Coco-Betaine, Glycerin, Betaine, Polyglyceryl-3 PCA, Lauryl Glucoside, Chitosan, Inulin, Lactic Acid
Clochee
Tego lata (2019) moim ulubionym filtrem został krem rozświetlający SPF 30 od Clochee. Po nauczeniu się nakładania go w odpowiedni sposób przez szybko zastygającą konsystencję, pięknie wygląda na skórze, delikatnie ją rozświetla, nie błyszczy oraz nadaje efekt opalenizny. Nakładany dwiema warstwami daje zadowalającą ochronę na co dzień i lekkie krycie do biura. (recenzja)
Aqua**, Zinc Oxide*, Caprylic/capric Triglyceride*, Titanium Dioxide*, Decyl Oleate**, Glyceryl Stearate Citrate*, Rubus Idaeus Seed Oil**, Glycerin**, Polyglyceryl-3 Palmitate*, Polyglyceryl-2 Caprate*, Helianthus Annuus (sunflower) Seed Oil**, Daucus Carota Sativa (carrot) Root Extract**, Daucus Carota Sativa (carrot) Seed Oil**, Oryza Sativa Hull Powder*, Simmondsia Chinensis Seed Oil*, Polyhydroxystearic Acid*, Sucrose Stearate*, Stearic Acid*, Alumina*, Glyceryl Caprylate*, Squalane*, Isostearic Acid*, Beta-Carotene**, Alcohol**, Tocopherol**, Ascorbyl Palmitate**, Ascorbic Acid**, Citric Acid**, Sodium Lauroyl Glutamate*, Lysine*, Magnesium Chloride*, Lysolecithin*, Sclerotium Gum*, Xanthan Gum**, Pullulan*, Dehydroacetic Acid*, Benzyl Alcohol*, Parfum***, Ci 77492*, Ci 77491*, Ci 77499*
Warto również zwrócić uwagę na niedawne nowe kremy – wzmacniający do cery naczyniowej z witaminą C i opuncją, peptydowy do cery mieszanej i tłustej z regulującym kwasem szikimowym i prebiotykiem, a także regenerujący dla rożnych skór z ceramidem i lnem. Mają fajnie dobrane składniki do danych typów skór i problemów.
krem peptydowy: Aqua, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Polyglyceryl-3 Methylglucose Distearate, Tripelargonin, Oryza Sativa Starch, Decyl Oleate, Glyceryl Stearate SE, Ocimum Basilicum Seed Oil, Hydrolyzed Plukenetia Volubilis Seed Extract, Lactobacillus/Acerola Cherry Ferment, Leuconostoc/Radish Root Ferment Filtrate, Polygonum Aviculare Extract, Inulin, Shikimic Acid, Maris Aqua, Gingko Biloba Leaf Extract, Laminaria Digitata Extract, Chlorella Vulgaris Extract, Acacia Seyal Gum Extract, Hibiscus Sabdariffa Flower Extract, Allantoin, Saccharide Isomerate, Tocopherol, Lactic Acid, Citric Acid, Parfum, Sodium Hydroxide, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol, Phenethyl Alcohol, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Benzyl Salicylate, Coumarin, Alpha-Isomethyl Ionone, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool
Creamy
Creamy to wysokiej jakości serum olejowe w wersjach do różnych typów cery. Właśnie otworzyłam serum Young cacay (recenzja) docelowo do cery tłustej, z regulującym pracę gruczołów łojowych olejem konopnym, rozjaśniającym z pietruszki, antyoksydacyjnym Q10 i olejową witaminą C świetnie tolerowaną przez skórę.
Na oku mam jeszcze kilka wersji: m.in. Daily Care Sacha Inchi z olejem jak w nazwie czy Ageless opuntia z olejem moringa i z opuncji figowej – wszystkie trzy moim zdaniem do każdego typu cery. Na pewno znajdziecie u nich coś olejowego dla siebie, składniki są ładnie opisane w sklepie, ale sprawdzajcie w INCI, czy oprócz olei są wspomniane substancje, czyli Ascorbyl Tetraisopalmitate i Ubiquinone, bo uważam, że to one robią tu wielką część roboty.
Cacay: Cannabis Sativa Seed Oil, Carum Petroselinum Seed Oil, Caryodendron Orinocense Seed Oil, Ascorbyl Tetraisopalmitate, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Tocopherol, Helianthus Annuus Seed Oil, Ubiquinone, Salicornia Herbacea Extract, Capryloyl Salicylic Acid, Jasminum Sambac Flower Extract, Caprylic/Capric Triglyceride, Linalool*, Benzyl Alcohol*, Benzyl Benzoate
D’alchemy
To polska marka, która wygląda na zagraniczną przez angielskie napisy na opakowaniach. Wszystkie jej kosmetyki są w szkle, oprócz żelu do mycia twarzy (recenzja). Właśnie ten żel jest jednym z ciekawszych produktów, bo zawiera delikatne substancje myjące, ekstrakt z alg i papai oraz cytrusowe olejki eteryczne, a do tego pachnie genialnie!
Zel: Aqua, Sodium Cocoamphoacetate, Propanediol, Decyl Glucoside, Polyglyceryl,4 Laurate/Sebacate, Polyglyceryl,6 Caprylate/Caprate, Xanthan Gum, Citrus Paradisi (Grapefruit) Peel Oil, Citrus Reticulata (Mandarin) Peel Oil, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Peel Oil, Santalum Album (Sandalwood) Wood Oil, Chondrus Crispus (Red algae) Powder, Pyrus Malus (Apple) Juice, Prunus Persica (Peach) Juice, Triticum Vulgare ((Wheat) Seed Extract, Hordeum Vulgare (Barley) Extract, Panax Ginseng Root Extract, Citrus Grandis (Grapefruit) Fruit Extract, Carica Papaya Fruit Extract, Parfum, Punica Granatum (Pomegranate) Fruit Extract, Benzyl Alcohol, Hydrolyzed Algin, Zinc Sulfate, Acacia Concinna Fruit Extract, Balanites Aegyptiaca (Soap berry tree) Fruit Extract, Gypsophila Paniculata ((Baby’s breath) Root Extract, Juniperus Virginiana (Red cedar) Oil, Sodium Phytate, Glycerin, Glyceryl Undecylenate, Glyceryl Caprylate, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Alcohol, Lactic Acid, Salicylic Acid, Sorbic Acid, Linalool, Limonene
Wśród kremów było mi bardzo trudno wybrać. Otóż Age Defence Broad Spectrum Remedy zawiera m.in. algi rozjasniające przebarwienia i ekstrakt z acmella oleracea rozkurczający zmarszczki mimiczne, a Age Cancellation Booster dostosowany jest bardziej do potrzeb cery mieszanej i tłustej, zawiera bowiem matujący ekstrakt z bambusa i żywicę z bakteriobójczej pistacji. Dla uzupełnienia jeszcze krem pod oczy Age Delay Eye Concentrate (recenzja) z algami, nagietkiem i lipą o gęstej, ale komfortowej formule.
Krem pod oczy: Rosa Damascena (Damask rose) Flower Water*, Hamamelis Virginiania (Witch Hazel) Leaf Water*, Glyceryl Stearate*, Propanediol*, Polyglyceryl-3-Cetyl Ether Olivate Succinate*, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter*, Shorea Stenoptera Seed Butter*, Isopropyl Isostearate*, Cetearyl Alcohol*, Aqua*, Glycerin*, Linum Usitatissimum (Linseed) Seed Oil*, Argania Spinosa (Argan) Kernel Oil*, Sodium Stearoyl Glutamate*, Rosa Moschata (Musk rose) Seed Oil*, Cocos Nucifera (Coconut) Oil*, Mauritia Flexuosa (Buriti) Fruit Oil*, Tocopherol*, Hamamelis Virginiana (Witch Hazel) Leaf Extract*, Hypericum Perforatum (Saint John’s wort) Flower Extract*, Calendula Officinalis (Marigold) Flower Extract*, Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Extract*, Aesculus Hippocastanum (Horse chestnut) Seed Extract*, Malva Sylvestris (Mallow) Flower Extract*, Tilia Platyphyllos (Linden) Flower Extract*, Menta Piperita (Peppermint) Leaf Extract*, Achillea Millefolium (Yarrow) Flower Extract*, Gardenia Tahitensis Flower Extract*, Chlorella Vulgaris (Green algae) Extract*, Benzyl Alcohol, Caprylic/Capric Triglyceride*, Rosa Damascena (Damask rose) Flower Oil**, Lavandula Angustifolia (Lavender) Oil**, Parfume**, Lavandula Stoechas (Lavender) Extract*, Salicylic Acid, Sodium Phytate*, Citric Acid*, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Gluconolactone*, Calcium Gluconate, Tocopherol*, Sorbic Acid, Glycine Soja (Soybean) Oil*, Beta-Sitosterol*, Squalene*, Sodium Hydroxide, Alcohol, Citral***, Citronellol***, Eugenol***, Farnesol***, Geraniol***, Limonene***, Linalool***
DLA Kosmetyki
W ofercie DLA zaciekawiło mnie spoko kosmetyków, ale nie trafią na listę ze względu na kilka składników, które nie spełniają moich kryteriów INCI. Przeważnie w każdym przypadku to kwestia jednego składnika i ja sama prawdopodobnie użyłabym takiego kosmetyku, ale bez uprzedniego przetestowania nie mogę ich tu umieścić.
Bez zarzutu natomiast są 2 interesujące produkty – płyny do mycia twarzy, które bazują na naparze ziołowym, a dalej w składzie mają dodatek przeciwbakteryjnego srebra oraz kwasu migdałowego, więc szczególnie docenią je skóry z niedoskonałościami albo lubiące minimalizm składowy.
Decoctum Althea Officinalis Root, Decoctum Acorus Calamus Rhizome, Infusion of Calendula Officinalis Flower, Infusion of Alchemilla Vulgaris, Infusion of Lavandula Officinalis Flower, Glycerin, Panthenol, Potassium Cammelinate, Tocopheryl Acetate, Allantoin, Ascorbic Acid, Pimpinella Ansium Seed Oil, Lactic Acid, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Xanthan Gum
eeny meeny
Z tą marką zdażyłam się już nieźle zapoznać! Ma w ofercie sporo produktów dostosowanych nawet do wrażliwych skór, a do tego z interesującymi składnikami i opatentowanymi kompleksami – fajnie patrzeć, jak się rozwijają 🙂
W pielęgnacji twarzy mamy m.in. delikatne myjadło z saponinami, krem łagodzący podrażnienia, czy lekko barwiony krem SPF – wszystkie te produkty opisałam w recenzji.
W pielęgnacji ciała tymczasem znajdziemy np. specjalny krem do biustu, balsam na cellulit czy na rozstępy z kompleksem o udowodnionym działaniu redukującym ich głebokość – to będzie dobre wsparcie w problemie!
Aqua, Isoamyl Laurate, Glycerin, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Propanediol, Caprylic/Capric Triglyceride, Squalane, Glyceryl Stearate, Rhus Verniciflua Peel Cera, Cucurbita Pepo Seed Oil, Polyglyceryl-2 Stearate, Theobroma Grandiflorum Seed Butter, Stearyl Alcohol, Astragalus Membranaceus Root Extract, Codonopsis Pilosula Extract, Chlorella Vulgaris Extract, Hippophae Rhamnoides Fruit Oil, Helianthus Annuus Seed Oil, Hydrolyzed Sodium Hyaluronate, Tocopherol, Sodium Stearoyl Glutamate, Xanthan Gum, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Citric Acid, Parfum
e-fiore
O serum hialuronowym e-fiore słyszałam mnóstwo dobrego od zaprzyjaźnionych blogerek i wszystkie trzy wersje są na mojej chciejliście. Zacznę chyba od wersji z mocznikiem i kwasem mlekowym, przeznaczonym do cer tłustych. Dwie pozostałe to algi-zielona herbata (raczej cera normalna, sucha ze względu na komedogenność alg) oraz mleczko pszczele-pantenol (różne cery). Wszystkie mają bardzo proste składy, ukierunkowane na konkretne działanie.
Wersja do cery tłustej: aqua, sodium hyaluronate, hyaluronic acid, urea, lactic acid, dehydroacetic acid, benzyl alkohol
Kolejne interesujące produkty to rozjaśniający krem pod oczy z witaminą C i kwasem kojowym, który dobrze radzi sobie z przebarwieniami i cieniami oraz serum olejowe z przeciwstarzeniową opuncją figową, żeń szeniem i kompletem witamin ACE, które powinno dobrze wesprzeć poszarzałą, potrzebującą energetyzującego kopa cerę każdego typu.
Krem pod oczy: sclerocarya birrea (marula) seed oil, citrus aurantium (neroli) flower water, butyrospermum parkii butter, citrus aurantium sinensis (orange) fiber, cetearyl alcohol, punica granatum rind extract, ascorbic acid, glycerin, koijc acid dipalmitate, lecithin, xanthan gum, aloe barbadensis leaf juice powder, tocopheryl acetate, lactic acid, dehydroacetic acid, benzyl alcohol, mica, titanium dioxide, tin oxide
ekodrogeria
W tej drogerii warto zwrócić uwagę na kilka marek: Bentley organics z organicznymi kosmetykami i środkami czystości, kremy z filtrami Alphanova, ajurwedyjskie maseczki Chic Chiq, naturalna kolorówka Couleur Caramel, produkty ze śluzem ślimaka Helixium, aloesowa pielęgnacja Santaverde oraz kolorówka i pielęgnacja Uoga uoga.
Helixium kontur oka: AQUA (WATER), CITRUS PARADISI FRUIT WATER*, SNAIL SECRETION FILTRATE*, AVENA SATIVA (OAT) KERNEL EXTRACT*, SECHIUM EDULE EXTRACT*, ROYAL JELLY*, RHIZOBIAN GUM, XANTHAN GUM, GLYCERIN, CYAMOPSIS TETRAGONOLOBA (GUAR) GUM, CAPRYLYL/CAPRYL GLUCOSIDE, SODIUM LEVULINATE, LEVULINIC ACID, POTASSIUM HYDROXIDE, POTASSIUM CITRATE, SODIUM BENZOATE, POTASSIUM SORBATE, DEHYDROACETIC ACID, CITRIC ACID, BENZYL ALCOHOL
Esito
Uwielbiam olejową witaminę C, ale to nie jedyny powód by zainteresować się serum od Esito. W składzie znajdziemy rzadko spotykany bakuchiol, czyli roślinny odpowiednik retinolu, wykazujący jego właściwości, ale działający bez wywoływania podrażnień. Delikatnie złuszcza, ujędrnia, normalizuje pracę gruczołów łojowych skóry, poprawia koloryt. Koi podrażnienia i przyspiesza regenerację naskórka. Oleje są raczej cięższe, więc na cerach tłustych może się nie sprawdzić.
Macadamia Ternifolia Seed Oil, Persea Gratissima Oil, Rosa Canina Fruit Oil, Squalane*, Brassica Campestris Seed Oil, Ascorbyl Tetraisopalmitate, Hippophae Rhamnoides Fruit Oil, Helianthus Annuus Seed Oil, Parfum, Tocopherol, Bakuchiol, Zingiber Officinale Root Extract, Alpinia Officinarum Root Extract, Echinacea Angustifolia Extract
Ciekawy jest też peeling enzymatyczny, które jest produktem enzymatyczno-chemicznym, bo opartym na enzymie z papai oraz antybakteryjnym kwasie migdałowym. Dodatkowo w składzie m.in. glinka, multifunkcyjny niacynamid, aminokwasy i nawilżająco-złuszczający mocznik, a więc to dość wszechstronny skład, który nie tylko złuszczy naskórek, ale od razu odżywi i nawilży cerę. Może być mocno złuszczający, toteż osoby z cerą wrażliwą powinny być ostrożne.
Aqua, Propanediol, Glycerin, Mandelic Acid, Niacinamide, Kaolin*, Carrageenan*, Cellulose Gum*, Maltodextrin, Papain, Ceratonia Siliqua Gum*, Sucrose*, Calcium Pantothenate, Magnesium Lactate, Alanine, Proline, Serine, Potassium Lactate, Phenethyl Alcohol, Magnesium Chloride, Sodium Citrate, Xanthan Gum, Sodium Phytate*, Urea, Sodium Hydroxide, Caprylyl Glycol, Ethylhexylglycerin
Felicea
Felicea, czyli polska, naturalna kolorówka. Chyba nie potrafię wybrać nic konkretnego, bo ciekawi mnie wszystko! Pomadka ochronna z kolorem trafiła do moich ulubieńców zimy (recenzja) , mam też ich błyszczyk i pomadkę.
W ofercie posiadają również inne produkty do makijażu: korektor pod oczy, pudry, bronzer, piękne róże, tusz do rzęs. Przy pomocy kosmetyków można wykonać prawie cały makijaż – prawie, bo brakuje jeszcze podkładu, ale może i taki się pojawi 🙂 Wszystko jest bardzo przystępne cenowo, więc koniecznie do nich zajrzyjcie, jeśli tylko potrzebujecie czegoś z kolorówki.
Tusz: Aqua, CI 77499, Glyceryl Behenate, Propanediol, Myrica Pubescens Fruit Wax, Magnesium Aluminum Silicate, Phenethyl Alcohol, Acacia Senegal Gum, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Xanthan Gum, Caprylyl Glycol Arginine, Copernicia Cerifera Cera, Oryza Sativa Cera, Polyglyceryl-4 Laurate/Sebacate, Polyglyceryl-6 Caprylate/Caprate, Lysine, Sodium Lauroyl Glutamate, Magnesium Chloride, Quartz, CI 77891
Fresh&natural
Na ostatnich Ekocudach wąchałam ich peelingi, ale jakoś nie mogłam się zdecydować, który wziąć. Zapachy nie są bardzo intensywne, a same peelingi niezbyt zbite. Moim hitem z ich oferty jest na razie serum nawilżająco-wygładzające z niacynamidem, ekstraktem z drożdży i kwasem hialuronowym w składzie, które rozświetla cerę i szybko rozjaśnia przebarwienia po wypryskach. Produkt może sprawdzić się u każdego bez wyjątku. Moja pełna recenzja serum tutaj.
Aqua, Sodium Hyaluronate, Centaurea Cyanus (Cornflower) Flower Water, Lippia Citriodora Water, Yeast Extract, Glycerin, Pyrus Malus Fruit Extract, Niacinamide, Gluconolactone, Sodium Benzoate, Citrus Aurantium Dulcis Peel Oil, Limonene*, Linalool*, Citral*, Citronellol*
Ich drugie serum, tym razem olejowe, to też ciekawy produkt dość przystępny cenowo z silnie antyoksydacyjnym i ujędrniającym koenzymem Q10 oraz bogactwem olei, tym razem bardziej dla cer dojrzałych lub w kierunku suchych.
Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Prunus Armeniaca (Apricot) Kernel Oil, Argania Spinosa Kernel (Argan) Oil, Triticum Vulgare (Wheat) Germ Oil, Tocopheryl Acetate, Punica Granatum Seed (Pomegranate) Oil, Ubiquinone, Citrus Aurantium Dulcis Peel (Orange) Oil, Citrus Aurantium Bergamia (Bergamot) Fruit Oil, Aniba Rosaeodora (Rosewood) Oil, Melaleuca Alternifolia (Tea Tree) Leaf Oil, Lavandula Angustifolia Herb Oil, Thymus Vulgaris (Thyme) Oil, Rosmarinus Officinalis Leaf Oil, Citrus Medica Limonum (Lemon) Peel Oil, Citral*, Citronellol*, Eugenol*, Geraniol*, Limonene*, Linalool*
From a friend
Wszystkie kosmetyki From a friend znajdują się w szklanych opakowaniach, w tym organiczne oleje i hydrolaty. Dla mnie najciekawsze w ofercie okazały się dwa produkty. Krem do cery mieszanej i przetłuszczającej się zawiera nietypowe hydrolaty, jak bambus, oleje – cytryna, pietruszka, oraz ekstrakt z wierzby zawierający kwas salicylowy.
Jeszcze ciekawsze jest olejowe serum pod oczy. Powinno działać silnie ujędrniająco, napinająco i rozjaśniająco, a wszystko za sprawą olejowej witaminy C, koenzymu Q10, ceramidów i ekstraktu acmella który rozluźnia zmarszczki mimiczne. Brzmi super!
Serum pod oczy : Camellia Japonica (Kissi) Seed Oil, Euterpe Oleracea (Acai) Fruit Virgin Oil, Rosa Damascena (Rose) Flowers Extract & Squalane**, Caprylic/Capric Triglyceride (Fractionated Coconut Oil*/MCT), Opuntia Ficus-Indica (Prickly Pear) Seed Virgin Oil, Argania Spinosa (Argan) Seed Oil*, Cannabis Sativa (Hemp) Seed Oil*, Perilla Ocymoides (Perilla) Seed Oil*, Ribes Nigrum (Black Currant) Oil*, Heptyl Undecylenate**, Ascorbyl Tetraisopalmitate (Vitamin C, stable), Schizandra Sphenanthera (Schisandra) Fruit CO2 Extract*, Rosa Canina (Rosehip) Fruit CO2 Extract*, Punica Granatum (Pomegranate) Seed CO2 Extract*, Commiphora Mukul (Guggul) Resin CO2 Extract*, Cylindrotheca Fusiformis (Algae) Extract, Spilanthes Acmella (Acmella) Flower Extract, Chlamydomonas Reinhardtii (Algae) Extract**, Olive Glycerides, Curcuma Longa (Turmeric) Root CO2 Extract*, Calendula Officinalis (Marigold) Flower CO2 Extract*, Hydrogenated Retinol (Vitamin A, stable), Ubichinon (Q10), Ceramide NP/ Ceramide 3, Phytosteryl Macadamiate, Tocopherol (Vitamin E)**, 7-Dehydrocholesterol (Provitamin D3), Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil*, Dipalmitoyl Hydroxyproline (lipoamino acid)**, Capryloyl Glycine (lipoamino acid)**, Santalum Album (Sandalwood) Oil, Jasminum Grandiflorum (Jasmin) Flower Extract (Absolute), Lavandula Angustifolia (Lavender) Flower Oil, Citrus Aurantium Bergamia (Bergamot) Peel Oil***, Pelargonium Graveolens (Rose Geranium) Oil, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf CO2 Extract*
Hagi
Najpopularniejszym produktem Hagi są ich ochronne pomady, czyli gęste balsamy/masła w sztyfcie. Składy są tu dość proste, ale forma aplikacji ciekawa i jeśli ktoś lubi gęste, ciężkie produkty do ciała, to może przyjrzeć się pomadom. Mnie osobiście bardziej ciekawi olejek ze złotymi drobinkami miki.
Latem takie kosmetyki pięknie prezentują się na muśniętej słońcem skórze i używałam podobnego produktu, z którego byłam bardzo zadowolona (zobacz dalej eliksir Mokosh). To taki rozświetlający dodatek pielęgnacji, który jest miłym akcentem na co dzień lub na większe wyjścia.
Olejek: Oryza Sativa (Rice) Bran Oil, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Salvia Hispanica (Chia) Seed Oil, Olive Glycerides, Caprylic/Capric Triglyceride, Cymbopogon Flexuosus (Lemongrass) Extract, Brassica Campestris (Rapeseed) Seed Oil, Silica, Cymbopogon Flexuosus (Lemongrass) Oil, Parfum, Citrus Grandis (Grapefruit) Peel Oil, Salvia Lavandulifolia (Sage) Leaf Oil, Juniperus Virginiana (Cedarwood) Oil, Tocopherol (Vitamin E), Mica, Titanium Dioxide (CI 77891), Iron Oxide (CI 77491), Citral*, Eugenol*, Geraniol*, Citronellol*, Limonene*, Linalool*
Multikrem do twarzy, rąk i ciała zwrócił moją uwagę ze względu na swoje ogólne przeznaczenie oraz kilka rzadziej spotykanych składników, jak ujędrniający olej z zielonej kawy, olej truskawkowych czy łagodzący i detoksykujący ekstrakt z drożdży oraz ferment z bambusa, lepiej przyswajalny w tej formie przez skórę. Oczywiście na co dzień nic nie stoi na przeszkodzie, żeby używać jednego kremu do wszystkiego, nawet jeśli nie jest to jasno napisane na opakowaniu. Ważne, by kosmetyk odpowiadał na potrzeby naszej skóry. Przy używaniu na twarz obawiałabym się cięższych olei (kokos, morela), jeśli Wasza cera ich nie lubi.
Aqua, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Fruit Water, Cetearyl Olivate (and) Sorbitan Olivate, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Glycerin, Fragaria Ananassa (Strawberry) Seed Oil, Coffea Arabica (Green Coffee) Seed Oil, Oryza Sativa (Rice) Bran Oil, Olive Glycerides, Yeast Extract, Lactobacillus/Arundinaria Gigantea (Bamboo) Ferment Filtrate, Polyglyceryl-3 PCA, Prunus Armeniaca (Apricot) Kernel Oil, Brassica Campestris (Rapeseed) Seed Oil, Cymbopogon Flexuosus (Lemongrass) Extract, Panthenol, Mangifera Indica (Mango) Seed Butter, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol, Cetyl Alcohol, Cetearyl Alcohol, Tocopherol (Vitamin E), Xanthan Gum, Cymbopogon Flexuosus (Lemongrass) Oil, Parfum, Citrus Grandis (Grapefruit) Peel Oil, Salvia Lavandulifolia (Sage) Leaf Oil, Juniperus Virginiana (Cedarwood) Oil, Citral*, Eugenol*, Geraniol*, Citronellol*, Limonene*, Linalool*
Hairy Tale Cosmetics
Marka pojawiła się dopiero w 2020 i od razu podbiła internety. Jak to się stało? Otóż stoi za nią Agnieszka Niedziałek, czyli królowa polskiego włosingu – bardzo charakterystyczny rudzielec z olbrzymią wiedzą 🙂 Aga prowadzi kanał na youtube oraz sklep kosmetyczny, a teraz także własną markę 🙂
W ofercie znajdują się 4 produkty: 2 szampony i 2 emulsje myjące. Mnie szczególnie spodobały się wersje do skóry przetłuszczającej się. Emulsja Murky zawiera biotynę, regulujący niacynamid, łagodzącą lukrecję i antybakteryjną czarnuszkę. To pewnie będzie mój pierwszy zakup, ale warte uwagi są wszystkie kosmetyki.
Aqua, Decyl Glucoside, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Babassu Oil Polyglyceryl-4 Esters, Panthenol, Hydrogenated Sunflower Seed Oil Polyglyceryl-3 Esters, Nigella Sativa Seed Oil, Potassium Azeloyl Diglycinate, Artemisia Absinthium Extract, Arginine, Niacinamide, Threonine, Biotin, Ammonium Glycyrrhizate, Inulin, Calcium Pantothenate, Faex Extract, Mannitol, Cellulose, Glucose, Fructose, Allantoin, Sodium Levulinate, Hydrogenated Sunflower Seed Oil Glyceryl Esters, Lactic Acid, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Sodium Stearoyl Lactylate, Tocopheryl Acetate, Cellulose Gum, Trisodium Ethylenediamine Disuccinate, Potassium Sorbate, Citric Acid, Xanthan Gum, Sodium Metabisulfite, Tocopherol, Hydrogenated Palm Glycerides Citrate, Butylene Glycol, Parfum, Linalool, Butylphenyl Methylpropional, Limonene
W ofercie pojawiły się już również maski do włosów, peelingi oraz ciekawe wcierki. Wersja Grasshopper z polskim chmielem delikatnie ogranicza u mnie przetłuszczanie.
Aqua, Saccharomyces Cerevisiae, Humulus Lupulus (Hop) Extract, Panthenol, Propanediol, Glycerin, Inulin Lauryl Carbamate, Gluconolactone, Sodium Levulinate, Potassium Sorbate
iossi
Bardzo podoba mi się tu krem pod oczy z 3% stabilnej witaminy C – rzadko marki otwarcie mówią o stężeniach witamin w takich kosmetykach – i ekstraktami wspierającymi naczynka!
Niedawno w ofercie marki pojawiła się dodatkowo linia PRO. Szczególnie wpadły mi w oko 2 seria – jedno z 10% niacynamidu, ekstraktu z acai i witaminą C bardziej dla cer problematycznych oraz drugie antyoksydacyjne z 10% stabilnej witaminy C, pochodną lukrecji i antyoksydacyjnym winogronem.
B3: Lavandula Angustifolia (Lavender) Flower Water*, Niacinamide, Euterpe Oleracea (Acai) Fruit Extract, Propanediol, 3-O-Ethyl Ascorbic Acid, Sodium Levulinate, Aqua, Lactic Acid, Dipotassium Glycyrrhizate, Yeast Extract, Lactobacillus Ferment, Leuconostoc/Radish Root Ferment Filtrate, Lavandula Angustifolia (Lavender) Flower Oil, Copaifera Reticulata (Copaiba) Balsam Oil, Melaleuca Alternifolia (Tea Tree) Leaf Oil, Cupressus Sempervirens (Cypress) Leaf Oil, Citrus Limon (Lemon) Peel Oil, Sodium Anisate, Xanthan Gum, Sclerotium Gum, Lecithin, Pullulan, Silica, Linalool**, Geraniol**, Farnesol**, Citronellol**, Limonene**, Citral**, Coumarin**
Jan Barba
Jan Barba pakuje swoje kosmetyki w piękne, czarne, szklane opakowania. Prosta estetyka bardzo mi się podoba, podobnie jak u Lush Botanicals, które stosuje podobny rodzaj opakowań. Serum oczy-usta jest wyposażone w szklaną kulkę ułatwiającą aplikację. Jeśli komuś służą olejowe formuły w tej okolicy, to to serum wzbogacone o sporą liczbę ekstraktów może być świetnym wyborem.
Rosa Rubiginosa Seed Oil, Persea Gratissima Oil, Actinidia Chinensis Seed Oil, Oryza Sativa Bran Oil, Corylus Avellana Seed Oil, Borago Officinalis Seed Oil, Lecithin, Tocopherol, Rosmarinus Officinalis Leaf Extract, Humulus Lupulus Flower Extract, Equisetum Arvense Extract, Arnica Montana Flower Extract, Cucumis Sativus Fruit Extract, Sambucus Nigra Flower Extract, Malva Sylvestris Flover/Leaf Extract, Symphytum Officinale Root Extract, Citrus Limon Fruit Extract
Chyba jeszcze bardziej interesujący jest ich gel myjący, w którym nie ma detergentów. Swoje właściwości myjące opiera na saponinach występujących w użytych ekstraktach roślinnych, więc powinien być niezwykle delikatnym kosmetykiem. Podobnie jak serum, gel jest bogaty w ekstrakty, a konserwuje go ferment z rzodkwi, który dodatkowo wykazuje właściwości nawilżające. To chyba będzie ich pierwszy kosmetyk, jaki wypróbuje.
Aqua, Glycerin, Leuconostoc/Radish Root Ferment Filtrate, Ascorbic Acid, Panthenol, Xanthan Gum, Quillaja Saponaria Bark Extract, Saponaria Officinalis Extract, Sapindus Mukorossi Peel Extract, Malva Sylvestris Flower/Leaf Extract, Cucumis Sativus Fruit Extract, Anthemis Nobilis Flower Extract, Chamomilla Recutita Flower Extract, Calendula Officinalis Flower Extract, Symphytum Officinale Root Extract, Lavandula Angustifolia Flower Extract, Tilia Cordata Flower Extract, Citrus Limon Peel Oil
Jardin Cosmetics
O marce pierwszy raz przeczytałam na liście wystawców ostatnich targów, więc to dla mnie nowość. Zainteresował mnie ich dezodorant z dobrym składem. W formule użyto ałunu potasowego, który ma nieco większe cząsteczki niż zwyczajowe związki aluminium używane w antyperspirantach, więc działa bardziej na powierzchni gruczołów potowych.
Jeśli ktoś potrzebuje silniejszej ochrony przed poceniem, niż zwykłe dezodoranty, które jedynie działają bakteriobójczo i maskująco na zapach, to ten produkt może być rozwiązaniem. Dodatkowo w składzie wody kwiatowe, łagodzący pantenol i przeciwzapalny aloes.
Przeczytaj też o właściwościach pantenolu
Aqua, Tilia Sylvestris Flower Water, Salvia officionalls, Potassium Alum, Aloe Barbadensis Leaf Juice, D-panthenol, Ricinus Communis Seed Oil, Benzyl Alcohol Salicylic Acid, Guar Gum, Eucaliptus Radiata Leaf Oil, Limonene*, Geraniol*, Citronellol*,Melalevca Alternifolia Leaf Oil, Limonene*, Cymbopogon Flexuosus Oil
Kolejny ciekawy produkt to mleczko do mycia twarzy zawierające płatki owsiane. Te są bardzo delikatne dla skóry, dobrze ją oczyszczają, a przy okazji łagodzą stany zapalne. Ich krem pod oczy także bazuje na składnikach korzystnych dla danej partii skóry – tutaj mamy m.in. napar z chabrów i pietruszki, które rozjaśniają cienie pod oczami, a także nawilżający/konserwujący filtrat z rzodkwi i ekstrakt drożdżowy łagodzący podrażnienia, silnie antyoksydacyjny i odżywczy.
Krem pod oczy: Aqua, Centaurea cyanus, Arnica montana, Petroselinum crispum, Arnica Montana/Helianthus Annuus Seed Oil Sunflower, Cucumis Sativus Seed Oil, Gliceryl Stearate Cetearyl Alcohol Sodim Stearoyl Lactylate, Cetyl Alkohol, Prunus Amygolalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Benzyl Alcohol Salicylic Acid, Yeast Extract Aqua Leuconostoc Radish Root Ferment Filtrale, Tocopherol
John Masters Organics
Tutaj zwróciłam uwagę na dwa produkty do włosów, których nie widziałam jeszcze nigdzie wcześniej. To matująca glinka do stylizacji włosów, a właściwie miks glinek z olejami, który ma utrwalić fryzuję oraz lakier do włosów bazujący na aloesie i gumie ksantanowej. To zupełnie naturalna alternatywa do drogeryjnych lakierów do włosów, co prawda za spore pieniądze, ale jeśli ktoś szuka czegoś z dobrym składem wśród lakierów, to informuję, że jest.
Lakier: Aloe barbadensis (aloe vera) leaf juice*, alcohol denat.*, acacia senegal gum*, saccharomyces ferment*, glycerin*, citrus aurantium (bergamot) fruit oil*, xanthan gum
Klareko
Tym razem mamy środki czystości bez zbędnych dodatków. Większość składów produktów Klareko opiera się na occie, sodzie i olejkach eterycznych. W ich ofercie są zarówno proszki do prania i płyny do płukania, jak i płyny/musy do czyszczenia różnych powierzchni. Ja jestem zadowolona z obecnych produktów, ale jak mi się skończą to z czystej ciekawości sięgnę też po Klareko.
Mus czyszczący: wodorowęglan sodu, mydło roślinne, olejki eteryczne
Kostka mydła
Ta mała manufaktura zaciekawiła mnie przede wszystkim swoimi dwoma produktami w formie proszku. To ciekawe rozwiązanie w duchu less waste, ale także urozmaicenie pielęgnacji dla jej fanek. Oczyszczający puder składa się z glinki, łagodzącej mąki owsianej, sproszkowanej róży i aloesu. Miałam już jeden tego typu produkt i byłam zachwycona, więc nie ominę i tego!
Drugim pudrem jest szampon bazujący podobnie na glince, tym razem marokańskiej, ale uzupełniony składnikami dbającymi o skórę głowy i włosy, jak shikhai czy korzeń mydlnicy.
Szampon: Moroccan Lava Clay, Cicer Arietinum (besan) Seed Powder, Potato Starch, Secale Cereale Seed Flour, Acacia Concinna Fruit Powder, Betaine, Saponaria Officinalis Root Powder, Urea, Lavandula Angustifolia Oil, Linalool*, Limonene*, Citrus Aurantium Dulcis Peel Oil, Litsea Cubeba Essential Oil, Citral*, Citronellol*.
Puder oczyszczający: Kaolin, Avena Sativa Kernel Meal, Rosa Damascena Flower Powder, Rosa Canina Seed Oil, Aloe Barbadensis Leaf Powder, Aniba Rosaeodora Wood Oil, Linalool*, Allantoin, Tocopherol.
Warto tez rzucić okiem na oba sera olejowe, bo zawierają fajne oleje, jak np. z wiesiołka czy truskawek, a także witaminę C lub koenzym Q10, a do tego nieźle prezentują się cenowo. Olej z pestek migdałów może być punktem do zastanowienia podczas dobierania produktów dla cery tłustej.
Serum rozświetlające: Rubus Idaeus Seed Oil, Fragaria Ananassa Seed Oil, Prunus Armeniaca Kernel Oil, Ascorbyl Tetraisopalmitate, Simmondsia Chinensis Oil, Squalane, Hydrogenated Farnesene, Tocopherol, Lavandula Angustifolia Oil, Styrax Benzoin Resin Oil, Benzyl Benzoate*, Limonene*, Citrus Sinensis Peel Oil, Litsea Cubeba Essential Oil, Citral*, Linalool*, Citronellol*, Eugenol*, Geraniol
Lady of nature
Naturalne, wegańskie perfumy. Nie mam pojęcia, które bym wybrała z trzech w ofercie, ale przy okazji nowej edycji targów powącham i dam znać, co o nich sądzę 🙂
Lost with Botanicals
Wszystko w Lush Botanicals jest przemyślane i dopracowane na 100%. Piękne, szklane opakowania, filozofia marki, przebogate, niezwykłe składy. To kosmetyki z lodówki z krótkim terminem ważności około 10 tygodni, choć nie każdy będzie miał ochotę na codzienne odwiedzanie lodówki po kosmetyk 😉
Używałam ich serum nawilżającego z dużą dawką kwasu hialuronowego (pełna recenzja) oraz serum antyoksydacyjnego (recenzja), które jest moim totalnym hitem! Dobrze się wchłania, bosko pachnie i cudownie rozpromienia cerę o poranku. No i skład jest pełen fajnych substancji: np. olej z kiwi, czy czereśni, ekstrakt z figi i wina. Zresztą same zajrzyjcie w ich składy i przekonajcie się. Powinny pasować większości skór.
Ciekawy jest też ich sok/esencja/tonik, czyli produkt, który może przyjąć wiele ról, zależnie od Waszych upodobań. Wszystkie produkty zasługują na uwagę 🙂
Sok: Aqua, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Prunus Armeniaca (Apricot) Kernel Oil, Citrullus Vulgaris (Watermelon) Seed Oil, Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil, Glycerin, Royal Jelly, Paullinia Cupana (Guarana) Seed Extract, Citrus Aurantium Amara (Orange) Fruit Extract, Citrus Grandis (Grapefruit) Seed Extract, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Seed Extract, Vitis Vinifera (Grape) Fruit Extract, Citrus Limonum (Lemon) Peel Oil, Citrus Grandis (Grapefruit) Peel Oil, Citrus Aurantium Dulcis (Sweet Orange) Peel Oil, Citrus Nobilis (Mandarin Orange) Peel Oil, Limonene
Majru
Manufaktura właśnie wypuściła swój nowy produkt: serum olejowe w pięknej buteleczce z ciemnego szkła. W składzie m.in. oleje z jagód goji, wiśni czy opuncji figowej oraz antyoksydacyjny koenzym Q10. Ich bardzo popularnym produktem zaś jest maść konopna, gdzie olej konopny gra pierwsze skrzypce. To jeden z moich ulubionych olei – świetnie reguluje skórę, działa łagodząco i przeciwzapalnie. Taka maść to wielofunkcyjny kosmetyk do twarzy i ciała, przy jakichkolwiek podrażnieniach i problemach skórnych. Znajdziecie tam też jeden z moich ulubionych hydrolatów z tuberozy.
Serum: Rubus Idaeus Seed Oil, Prunus Avium Seed Oil, Lycium Barbarum Seed Oil, Rosa Canina Seed Oil, Simmondsia Chinensis Oil, Opuntia Ficus-Indica Seed Oil, Squalane, Tocopheryl Acetate, Ubiquinone
Ministerstwo dobrego mydła
Na rynku jest sporo formuł olejowych, bo są dość proste w wykonaniu i konserwowaniu, a właściwie jego braku. Nie mam nic przeciwko, o ile to coś więcej niż tylko same oleje. Serum róża-malin wzbogacono o olejową witaminę C, wit. A oraz koenzym Q10, a do tego podobno bosko pachnie. Mnie to przekonuje, by zerknąć, a właściwie powąchać na ich stoisku to serum dla każdej cery.
Rosa Canina Seed Oil, Hydrogenated Farnesene, Squalane, Rubus Idaeus Seed Oil, Perilla Frutescens Seed Oil, Cucurbita Pepo Seed Oil, Tripelargonin, Mauritia Flexuosa Fruit Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, Lecithin, Ricinus Communis Seed Oil, Glyceryl Rosinate, Glyceryl Oleate, Olea Europaea Oil Unsaponifiables, Tocopherol, Parfum, Ascorbyl Tetraisopalmitate, Copaifera Officinalis Resin, Ubiquinone, Hydrogenated Retinol, Capryloyl Glycine, Linalool, Geraniol, Citronellol, Limonene
Niedawno wyszedł też krem H2O dla cer tłustych i mieszanych z szeregiem fermentów i minerałów odżywiających skórę. Do tego jego błękitny kolot wygląda uroczo 🙂
Aqua, Tripelargonin, Squalane, Cetearyl Olivate, Sorbitan Olivate, Salvia Hispanica Seed Oil*, Simmondsia Chinensis Seed Oil*, Niacinamide, Propanediol, Saccharide Isomerate, Sodium Lactate, Linseed Oil Polyglyceryl-4 Esters, Aqua (Swiss Glacier Water), Pinus Pinaster Extract, Leuconostoc/Radish Root Ferment Filtrate, Citric Acid, Sodium Citrate, Saccharomyces/Copper Ferment, Saccharomyces/Iron Ferment, Saccharomyces/Magnesium Ferment, Saccharomyces/Silicon Ferment, Saccharomyces/Zinc Ferment, Hydrolyzed Rice Protein, Lactobacillus/Arundinaria Gigantea Ferment Filtrate, Acacia Senegal Gum, Oleic/Linoleic/Linolenic Polyglycerides, Helianthus Annuus Seed Oil, Lecithin, Tocopherol, Lactic Acid, Diglicerin, Glyceryl Stearate Citrate, Benzyl Alcohol, Xanthan Gum, Alcohol, Dehydroacetic Acid, Parfum, Benzyl Benzoate**, Hexyl Cinnamal**, Hydroxycitronellal**, Linalool**
Miodowa mydlarnia
Manufaktura proponuje coś naprawdę ciekawego i jeszcze mało dostępnego – perfumy w wosku! To produkt, którym należy posmarować miejsca, które normalnie skrapia się perfumami z atomizerem. To formuła olejowo-woskowa z olejkami zapachowymi. Do wyboru są opcje: leśne kwiaty, ambrozja, zielone pomidory, lśnienie, zachwyt. Na pewno powącham w poszukiwaniu ulubieńca przy najbliższej okazji!
Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Parfum, Beeswax, Alpha-Isomethyl Ionone*, Benzyl Benzoate*, Hexyl Cinnamal*, Linalool*
Moistry
Jest marką załozoną przez kosmetolożkę doskonale znającą funkcjonowanie skóry 🙂 Pierwsza propozycja to pianka do demakijażu i mycia, która ma przujemną, gestą pianę i intensywny zapach herbatki cytrynowo-malinowej – przeczytaj recenzję.
Spodobał mi się również krem pod oczy o konsystencji dość lekkiej na dzień i dość odżywczen na noc, zawierający m.in. zmniejszajacy cienie kwas traneksamowyc, czy wygładzajacego bambusa. A jeszcze ciekawsze jest polifunkcyjne serum o lekkiej konsystencji wchłaniającej się do matu i mega składzie z witaminą C, pantenolem, bakuchiolem, azeloglicyną i kofeiną, przez co można je stosować na szereg problemów: naczynka, przebarwienia, starzenie, trądzik 🙂
Przeczytaj też o właściwościach azeloglicyny, pochodnej kwasu azelainowego.
Aqua, Ascorbyl Tetraisopalmitate, Cetearyl Olivate, Panthenol, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Niacinamide, Sorbitan Olivate, Camellia Sinensis Leaf Extract, Potassium Azeloyl Diglycinate, Caffeine, Tocopheryl Acetate, Bakuchiol, Hyaluronic Acid, Carnosine, Sodium Hyaluronate, Xanthan Gum, Lactic Acid, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid
Mokosh
Do tej pory używałam trzech kosmetyków tej marki i z każdego byłam bardzo zadowolona. Ich rozświetlający eliksir (pełna recenzja) o zapachu pomarańczy i cynamonu cudownie odżywia skórę, do tego swoim aromatem przypominając święta, a żurawinowy balsam do ciała pachnie słodkimi owocami, jest lżejszy, ale również odżywczy dla nieco mniej wymagającej skóry. Oba produkty mają też inne wersje zapachowe.
Eliksir: Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Oenothera Biennis (Evening Primrose) Seed Oil, Daucus Carota Sativa (Carrot Tissue) Oil. Squalane, Rubus Idaeus (Raspberry) Seed Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Citrus Aurantium Amara (Bitter Orange) Flower Extract, Mica, Titanium Dioxide, Tin Dioxide, Tocopherol, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Parfum, Cinnamal, Benyzl Alcohol, Eugenol, Citral, Geraniol, Citronellol
Wygładzajace serum Figa (recenzja) to maleńka buteleczka pełna olei i ekstraktów, która po nałożeniu kilku kropel wieczorem pozwala rano cieszyć się aksamitnie gładką i rozświetloną cerą. Wysoko w składzie olej makadamia, który nie zawsze sprawdza się na cerach tłustych, ale u mnie nie sprawił problemu w tym wydaniu. Pełna recenzja serum pojawi się już wkrótce.
Argania Spinosa Kernel Oil, Fig Seed Oil, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, Opuntia Ficus- Indica Fruit Extract, Citrus Auranitum Bergamia (Bergamot) Fruit Extract, Cinnamomum Zeylanicum (Cinnamon) Bark Extract, Eugenia Caryophyllus (Clove) Flower Extract, Citrus Aurantifolia (Lime) Peel Extract, Jasminum Officinale (Jasmine) Flower/Leaf Extract, Dipteryx Odorata (Cumaru) Seed Extract, Rosa Damascena Flower Extract, Vanilla Planifolia Fruit Extract, Thymus Vulgaris (Thyme) Flower/Leaf Extract, Tocopherol, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Parfum, Coumarin, Linalool
Na piękne włosy
Sklep Agnieszki Niedziałek, czyli królowej włosingu ma wszystko, czego możesz potrzebować do pielęgnacji włosów. Jeśli jeszcze żadnych nie używacie, zapytajcie o wcierki i mieszanki do olejowania włosów. Agnieszka we współpracy z Sattva wypuściła serię ciekawych wcierek do włosów i na pewno pomoże jakąś dobrać, podobnie jak coś z linii Anwen do włosów o różnej porowatości. Ja od jakiegoś czasu używam uniwersalnej odżywki nawilżającej Bez o boskim zapachu i mogę już polecić tę wersję, jeśli Wasze włosy potrzebują wygładzenia i sprężystości.
Anwen bez: Aqua, Cetearyl Alcohol, Behentrimonium Chloride, Starch Hydroxypropyltrimonium Chloride, Solanum Tuberosum (Potato) Starch, Allium Cepa Extract, Saccharide Isomerate, Hydroxypropyltrimonium Hyaluronate, Aloe Barbadensis (Aloe Vera) Leaf Juice Powder, Cetrimonium Chloride, Glycerin, Urea, Polysorbate 80, Hydroxypropyl Guar, Citric Acid, Sodium Citrate, Phenoxyethanol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Caprylyl Glycol, Parfum, Amyl Cinnamal, Cinnamyl Alcohol, Hydroxycitronellal
* w składzie polisorbat, ale to produkt do włosów
Natu handmade
Na szczególną uwagę zasługuje tu dezodorant o zapachu trawy cytrynowej pakowany w metalowe pojemniczki. Jest niezwykle wydajny, kremowy, cudownie, świeżo pachnie i co najważniejsze, całkiem nieźle działa. Moja pełna recenzja dezodorantu tutaj.
Potato Starch Modified, Persea Gratissima (Avocado) Butter, Sodium bicarbonate, Cocos Nucifera (Coconout) Oil, Olea Europaea (Olive) Oil, Cera Alba (Beeswax), Cymbopogon Schoenanthus Oil, Rosmarinus Officinalis Oil, Melissa Officinalis Oil, Amyris Balsamifera Oil
Natural secrets
Jak na ten moment używałam jedynie balsamu micelarnego (recenzja) do demakijażu tej marki. Uwielbiam pierwszy etap oczyszczania olejami z emulgatorem, a tu mamy właśnie tę formę, tyle że w gęstszej postaci. Balsam bardzo dobrze usuwa zanieczyszczenia, a potem z wodą emulguje i łatwo zmywa się ze skóry.
Ich drugim rodzajem produktu, który mnie ciekawi, są toniki na hydrolatach wzbogacone o substancje nawilżające i inne składniki dostosowane do potrzeb konkretnej cery. Toniki są w trzech wersjach, by można było dobrać coś pod siebie: wzmacniający bławatek-pomarańcza, oczyszczająca zielona herbata-szałwia, nawilżający jedwab-mak.
Tonik: Aqua, Camellia Sinesis (Green Tea) Leaf Water, Citrus Medica Limonum (Lemon) Peel Water, Salvia Officinalis Extract, D-pantenol, Rosmarinus Officinalis Oil, Melaleuca Alternifolia Leaf Oil
W tym roku (2019) do oferty dołączyła seria premium, w wyższych cenach, ale o pięknych, bogatych składach. Szczególnie wpadły mi w oko esencja tonizująca i oba serum. Kuracja rozjaśniająca bazuję na 10% nawilżającego i wzmacniającego naczynka kwasu laktobionowego, niacynamidzie i przeciwzapalnej wąkrotce azjatyckiej. Będzie moje!
Serum korygujące to miks kilku moich ulubionych składników (azeloglicyna, niacynamid) z kwasem szikimowym i śluzem ślimaka bogatym w kwas glikolowy. To produkt kwasowy, najlepszy na jesień, o silnych właściwościach rozjaśniających i regulujących. Drugie serum jest dwufazowe: cześć olejowa na opuncji, Q10 i witaminie C, a wodna na hydrolatach z przeciwstarzeniową bajkaliną i łagodzącą lukrecją (recenzja). Nie przepadam za formułami dwufazowymi, ale tu mogłabym się skusić!
Dwufazowe: Opuntia Ficus-Indica Seed Oil, C13-15 Alkane, Propanediol, Helianthus Annuus Seed Oil, Nelumbo Nucifera Flower Water, Glycyrrhiza Glabra Root Extract, Malpighia Emarginata Fruit Extract, Lactobacillus/Acerola Cherry Ferment, Ascorbyl Tetraisopalmitate, Baicalin, Solanum Lycopersicum Seed Oil, Yeast Extract, Pyrus Cydonia Seed Oil, Rubus Idaeus Seed Oil , Hippophae Rhamnoides Fruit Oil, Leuconostoc/Radish Root Ferment Filtrate, Aqua, Sorbitol, Moringa Oleifera Seed Oil, Tocopheryl Acetate, Glycerin, Feluric Acid, Benzyl alcohol, Vaccinium Myrtillus Fruit Extract, Ubiquinone, Mangifiera Indica Fruit Extract, Parfum, Dehydroacetic acid
Naturologia
Jeśli mocno wczuwacie się w less waste, to Naturologia ma dla Was świetna opcję w formie szamponu w kostce. Jedyne opakowanie to papierowa torebka, później kostkę można trzymać w mydelniczce. Co istotne, szampon nie zawiera wodorotlenku sodu będącego zwyczajową bazą mydeł, ale delikatny detergent i glinkę oraz olejki eteryczne pomagające oczyścić skórę głowy. Mam w zapasach kawałek takiego szamponu i jak tylko zużyję obecne, to przetestuję tę ciekawostkę.
Sodium Cocoyl Isethionate, Shea Butter, Theobroma Cacao (Cocoa) Seed Butter, Rassal (Montmorillonite) Clay, Vitis Vinifera Seed Oil, Equisetum Arvense Extract, Spirulina Platensis Powder, Inulin, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Salvia Sclarea Oil, Mentha Piperita Leaf Oli, Lavandula Angustifolia (Lavender) Oil, Linalool*, Limonene*, Geraniol*
Nova kosmetyki
Firma oferuje kilka delikatnych produktów myjących: olejek do demakijażu z emulgatorem oraz piankę do mycia twarzy i pianki do włosów i ciała dla dzieci zawierające nie drażniące detergenty. Dodatkowym plusem są przystępne ceny.
Pianka dla dzieci: Aqua, Sodium Lauroyl Sarcosinate, Pentylene Glycol*, Glycerin, Polyglyceryl-4 Laurate/Sebacate*, Polyglyceryl-6 Caprylate/Caprate*, Cocamidopropyl Betaine, Disodium Lauryl Sulfosuccinate, Sodium Cocoyl Isethionate, Zea Mays Starch, Cetearyl Alcohol, Cocos Nucifera Oil*, Citrullus Vulgaris Seed Oil, Lactic Acid, Hydrogenated Castor Oil, Titanium Dioxide
Nunu Beauty
Marka oferuje wegańskie pędzle ze sztucznym włosiem, bambusową rączką i
skuwką z aluminium z recyklingu. Mam pędzel kabuki, który okazał się niezwykle wielofunkcyjny i towarzyszy mi w codziennym makijażu – tu przeczytacie jego recenzję. W ofercie ma się pojawić kilka nowych pędzli – na stronie ich nie widać, ale na targach na pewno będzie można je obejrzeć.
Ofiga
Serum Dzika figa chodzi za mną kilka miesięcy, ale ciągle jakoś nam nie po drodze, bo najpierw chcę zużyć obecne produkty. Kiedyś na pewno to nastąpi i wtedy po nie sięgnę. Kusi mnie baza w postaci oleju z opuncji figowej, niezwykle wygładzającego i antyoksydacyjnego, wzbogaconego o olejową witaminę C, olej z odżywczej dzikiej róży, czy antybakteryjny ekstrakt z rozmarynu – skład sugeruje wszystkie typy cery wymagające dawki odżywienia.
Młodszym dzieckiem Ofigi jest esencja Taka tonka i chociaż nie przepadam za formułami dwufazowymi, które nie chcą ze mną współpracować, to muszę o niej wspomnieć. Ponownie pojawia się opuncja figowa, ale w towarzystwie rzadkiego biofermentu z tonkowca pomagającego ujednolicić kolor skóry i wizualnie ją upiększyć, czy biofermentu Lactobacillus działającego przeciwdrobnoustrojowo i nawilżająco.
Serum: Opuntia Ficus-Indica (Prickly Pear) Seed Oil, Pinus Sibirica Seed Oil, Rosa Canina Fruit Oil, Camelina Sativa Fruit Oil, Tocopherol, Tetrahexyldecyl Ascorbate, Rosa Canina Fruit Extract, Helianthus Annus Seed Oil, Rosmarinus Officinalis Leaf Extract
Organic series
Marka zawarła w swoich kosmetykach kilka bardzo ciekawych składników. W kremie pod oczy znajdziemy hydrolat chabrowy, kawę, wyciągi z alg, kompleks nawilżająco-wygładzający pod nazwą EyePro® 3X oraz Peptamide 6, czyli ujędrniający peptyd zmniejszający widoczność zmarszczek.
Krem do cery trądzikowej natomiast zawiera m.in. kwas szikimowy odblokowujący pory, antybakteryjną azeloglicynę, łagodzący puder owsiany i lekkie oleje dla cer tłustych. Warto też zerkną na ich kremy z filtrem SPF – oba są mineralne i mają w INCI ekstrakt z tarczycy bajkalskiej przedłużającej życie naszych komórek.
Krem pod oczy: Aqua, Centaurea Cyanus (Cornflower) Flower Water, Caprylic/Capric Triglyceride, Sorbitan Stearate, Sorbityl Laurate, Glycerin, Isostearyl Isostearate, Cetearyl Alcohol, Persea Gratissima Oil, Butyrospermum Parkii Butter, Strelitzia Nicolai Seed Aril Extract, Ribose, Kappaphycus Alvarezii Extract, Caffeine, Hydrolyzed Glycosaminoglycans, Caesalpinia Spinosa Fruit Extract, Sorbitol, Ascophyllum Nodosum Extract, Hyaluronic Acid, Asparagopsis Armata Extract, Tocopherol, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Xanthan Gum, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Lavendula Angustinfolia Herb Oil, Geraniol, Linalool, Limonene
Orientana
Na szczególną uwagę zasługują tu produkty do włosów: henny oraz ajurwedyjski tonik, olejek i terapia bazujące na egzotycznych składnikach jak amla, neem czy eclipta, wzmacniających cebulki, wzmagających porost włosów i ich odżywienie. Jestem w trakcie używania toniku i za dwa miesiące powinnam być w stanie powiedzieć więcej na jego temat.
Terapia: Cocos Nucifera Oil, Sesamum Indicum Seed Oil, Lactobactillus Ferment, Arctium Lappa Root Extract, Elettaria Cardamonum Seed Oil, Calamine, Eclipta Alba Powder, Terminalia Chebula Extract, Smilax Aristolochiifolia Root Oil, Centella Asiatica Leaf Extract, Jasminum Officinale Flower Oil, Abrus Precatorius Root Extract, Citrullus Colocynthis Fruit Extract, Triticum Vulgare Germ Oil, Citrus Medica Vulgaris Peel Oil, Cinnamomum Camphora Bark Oil, Indigofera Tinctoria Extract, Nardostachys Jatamansi Oil, Pongamia Glabra Seed Oil, Azadirachta Indica Leaf Extract, Lawsonia Inermis Extract, Berberis Aristata Root Extract, Anacyclus Pyrethrum Root Extract, Acorus Calamus Root Oil, Glycyrrhiza Glabra Root Extract.
Dość niezwykłym kosmetykiem jest bio olejek do biustu zawierający specjalny składnik Voluform stymulujący produkcje nowych komórek tłuszczowych, a więc działający wypełniająco i ujędrniająco. Ekstrakty z żeń szenia czy rozmarynu dodatkowo działają antyoksydacyjnie, więc spowalaniają procesy starzenia skóry. Po ciąży olejek może się okazać skutecznym wspomagaczem powrotu do formy.
Równie ciekawi mnie peeling kali musli dla cery wrażliwej – enzymatyczny, wzbogacony o substancje łagodzące.W innych kosmetykach, np. szamponach czy maskach w płachcie, każdorazowo sprawdzałabym skład, bo pojawiają się różne kwiatki, jak np. glikol propylenowy.
Sesamum Indicum Seed Oil, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Glycine Soya Seed Extract, Triticum Vulgare Germ Oil, Punica Granatum Seed Oil, Aegle Mermelos Leaf Oil, Voluform, Gmelina Arborea Root Extract, Withania Sominfera Root Exract, Gossypium Herbaceum Seed Oil, Silybum Maarianum Extract, Vitis Vinifera Seed Oil, Tocopherol, Rosmarinus Officinalis Leaf Oil, Myristica Fragrance Oil, Geranium Maculatum Oil, Cupressus Sempervirens Oil, Boswellia Carterii Oil.
Ovium
Ovium to świeżą marka dziewczyny-pasjonatki, którą poznałam na Instagramie. Ovium, czyli owieczka, co oddaje miękkość kompostowalnych, wielorazowych płatków z organicznej bawełny. Każdy można prać i używać do trzech miesięcy. To super opcja na zero waste!
Plantea
Formuły tej marki ciekawiły mnie od kiedy tylko dowiedziałam się o jej istnieniu. Podczas jesiennej edycji targów wybrałam się więc na ich stanowisko i tam właścicielka pokazała mi po kolei, jak wykonać oczyszczanie żelem, który zmienia się w mleczną emulsję pod wpływem, a potem podczas pielęgnacji połączyć kropelkę serum z galaretką, które razem tworzą odżywczą zawiesinę. Prezentacja jeszcze bardziej mnie zaciekawiła i do tej przetestowałam ich kremowy żel do mycia twarzy, który jest czymś pomiędzy olejkiem, żelem, a emulsją. Bardzo przyjemnie myje się nim twarz i łatwo spłukuje wodą.
carthamus tinctorius seed oil, gossypium herbaceum seed oil, oryza sativa bran oil, prunus persica kernel oil, glycerin, caprylic/capric triglycerides, coco glucoside, glyceryl oleate, sucrose stearate, aqua, sucrose laurate, aroma, benzyl alcohol, tocopherols, helianthus annuus seed oil, dehydroacetic acid, benzoic acid, sorbic acid
Produktem, którego jeszcze nie używałam, ale mam na oku, jest serum Hydration artist. To bogactwo ciekawych ekstraktów, substancji nawilżających oraz innych interesujących dodatków, jak witaminy C, B3, silny antyoksydant dysmutaza ponadtlenkowa, filtrat z rzodkwi będący konserwantem, a zarazem nawilżaczem czy fosfolipidy uzupełniajace barierę hydrolipidową. Jeśli potrzebujecie dawki nawilżenia, niezależnie od typu Waszej cery, to same obejrzyjcie to serum na ich stoisku.
Przeczytaj też o właściwościach witaminy C
Aqua, Glycerin, Saccharide Isomerate, Propanediol, Sodium Hyaluronate, Phospholipids, Camellia Sinensis Leaf Extract, Superoxide Dismutase, Lecithin, Pullulan, Leuconostoc/Radish Root Ferment Filtrate, Salvia Sclarea Extract, Rubus Ideaus Fruit Extract, Pyrus Malus Fruit Extract, Prunus Persica Fruit Extract, Fragaria Ananassa Fruit Extract, Cucumis Sativus Fruit Extract, Carica Papaya Fruit Extract, Actinidia Chinensis Fruit Extract, Tasmannia Lanceolata Fruit/Leaf Extract, Retinol, Panthenol, Niacinamide, Tocopheryl Acetate, Silica, Sodium Phytate, Sclerotium Gum, Sodium Citrate, Citric Acid, Dehydroacetic Acid, Aroma, Xanthan Gum, Potassium Sorbate, Benzyl Alcohol, Sodium Benzoate, Ascorbyl Palmitate, Biosaccharide Gum-1, Sodium Levulinate, Glyceryl Caprylate, Sodium Anisate
Polny warkocz
Zainteresowały mnie wszystkie trzy esencje marki – to dość proste formuły, zawierające w składzie fermentowane składniki lepiej przyswajalne przez skórę, ukierunkowane na konkretne działania, przy czym kosztują kilkanaście złotych za buteleczkę. Wersja kojąca ma w składzie przeciwstarzeniową tarczycę bajkalską, regulująca do cery tłustej zawiera ekstrakt z kory wierzby regulujący wydzielanie sebum, a ta nawilżająca odżywcze mleczko pszczele. Recenzję wszystkich 3 przeczytasz w oddzielnym wpisie.
Esencja kojąca: Aqua, Scutellaria Baicalensis Root, Papaver Rhoeas Flower Water, Panthenol, Saccharomyces Ferment Filtrate*, Benzyl Alcohol**, Dehydroacetic Acid**
Ich trzeci typ kosmetyku to tłuste, olejowe mazidła, podobnie jak esencje przeznaczone do różnych typów cer. Na wzmiankę zasługuje też esencja micelarna – 100ml w szklanej buteleczce to dla mnie idealny kosmetyk, bo bardzo wolno zużywam tego typu produkty. Z całej oferty można ułożyć sobie fajną minimalistyczna pielęgnację zapewniającą oczyszczenie-tonizację-odżywienie skóry. W mojej opinii to chyba najciekawsza oferta, jeśli zależy Wam na przystępnych cenach i ekologicznych opakowaniach.
Esencja micelarna: Aqua, Anthemis Nobilis Flower Water, Polyglyceryl-4-Caprate, Panthenol, Glycerin*, Saccharomyces Ferment Filtrate*, Benzyl Alcohol**, Dehydroacetic Acid**
Polemika
Marka skupia się we wszystkich swoich produktach na matchy, czyli zielonej herbaty o właściwościach antyoksydacyjnych. Znajdziemy ją m.in. w świetnym masełku do demakijażu, które genailne oczyszcza i emulguje!
Niedawno też pojawiło się bogate w substancje aktywne serum marki – w INCI zobaczymy niacynamid, stabilną witaminę C, zieloną herbatę, czy dziką różę. Zapewni to antyoksydację, poprawę kolorytu skóry i działanie przeciwzmarszczkowe.
Przeczytaj też o właściwościach niacynamidu
Aqua, Camellia Sinensis Leaf Water, Propanediol, Glycerin, Cetearyl Ethylhexanoate, Niacinamide, Ascorbyl Tetraisopalmitate, Coco-Caprylate/Caprate, Glyceryl Stearate, Cetearyl Alcohol, Potassium Olivoyl Hydrolyzed Oat Protein, Maltodextrin, Camellia Sinensis Leaf, Sodium Hyaluronate, Hydrolyzed Sodium Hyaluronate, Pinus Strobus Bark Extract, Pseudoalteromonas Ferment Extract, Caesalpinia Spinosa Gum, Hydrolyzed Caesalpinia Spinosa Gum, Camellia Kissi Seed Oil, Rosa Canina Fruit Oil, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Helianthus Annuus Seed Oil, Tocopherol, Isopropyl Myristate, Glyceryl Oleate, Sodium Stearoyl Glutamate, Cetyl Alcohol, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Sclerotium Gum, Xanthan Gum, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Sodium Salicylate, Glyceryl Caprylate, Citric Acid, Parfum, Geraniol, Linalool
Purite
Dopiero podczas robienia tego przeglądu zorientowałam się, że Purite ma jakiekolwiek produkty do włosów. I to nie byle jakie, bo naprawdę ciekawie skomponowane i mogące stanowić świetny element ‘włosingu’. Jest preparat zakwaszajacy włosy, który zamyka łuski, wzmacnia cebulki i walczy z przetłuszczaniem; lotion z fitokeratyną uzupełniającą strukturę włosa i przeciwłupieżowym, łagodzącym rozmarynem, a także olejowy regenerator korzystający z właściwości np. pokrzywy czy mięty, do stosowania jako wcierka do skóry głowy i do olejowania na długości.
Zakwaszacz: Cider vinegar (Acetum); Aqua destillata; Urtica dioica (Nettle Leaf) Extract; SalviaOfficinalis (Sage) Leaf Extract; Tussilago Farfara Leaf Extract; Lavandula Angustifolia (Lavender) Extract; Calendula Officinalis Flower Extract; Chamomilla Recutita Flower Extrac; Rosmarinus officinalis (Rosemary) Leaf Oil; Lavendula Angustinfolia Oil; Anthemis Nobilis (Chamomilla) Flower Oil
Purite sprzedaje też naturalne dezodoranty w kremie – dwie wersje na sodzie i jedną na wodorowęglanie magnezu, dla osób, które sody nie mogą lub nie chcą stosować, czy też po prostu są ciekawe formuły opartej na innej substancji dezodorującej/zmniejszającej pocenie.
Wersja sensitive: Magnesium hydroxide, Butyrospermum parkii (Shea) fruit butter, Potato starch, Helianthus Annuus seed oil, Simmondsia Chinensis seed oil, Kaolin clay, Musk Rose (Rosa Moschata) seed oil, Glyceryn, Melaleuca Alternifolia leaf oil, Lemon essential oil, Eucalyptus Radiata essential Oil, Rosmarinus Officinalis essential oil, Citral*, Citronellol*, Geraniol*, Limonene*, Linalool*
PuroBio
Marka kosmetyków do makijażu, gdzie wzrok przykuwają podkłady bazujące na hydrolatach i substancjach pielęgnujących skórę. Podkład Drop foundation ma świetne opinie wśród innych blogerek urodowych, które śledzę, podobnie jak krem BB. Choć na codzień używam minerałów, to rozważam wypróbowanie takiej płynnej formuły.
Drop foundation: HAMAMELIS VIRGINIANA WATER (HAMAMELIS VIRGINIANA (WITCH HAZEL) BARK/LEAF/TWIG EXTRACT)*, POLYGLYCERYL-10 STEARATE, SQUALANE, OCTYLDODECANOL, SALVIA SCLAREA FLOWER/LEAF/STEM WATER (SALVIA SCLAREA (CLARY) FLOWER/LEAF/STEM WATER)*, POLYGLYCERYL-10 MYRISTATE, MICA, SILICA, ERYTHRITOL (ERYTHRITOL), AQUA (WATER), GLYCERIN, OLIVE GLYCERIDES, GLYCERYL CAPRYLATE, MALTODEXTRIN, P-ANISIC ACID (P-ANISIC ACID), TOCOPHEROL, SODIUM ANISATE, MICROCRYSTALLINE CELLULOSE, CELLULOSE GUM, SODIUM LEVULINATE, ARGANIA SPINOSA LEAF EXTRACT, BENZYL ALCOHOL, DEHYDROACETIC ACID, EPERUA FALCATA BARK EXTRACT, PARFUM (FRAGRANCE), MORINGA OLEIFERA SEED EXTRACT. MAY CONTAIN +/-: CI 77891 (TITANIUM DIOXIDE), CI 77491 (IRON OXIDES), CI 77492 (IRON OXIDES), CI 77499 (IRON OXIDES).
Republika mydła
Tutaj będę rozpływać się w zachwytach, że tak prosty kosmetyk, może być tak cudowny. Sunny touch to krem/masełko zawierające olej z pestek malin i rokitnika oraz ekstrakty z jabłka, jeżyny i winogron. Jest konsystencji piankowego musu w kolorze rokitnika, pachnie gumą balonową. Najczęściej używam go na usta lub dłonie, na twarzy rozprowadza się ciężko. Cudownie odżywia skórę całego ciała i pozwala cieszyć się przepięknym zapachem. Podoba się nawet mężowi, który jest z kosmetykami nieco na bakier 😉 Przeczytaj recenzję. Na pewno wypróbuje też krem w wersji light.
Butyrospermum Parkii Butter, Helianthus Annuus Seed Oil1, Rubus Idaeus Seed Oil, Hippophae Rhamnoides Fruit Oil1, Squalane, Tocopherol Acetate, Aromatic Raspberry Extract Blend: Triethyl Citrate (and) Caprylic/Capric Triglyceride (and) Rubus Idaeus Fruit Extract (and) Vanilla Planifolia Fruit Extract (and) Alcohol (and) Pyrus Malus Fruit Extract (and) Rubus Fruticosus Fruit Extract (and) Vitis Vinifera Fruit Extract
Resibo
Używałam 2 produktów Resibo: kremu odżywczego (recenzja) i toniku (recenzja). Teraz natomiast najciekawsze wydają mi się ich energetyzująca esencja z olejową formą witaminy C oraz serum normalizujące, bazujące na azeloglicynie regulującej wydzielanie sebum, pomagającej w walce z zaskórnikami i zaczerwienieniami, niacynamidem (patrz wyżej – opis Be the sky girl) oraz przeciwzapalnymi beta glukanem i olejem z czarnej porzeczki. (recenzja serum)
Jeśli zaś szukacie czegoś do ujędrnienia ciała, spojrzałabym na balsam wyszczuplający, który ma w składzie algi fajnie napinające skórę i może pomóc w poprawie jej formy – po ciąży, przy rozstępach, cellulicie itp. Natomiast odżywczy ma świetnie wyważoną formułę – lekką, ale odżywczą. (recenzja)
Serum: Aqua, Propanediol, Tapioca Starch*, Potassium Azeloyl Diglycinate, Niacinamide, Ribes Nigrum Seed Oil, Nelumbo Nucifera Flower Extract, Nymphaea Coerulea Flower Extract, Sodium Hyaluronate*, Avena Sativa Bran Extract, Allantoin, Tocopherol, Helianthus Annuus Seed Oil, Acacia Senegal Gum*, Sodium Phytate*, Glycerin, Xanthan Gum*, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Citric Acid, Parfum, Citral, Limonene
Saisona
Już od dłuższego czasu mam na oku wody aktywne tej francuskiej marki. Owe wody to hydrolaty wzbogacone dodatkami dostosowanymi do potrzeb różnego typu cery. Jeśli szukacie kremów na dzień z niedużym filtrem przeciwsłonecznym, to Saisona proponuje dwa takie produkty: emulsję nawilżającą SPF 15 i emulsję BB SPF 10. Wychodzę z założenia, że lepszy jest jakikolwiek produkt z filtrem niż żaden, gdy jesteście zniechęcone ciężkimi formulami wysokich SPF.
Emulsja: AQUA (WATER), CITRUS AURANTIUM DULCIS (ORANGE) FLOWER WATER*, PONGAMIA GLABRA SEED OIL*, RUBUS IDAEUS (RASPBERRY) FRUIT WATER*, TITANIUM DIOXIDE, GLYCERIN*, OCTYLDODECANOL, SACCHAROMYCES/XYLINUM/ BLACK TEA FERMENT, CANDELILLA/JOJOBA/RICE BRAN POLYGLYCERYL-3 ESTERS, GLYCERYL STEARATE, CETEARYL ALCOHOL, SODIUM STEAROYL LACTYLATE, BUTYROSPERMUM PARKII (SHEA) BUTTER*, PRUNUS ARMENIACA (APRICOT) KERNEL OIL*, HELIANTHUS ANNUUS (SUNFLOWER) SEED OIL, SIMMONDSIA CHINENSIS (JOJOBA) SEED OIL, SACCHARIDE ISOMERATE, RUBUS IDAEUS (RASPBERRY) SEED OIL, STEVIA REBAUDIANA LEAF/STEM EXTRACT, BIOSACCHARIDE GUM-1, TOCOPHEROL, SQUALANE, XANTHAN GUM, PARFUM (FRAGRANCE), SODIUM STEAROYL GLUTAMATE, SUCROSE STEARATE, POLYGLYCERYL-2 CAPRATE, SODIUM BENZOATE, POTASSIUM SORBATE, GLYCERYL CAPRYLATE, SODIUM LEVULINATE, SODIUM ANISATE, SODIUM CITRATE, SORBIC ACID, CITRIC ACID, ALUMINA, STEARIC ACID, MICA, BENTONITE, LINALOOL, GERANIOL, D-LIMONENE, CITRONELLOL, CITRAL, CI 77491
Sape
Jako fanka olejów i balsamów emulgujących nie mogę pominąć tego z Sape. Istnieje w wersji bezzapachowej oraz bergamotka-cytryna. Jak już wspominałam, lubię też produkty pod oczy z rollerem. Ten marki zawiera serum z witaminą C, E, koenzymem Q10 i retinolem. To pielęgnacja dla osób lubiących olejowe formuły pod oczami.
Serum pod oczy: Persea Gratissima Oil, Prunus Armeniaca Kernel Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Argania Spinosa Kernel Oil, Ascorbic Acid, Tocopherol, Ubiquinone, Retinol
Sattva
Chociaż Sattva ma nieco bogatszą ofertę, ja kojarzę ją z włosami. Ich henny są w dużych pojemnościa 150g, co fajnie wychodzi cenowo, a ostatnio we współpracy z Agnieszką Niedziałek z wwwlosy (klik) stworzyli trzy ciekawe wcierki. Jak tylko skończy mi się obecna, planuję przetestować wszystkie, bo nie mogę zdecydować się na jedną 😀 Każda z nich bazuje na soku aloesowym i bogactwie bakteriobójczych i łagodzących ekstraktów, a wzbogacono je substancjami bardziej normalizującymi albo pobudzającymi porost włosów, zależnie od wersji.
Wcierka henna: Aqua, Aloe Barbadensis (Aloe Vera) Leaf Juice, Lawsonia Inermis (Henna) Leaf Extract, Emblica Officinalis (Amla) Fruit Extract, Acacia Concinna (Shikakai) Fruit Extract, Nardostachys Jatamansi (Spikenard) Root Extract, Chamomilla Recutita Matricaria (Chamomile) Flower Extract, Santalum Album (Sandalwood) Extract, Trigonella Foenum-Graecum Seed Extract, Brassica Alba Seed Extract, Panthenol, Hydrolyzed Soy Protein, Azadirachta Indica (Neem) Seed Oil, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Oil, Capsicum Annuum Fruit Extract, Potassium Sorbate, Allantoin, Sodium Benzoate, Citric Acid.
Senkara
Uwielbiam pandy, więc tym bardziej nie mogło zabraknąć Senkary w zestawieniu! Marka ma w ofercie ciekawe, mniej dostępne hydrolaty – np. malinę , ogórek czy lotos. Na liście do przetestowania mam też ich dezodorant bergamota, który zbiera bardzo dobre opinie oraz serum Big city life zawierające jedne z moich ulubionych olei – z dzikiej róży i konopii, oraz koenzym Q10, olejową witaminę C, A i E. To bogata, antyoksydacyjna i rozświetlająca cerę kompozycja, więc nie można przejść obok niej obojętnie, niezależnie jaką cerę posiadacie.
Serum: Rosa Canina (Rosehip) Fruit Oil, Carthamus Tinctorius (Safflower) Oil, Saccharomyces cerevisiae/Rapeseed Oil Ferment Filtrate, Cannabis Sativa (Hemp) Seed Oil, Tetrahexyldecyl Ascorbate, Tocopheryl acetate, Retinyl Palmitate in Arachis Hypogaea (Peanut) Oil, Ubiquinone
Sensum mare
Kosmetyki marki zawierają w składzie ekstrakty z alg, które świetnie napinają i ujędrniają skórę. Są dwie serie: cięższa i lżejsza. Mnie oczywiście interesuje Algolight – krem zawiera też mocznik, niacynamid, czy kilka aminokwasu, Natomiast krem pod oczy Algoeye to dodatkowo kofeina pobudzająca mikrokrązenie, jojobę i skwalan. Nawilżający tonik ciekawi mnie równie mocno 🙂
Aqua, Isoamyl Cocoate, Decyl Cocoate, Glycerin, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Cetearyl Alcohol, Propanediol, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, C10-18 Triglycerides, Niacinamide, Glyceryl Stearate, Stearic Acid, Cetearyl Glucoside, Caffeine, Hydrolyzed Hyaluronic Acid, Cyathea Cumingii Leaf Extract, Fucus Vesiculosus Extract, Enteromorpha Compressa Extract, Porphyra Umbilicalis Extract, Undaria Pinnatifida Extract Lithothamnium Calcareum Extract, Caulerpa Lentillifera Extract, Ascophyllum Nodosum Extract, Asparagopsis Armata Extract, Bentonite, Olive Oil Decyl Esters, Citric Acid, Hydrated Silica, Lactic Acid, Squalane, Chlorella Vulgaris Extract, Maris Sal, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Tocopherol, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Sorbitol, Glyceryl Caprylate, Xanthan Gum, Cinnamic Acid, Levulinic Acid, Sodium Levulinate, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Parfum
Shower and towel
Sklep ma w asortymencie chyba najprzyjemniejszą pomadkę, jakiej używałam. Mam na myśli markę Axiology. Pomadka (recenzja) jest niezwykle kremowa, aksamitna na ustach i odżywcza. Moja wersja Philosphy to odcień brzoskwini, który ładnie podkreśla usta i dopasowuje się do mojej cery. Nie jest to pomadka długo utrzymująca się na wargach, ale nadająca im piękny wygląd, a przy tym pielęgnująca.
Organic Cocos Nucifera (Coconut) Oil*, Organic Ricinus Communis (Castor) Oil*, Organic Persea Gratissima (Avocado) Butter*, Euphorbia Cerifera (Candelilla) Wax, Organic Persea Gratissima (Avocado) Oil*, Organic Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil*, Tocopherol (Vitamin E) Oil: from Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Organic Citrus Sinensis (Orange) Oil*, Sambucus Nigra (Elderberry) Extract, Organic Azadirachta Indica (Neem) Oil, May Contain/Peut Contenir: Mica, Titanium Dioxide, Tin Oxide, Iron Oxide, Manganese Violet, Synthetic Fluorphlogopite, Silica, Kaolin – Illite (Red Clay).
Shy deer
Marka zamyka swoje produkty w ciekawych słoiczkach z elementami drewna, co przywodzi na myśl leśne klimaty, tak jak jeleń w jej nazwie. Moją uwagę zwróciły kremy, w których wodę zastąpiono hydrolatami z geranium i lawendy, dość uniwersalnymi i o wszechstronnym działaniu. Jest możliwość kupienie pełnego zestawu próbek, co daje opcję przetestowania wszystkiego przed zakupem pełnowymiarowych opakowań.
Krem do cery tłustej: Pelargonium Graveolens (Geranium) Flower Water*, Lavandula Angustifolia (Lavender) Flower Water*, Propanediol**, Cetearyl Olivate (and) Sorbitan Olivate**, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil*, Caprylic/Capric Triglyceride (and) Aloe Barbadensis (Aloe Vera) Leaf Extract*, Isoamyl Laurate (and) Isoamyl Cocoate*, Glycerin**, Leuconostoc/Radish Root Ferment Filtrate**, Aqua*, Silica*, Cetyl Alcohol**, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter*, Glycerin (and) Aqua (and) Echinacea Purpurea Extract*, Citrus Sinensis (Orange) Peel Oil*, Stearic Acid*, Punica Granatum (Pomegranate) Fruit Powder Extract*, Rubus Fruticosus (Blackberry) Fruit Powder Extract*, Tocopherol*, Squalane*, Sodium Hyaluronate**, Sodium Lactate***, Benzyl Alcohol (and) Salicylic Acid (and) Glycerin (and) Sorbic Acid**, Parfum*, Xanthan Gum*, Limonene****, Citral****
Szmaragdowe żuki
Na bliższe przyjrzenie się zasługują dwa uniwersalne produkty: krem Achillea z m.in. naparem z krwawnika regulującego wydzielanie sebum, łagodzący i przeciwzapalny olej lniany, wzmacniającą naczynka dziką różą, pobudzającym syntezę kolagenu niacynamidem. Maseczka Lenis tymczasem bazuje na białej i fioletowej glince, które delikatnie oczyszczają oraz ekstraktach z truskawki, jęczmienia i żurawiny – o właściwościach wzmiacniających, ściągających i odżywczych. Składy sugerują, że kosmetyki mogą sprawdzić się na każdej cerze.
Maseczka: Kaolin (White Clay and Violet Clay), Illite (Red Clay), Fragaria Ananassa Fruit Powder, Hirdeum Vulgare Powder, Vaccinium Macrocarpon (Cranberry) Fruit Powder
Po ponowny zerknięciu na ofertę marki zwróciłam jeszcze uwagę na olejowe serum antyoksydacyjne Cerasus. Mieszanka lekkich olei o właściwościach antyoksydacyjnych i przeciwzapalnych została wzbogacona witaminą C, retinolem i koenzymem Q10. To prawdziwe bogactwo substancji zwalczających wolne rodniki!
Rosa Canina (Rosehip) Seed Oil*, Rubus Idaeus Seed Oil, Fragaria Ananassa Seed oil, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil & Prunus Serrulata Flower Extract, Sqaualne, Caprylic/Capric Triglyceride, Ribes Nigrum (Blackcurrant) Seed Oil, Vaccinium Corymbosum (Blueberry) Seed Oil, Sambucus Nigra Fruit Extract, Tetrahexyldecyl Ascorbate, Tocopherol, Ubiquinone, Hydrogenated Retinol, Citrus Aurantium Bergamia Peel Oil, Citrus Aurantium Dulcis Oil, Artemisia Pallens (Davana) Oil, Citral**, Limonene**, Linalool**, Geraniol**, Farnesol**
Sylveco
Pod sztandarem Sylveco znajduje się już aż 5 marek. Nie testowała nic jedynie z Rosadii, ale z pozostałych miałam kilka produktów. Z samego Sylveco podobał mi się tonik hibiskusowy o specyficznej, lekko żelowej konsystencji. To fajny produkt do nakładania dłońmi jako tonik albo jako baza domowych maseczek w płacie. Pełna recenzja toniku tutaj.
U Duetus warto zwrócić uwagę na serum regulujące. Jeśli chociaż raz na jakić czas pojawiają się Wam wypryski, to to serum z olejkiem z drzewa herbacianego, siarką i kwasem salicylowym pomoże z nimi skutecznie walczyć. Zobacz recenzję.
Serum Duetus: Aqua, Melaleuca Alternifolia Leaf Oil, Sorbitol, Propanediol, Hydroxyethylcellulose, Panthenol, Potentillae Anserinae Herba Extract, Calendula Officinalis Flower Extract, Glycyrrhiza Glabra (Licorice) Root Extract, Sulfur, Agar, Acacia Senegal Gum, Salicylic Acid, Lactic Acid. Allantoin, Xanthan Gum, Decyl Glucoside, Limonene, Linalool
Vianek tymczasem oferuje świetną składowo linię przeciwzmarszczkową. Używałam kremu do cery tłustej na dzień i byłam zachwycona. Składniki są świetnie zbalansowane – produkt zarówno trzyma cerę w ryzach, jak i nawilża ją oraz uzupełnia barierę hydrolipidową (pełna recenzja).
Serum i eliksir z tej serii też mają zachęcające składy, jedno jest olejowe z Q10, a drugie lżejsze z witaminą C, więc można dobrać sobie kosmetyk zależnie od preferencji. Natomiast jeśli potrzebujecie wzmocnienia włosów, sięgnijcie po wcierkę-tonik normalizujący (recenzja), który ogranicza wypadanie włosów.
Eliksir: Aqua, Glycerin, Magnesium Ascorbyl Phosphate, Sodium Hyaluronate, Ginkgo Biloba Leaf Extract, Panthenol, Sodium Alginate, Propanediol, Hydroxyethylcellulose, Benzyl Alcohol, Trifolium Pratense (Red Clover) Extract, Glycyrrhiza Glabra Root Extract, Hydrolyzed Wheat Protein, Aniba Rosaeodora Oil, Lactic Acid, Phytic Acid, Parfum, Dehydroacetic Acid
Uzdrovisco
Tutaj chciałabym zwrócić uwagę na nową serię z kwietnia 2020, a szczególnie fitodozującą ampułkę-booster redukującą podrażnienia. Moją uwagę zwróciła wąkrotka azjatycka skuteczna o udowodnionym działaniu łagodzącym oraz zamknięcie składników w fitonośnikach, co powinno pozwolić na głębsze wnikanie składników aktywnych, a zarazem i na większą skuteczność. Roślinna maska redukująca zmarszczki też jest interesująca. Zawiera oczyszczające glinki, ale także rozjaśniającą i przeciwzapalną lukrecję oraz przeciwstarzeniową tarczycę bajkalską i tulipana. Myślę, że to opcja dla wielu cer!
maseczka: Aqua/Water, Tripelargonin, Kaolin, Magnesium Aluminum Silicate, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Tocopheryl Acetate, Maltodextrin, Delta-Gluconolactone, Tulipa Gesneriana Flower Extract, Glycyrrhiza Glabra (Licorice) Root Extract, Morus Alba Root Extract, Prunus Persica (Peach) Leaf Extract, Scutellaria Baicalensis Root Extract, Sodium Stearoyl Glutamate, Caprylyl Glycol, Butylene Glycol, Xanthan Gum, Parfum/Fragrance, Hydroxyacetophenone, 1,2-Hexanediol
Yope
Z Yope używałam jedynie mydeł do rąk – i tych zwykłych, i kuchennych. Kuchenne mają nieco bardziej wyraziste zapachy, ich zadaniem jest zabicie kuchennych zapachów, które zostają na skórze i radzą sobie w tym nieźle. Moje ulubione wersje to chyba kuchenna bergamotka i zwykła figa. Każda jest łagodna dla dłoni i może być używana zarówno przez małych, jak i dużych domowników.
Figa: Aqua, Coco-Glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Glycerin, Disodium Lauryl Sulfosuccinate, Cetyl Betaine, Ficus Carica Fruit Extract, Sodium Sunflowerseedamphoacetate, Glyceryl Oleate, Lactic Acid, Parfum, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Sodium Chloride, Panthenol, Allantoin
________________
Mam nadzieję, że moja lista okaże się przydatna i pomoże Wam znaleźć świetne kosmetyki podczas kolejnych targów! Jeśli podoba Wam się wpis, to będzie mi miło, jeśli przekażecie go dalej koleżankom lub udostępnicie na swoim profilu. Nie ukrywam, że wymagał on ode mnie bardzo dużo pracy i chciałabym, żeby trafił do większej liczby osób.
Jeśli chcecie być na bieżąco, śledźcie mnie też na Facebooku lub Instagramie 🙂
Polecane powiązane treści
czyli Anna Kochanowska – miłośniczka pielęgnacji skóry bazującej na naukowych faktach.
Blog powstał z pasji, która doprowadziła mnie na studia z kosmetologii bioestetycznej i codziennie skłania do zdobywania nowej wiedzy.
Jeśli sama regularnie chcesz dowiadywać się więcej o pielęgnacji, kosmetykach i akcesoriach, które Ci w niej pomogą, zaglądaj na annemarie.pl!
Hej! Creamy to nie tylko olejowe sera, ale też olejki do mycia twarzy, kremy, hydrolaty czy same oleje. Właśnie mam zamiar ich odwiedzić i uzupełnić zapasy serum Tamanu Smooth oraz hydrolatu neroli. Dumam też nad olejkiem – używałam Andiroba For You, ale Moringa For You też mnie zaciekawił 🙂
Tak, wiem, ale tak jak napisałam na samym początku – to subiektywny przegląd najciekawszych produktów. Nie byłabym w stanie opisać w jednym poście wszystkich produktów prawie 200 marek obecnych na targach. Dlatego zwracam uwagę na takie ciekawostki 🙂